To niewątpliwie koniec pewnej epoki w gminie Sochaczew. Po 38 latach gospodarzenia gminie wójt Mirosław Orliński odszedł na emeryturę. W Szkole Podstawowej w Kątach w ramach podsumowania kadencji miało miejsce uroczyste pożegnanie wieloletniego włodarza. Uroczystość, która zgromadziła wielu znakomitych gości, rozpoczęła się nadaniem Mirosławowi Orlińskiemu tytułu Honorowego Obywatela Gminy Sochaczew. To była chwila podniosła, ale były też momenty szczególnie wzruszające. – Ja po prostu cię kocham – mówił do wójta jego syn, poseł Adam Orliński, podkreślając, ile również jako samorządowiec zawdzięcza swojemu ojcu.

[FOTORELACJA]13609[/FOTORELACJA]

Choć trudno w to uwierzyć, Mirosław Orliński nie jest już wójtem gminy Sochaczew. Po 38 latach włodarz zdecydował się odejść na emeryturę. W środę 28 lutego 2024 roku w Szkole Podstawowej w Kątach, w ramach podsumowania mijającej kadencji samorządowej, miało miejsce przede wszystkim uroczyste pożegnanie wieloletniego gospodarza.

Tu po artystycznych występach zdolnych uczniów szkół w Kątach i w Gawłowie, prezydium rady gminy ujawniło skrywaną przed wójtem niespodziankę. Było nią nadanie Mirosławowi Orlińskiemu tytułu Honorowego Obywatela Gminy Sochaczew.

- To niewątpliwie człowiek z ogromnym doświadczeniem pracy w samorządzie, cechują go kreatywność, otwartość oraz umiejętność pracy z ludźmi przy jednoczesnym posiadaniu cech przywódczych i negocjacyjnych. Posiada poparcie lokalnej społeczności. Bycie dobrym szefem nie jest prostym zadaniem i z pełną odpowiedzialnością trzeba powiedzieć, że pan wójt na to miano zasługuje –

- uzasadniała przyjętą na wniosek wszystkich radnych uchwałę wiceprzewodnicząca rady Magdalena Krajewska.

Uzasadnienie ma oczywiście dużo szerszy wymiar. Radni podkreślali, jak ogromny wkład w rozwój gminy przez tyle lat miał nieprzerwanie wybierany na wójta Mirosław Orliński. Owocem tego gospodarzenia jest sukcesywnie wzrastająca liczba mieszkańców gminy, osiedli, utwardzonych i oświetlonych dróg, rozbudowa sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, szkół, a także liczba przedsiębiorstw, które zdecydowały się zlokalizować w gminie swoje siedziby, wnosząc do budżetu swoje podatki, ale też dając ludziom pracę.

Dziękując za przyznanie tytułu, wójt Mirosław Orliński wrócił do czasów początków budowania samorządności tak w Polsce, jak w gminie, w którym przyszło mu czynnie brać udział. Podkreślał, że niczego by nie dokonał, gdyby nie zgodna współpraca z ludźmi.

- To się tylko tak złożyło, że ja chciałbym przejść na tę emeryturę, jak to się mówi, w sile wieku, chociaż siódemka z przodu dybie, kosa z przodu leci, ale wszystko jest dobrze. Teraz czas na młodszych, oni muszą mieć swój start, młodzi muszą sobie szukać swojego miejsca, a my starsi musimy je zwalniać, by młodzi mogli zmieniać świat, kraj, miasta czy gminy takie jak nasza –

- mówił w żartobliwym tonie wójt Mirosław Orliński.

W uroczystym pożegnaniu wójta wzięło udział wielu znamienitych gości, byli przedstawiciele lokalnych samorządów ze starostą Jolantą Gontą, jej zastępcą Tadeuszem Głuchowskim, burmistrzem Piotrem Osieckim i przewodniczącym rady miasta Adamem Klochem na czele. Był też w imieniu posła Macieja Małeckiego szef jego biura Michał Orliński oraz poseł Adam Orliński.

To właśnie wystąpienie posła Adama Orlińskiego, prywatnie syna wójta, było najbardziej wzruszającym momentem. Bo też słowa wypowiedziane przez posła miały wyraz bardzo osobisty. Adam Orliński dziękował swojemu ojcu za przekazane wartości, za ukształtowanie go od dziecka jako samorządowca, dzięki czemu może być dzisiaj w tym miejscu, w którym jest. Poseł wyraził przy tym nadzieję, że wójt jest z niego dumny.

- Ostatnio w moim biurze poselskim odwiedził mnie pracownik jednej ze służb i mówi, wiesz co Adam, to jest zastanawiające, twój tata przemawiał na pogrzebie mojego dziadka, był przyjacielem mojego ojca, a mi niedawno przekazywał samochód dla jednej ze służb jako czynnemu oficerowi. I to jest zastanawiające, że przez tyle lat i mój śp. dziadek, i tata, i ja, mogliśmy z pełnym przekonaniem powiedzieć, że twój tata jest porządnym człowiekiem, że jest w porządku. To dało mi do myślenia, przypomniałem sobie hasło, którego w życiu staram się używać, to dialog, współpraca i inwestycje, to też było mottem pana wójta, mojego taty –

- mówił Adam Orliński. Przypomniał przy tym jeszcze jedną zasadę, której nauczył go ojciec, a mianowicie, by w obliczu konfliktu zawsze robić krok w tył i zawierać kompromis.

- Ja po prostu cię kocham –

- skończył swoją wypowiedź Adam Orliński, nie musimy dodawać, że nie tylko z jego oczu poleciały wówczas łzy.

Jednak mottem, które przypominali wszyscy goście, a które zawsze wygłaszał wójt i zgodnie z którym bez wątpienia zawsze postępował, jest zasada „zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. I właśnie za tę zgodność, za wolę współpracy, za wielki szacunek i ciepło, które wójt Mirosław Orliński okazywał każdemu, kogo spotkał na swojej na drodze, każdemu człowiekowi, najbardziej dziękowali wójtowi zebrani.

Pożegnanie wójta Mirosława Orlińskiego było najważniejszym, a wręcz historycznym momentem spotkania w szkole w Kątach, ale wydarzenie stało się też okazją do wręczenia podziękowań wraz z symbolicznymi upominkami od samorządu dla wszystkich współpracowników i partnerów: samorządowców, przedsiębiorców, służb czy przedstawicieli instytucji.

Dodajmy, że Mirosław Orliński wyraźnie zapowiedział, że nie będzie się już ubiegał o stanowisko wójta, ale spróbuje swoich sił w wyborach do rady powiatu. W ciągu najbliższych tygodni premier powinien wyznaczyć komisarza, który będzie zarządzał gminą do czasu wyborów nowego wójta.