To był swego rodzaju eksperyment. W salonie Vistula, Wólczanka, Deni Cleer, Saade przy ul. Warszawskiej 33 C po raz pierwszy spotkano się, by porozmawiać o modzie męskiej. Tej na miejscu nie brakuje. Ale nie jest to przeciętna odzież. Ubrania łączy jedno: wysoka jakość i świetny design. A gwarantują to zebrane w jednym miejscu i świetnie wyeksponowane marki premium.
[FOTORELACJA]13077[/FOTORELACJA]
Nie jest łatwo rozmawiać o modzie męskiej, a to z tego powodu, że panowie wciąż zbyt nieśmiało podchodzą do tematu, oddając to pole budowania wizerunku kobietom. Właściciele salonu przy Warszawskiej, Alina i Arkadiusz Sobieraj, od lat proponując najwyższej jakości ubrania tak dla pań, jak i panów, postanowili wyjść naprzeciw wyzwaniu i zorganizować spotkanie poświęcone wyłącznie modzie męskiej.
Na szczęście chętnych do przybycia nie brakowało. Wśród gości spotkaliśmy przedstawicieli przede wszystkim niemieckich i włoskich marek premium, ubrania których możemy znaleźć w salonie. To między innymi Milestone, Alberto, Monte Carlo, Falke – wszystkie będące specjalistami w swojej dziedzinie, jak odzież wierzchnia, zwłaszcza kurtki, spodnie, swetry i bluzy.
- Znajdujemy się w salonie multibrandowym, gdzie pod jednym dachem prezentowana jest odzież męska premium. Nie jest to jeden brand, tak zwany total look, tylko pod tym dachem zgromadzeni zostali specjaliści w swojej dziedzinie. Dlaczego tak? Ponieważ to towarzystwo jest na tym samym poziomie, jeśli chodzi o jakość, wzornictwo, design, o tak zwaną modę w czasie. To marki, które wyprzedzają modę, pokazują ją zanim ta dotrze do masowego odbiorcy –
- mówił reprezentujący marki Arkadiusz Krzyżak.
Na miejscu spotkaliśmy też Gabriela Deskę reprezentującego takie marki koszulowe, jak Casa Moda, Venti czy Desoto, uzupełniające się nawzajem nie tylko ze względu na typ mężczyzn, którym są dedykowane, ale też cenowo.
- Nie każdy salon może mieć takie marki u siebie. To wybrany klient, który jest w stanie takie marki jak nasze sprzedać, a wiemy, że nie są to marki najtańsze. Płacimy za jakość, wykonanie, wzornictwo. W Sochaczewie to jedyny salon, który ma nasze rzeczy, ale nawet na przykład w Warszawie mamy zaledwie dwa lub trzy salony. Także niełatwo nas spotkać, nie jesteśmy za każdym rogiem, ten salon należy do wyjątkowych miejsc pod tym względem.
Umiejętność dobrej prezentacji i sprzedaży marek premium przez sochaczewski salon podkreślali też przedstawiciele Vistuli. Z Dariuszem Spadarzewskim rozmawialiśmy przy okazji o garniturowych trendach.
- Jesteśmy w czasie zmiany dress codu i ewolucji mody, garnitur przestał być codziennością. Dziś bardziej używa się marynarek, półformalnych spodni, a garnitury zestawia się w najróżniejsze konfiguracje. Możemy go założyć z białą koszulą, ale też z t-shirtem i trampkami.
Salon przy ul. Warszawskiej 33 C istnieje od 28 lat, co, jak podkreślali goście, jest swego rodzaju ewenementem, biorąc także pod uwagę fakt, że od początku stawiano tu na wysoką jakość odzieży i marki premium, tym samym decydując się na wyjątkowych, wymagających klientów. To ewenement tym większy, że salon cały czas się rozwija, idzie z duchem czasu.
- Jestem wierny temu miejscu od blisko 30 lat, to tu ubrałem się na studniówkę, a potem przywiązałem się tak do salonu, jak do właścicieli. Przede wszystkim dlatego, że zawsze mogłem liczyć na poradę, nigdy nie wyszedłem stąd niezadowolony. Wbrew pozorom, możemy tu znaleźć ubrania w bardzo korzystnych, promocyjnych cenach, ta elastyczność również bardzo mi odpowiada. Muszę powiedzieć też coś jeszcze, zauważam pozytywny trend wśród mężczyzn, tak jak zaczynamy zwracać uwagę na to, co jemy, tak panowie również coraz bardziej zwracają uwagę na wygląd. I to cieszy. A w tym miejscu, w tym salonie, zawsze mogą liczyć na modne, świetnie skrojone i najwyższej jakości ubrania –
- mówi Szymon Maciejewski, jeden ze stałych bywalców salonu przy Warszawskiej 33 C.