- Niestety, należy liczyć się z tym, że niektórzy będą odsyłani, mówiąc kolokwialnie, z kwitkiem, bez obsługi, no bo szpital nie będzie mógł się dalej zadłużać – mówi Łukasz Ziębiński, członek Rady Społecznej Szpitala Powiatowego w Sochaczewie. Jak dodaje, problemy finansowe wynikają z nadwykonań, za które NFZ nie wypłacił placówce środków. Na domiar złego, szpital do końca roku musi zapłacić Narodowemu Funduszowi Zdrowia milion zł.
Przy Szpitalu Powiatowym w Sochaczewie działa Rada Społeczna, która składa się z przedstawicieli lokalnych samorządów. Jej przedstawicielem z ramienia gminy Nowa Sucha jest radny Łukasz Ziębiński, który podczas ostatniej sesji podzielił się najświeższymi informacjami z naszego szpitala.
- Obecnie Szpital Powiatowy w Sochaczewie ma ponad 5 mln zł za nadwykonania, za które jeszcze nie zapłacił Narodowy Fundusz Zdrowia. Mimo to, na koniec tego roku szpital musi oddać prawie milion złotych, co wynika z rozliczeń covidowych i jeszcze innych kwestii. Gdyby środki za nadwykonania zostały wypłacone, nie byłoby tego problemu, jednak NFZ nie bierze tego rozwiązania pod uwagę –
- mówił przewodniczący rady gminy Nowa Sucha podczas sesji, jaka odbyła się 17 grudnia. Jak tłumaczył, szpital po spłaceniu zobowiązania, będzie musiał ograniczyć liczbę zabiegów.
- W tej sytuacji szpital nie będzie robić nadwykonań, bo po prostu NFZ za to nie płaci, a to dodatkowe koszty dla szpitala. Sprawa dotyczy przede wszystkim zabiegów ortopedycznych. Niestety, należy liczyć się z tym, że niektórzy będą odsyłani, mówiąc kolokwialnie, z kwitkiem, bez obsługi, no bo szpital nie będzie mógł się dalej zadłużać –
- tłumaczył radny Ziębiński.
Szpital w Sochaczewie nieustannie zmienia się dla pacjentów. Obecnie trwa modernizacja SOR. Wnioski nie są jednak optymistyczne.
- Oglądałem sale operacyjne i powiem, że to wysoka klasa, wszystko dopieszczone, sprzęty z górnej półki, ale, niestety, jeśli będzie brakować pieniędzy, te sale będą stały, tak jak stoją, będą ładne, ale niewykorzystane.