Gminne obchody Dnia Dziecka w Rybnie cieszą się dużym zainteresowaniem zarówno ze strony dzieci, jak i dorosłych. Jest to okazja do spotkania się, rozmów czy skosztowania czego dobrego.
[FOTORELACJA]14133[/FOTORELACJA]
2 czerwca na stadionie w Rybnie odbyły się gminne obchody Dnia Dziecka. Organizatorzy zadbali o szereg atrakcji, w tym darmowe dmuchańce, możliwość zrobienia zdjęć z wielkim, pluszowym misiem (brawa dla ukrytej we włochatym kostiumie osoby, która mimo upału dzielnie zabawiała dzieci), plecenie warkoczyków, malowanie buziek, wielkie bańki mydlane, gry, konkursy, darmowe słodycze i wiele innych. Można też było skosztować przygotowanych specjalnie na tę okazję smakołyków. Hitem dla wielu okazała się lemoniada z KGW Babeczki z Rybna, choć mieszkańcy chętnie kupowali także kiełbaski z grilla czy słodkie wypieki Szkolnego Koła Wolontariatu.
- Dziś świętujemy Dzień Dziecka, ale wydarzenie przygotowaliśmy tak, by coś dla siebie znalazł tu każdy, niezależnie od wieku. To dobra okazja do tego, by porozmawiać z młodszymi i starszymi. Moje doświadczenia z dziećmi są takie, że czasami zadają trudne pytania, ale są bardzo mądre i także od nich można się od nich wiele nauczyć -
- mówił wójt Damian Jaworski.
Na miejscu była obecna także dyrektor szkoły w Rybnie Justyna Radzka.
- Włączamy się w organizację Dnia Dziecka. Organizujemy kiermasz ciast, z którego dochód będzie częściowo przekazany na dalsze leczenie naszej małej mieszkanki, Gabrysi. Organizujemy także konkursy sportowe, a na scenie wystąpi nasza grupa przedszkolna -
- mówiła dyrektor szkoły.
Dużą popularnością cieszyło się stanowisko straży pożarnej. Druhowie z OSP Rybno prowadzili pokazy pierwszej pomocy. Można było sprawdzić tam swoje umiejętności na fantomie, z czego chętnie korzystali mieszkańcy, ba a nawet wójt gminy Rybno Damian Jaworski czy poseł Maciej Małecki.
- Nigdy nie wiemy, kiedy na naszej drodze spotkamy kogoś, kogo życie będzie zależało od błyskawicznie udzielonej pierwszej pomocy. Takie akcje są więc bardzo cenne -
- mówił poseł Małecki.
Wszystko pod czujnym okiem strażackiej braci, która starała się odpowiednio ukierunkować działania „ratowników”. Dużą atrakcją była też możliwość obejrzenia wyposażenia wozu strażackiego, także od środka. Do tego uśmiech, wielka życzliwość i kosz słodyczy.
Swoje stanowisko miała też rybnowska biblioteka i inne podległe gminie jednostki. Zadbano tam o twórcze spędzenie czasu w pogodnej atmosferze.