Za nami finałowy spektakl młodych uczestników laboratoriów ruchu, tańca i performance’u prowadzonych w ramach Międzynarodowego Festiwalu Unity, jaki kolejny raz odbywał się w Sochaczewie. Spektakl niezwykle ekspresyjny i przeżyty tak, że co i raz było słychać płacz widowni. Spektakl tym wyraźniejszy w swojej ekspresji, że spowity ciszą i spokojem natury parku przy ul. Traugutta.
[FOTORELACJA]12795[/FOTORELACJA]
Ekspresja przeszywająca tak, że słychać było szloch widowni. Ile istot, tyle historii. Mocnych historii, dotykających najgłębszych uczuć, wydobywających się z ukrycia, niekiedy wyrywających się gdzieś z czarnej głębi. Historii nie do opowiedzenia, jedynie odczutych. Przeważnie bez słów, czasami z krzykiem, niekiedy szeptem. Historii wydobytych mową ciała wprawianego w uwolniony ruch. Historii tym mocniejszych, że mimo osobności ujawnionych razem, jednocześnie, na oczach zebranych. A to wszystko spowite w kojącej ciszy natury.
Miejsce akcji: park przy ul. Traugutta. Godzina: tuż przed zachodem złotego słońca. Bohaterzy: młodzi ludzie skupieni w laboratoriach ruchu, tańca i performance’u prowadzonych przez doświadczonych instruktorów działającego przy Sochaczewskim Centrum Kultury Teatru Maska oraz Stowarzyszenia Sztuka Nowa w ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Unity w naszym mieście. W sobotę 2 września mogliśmy zobaczyć, a przede wszystkim przeżyć, finałowy spektakl tych warsztatów.
- Powiem tak. Łał, łał, łał. W tym momencie nie mogę powiedzieć nic więcej, bo przede wszystkim czuję , bardziej odbieram to emocjonalnie, niż mentalnie. Jestem głęboko poruszona i wzruszona. Wzruszona też tym, że uczestnicy laboratoriów tak się otworzyli na koniec, dali z siebie wszystko. Oni to zrobili sami, ja tylko troszeczkę pomogłam –
- powiedziałam nam tuż po spektaklu choreografka Maria Bijak.
Poruszeni byli wszyscy, dlatego młodzi twórcy dostali tak gromkie brawa. Poruszenie nie opuściło widowni również podczas kolejnego tego dnia spektaklu, jakim było „Fe Ferdydyrke” zagrane przez aktorów Teatru Maska po raz pierwszy w amfiteatrze.
2 0
Serio pytam. Co to jest, co ma wyrażać gibanie się w parku ?
2 0
Co to za sztuka. Kto za to padziewo płaci. Jak będę chciał pooglądać gibających się fajtłapów to sobie pijaczków z parku pooglądam. Powinni ich wygwizdać i wybuczeć.
2 0
A mandat za dewastacje kosza i skakanie po nim był. Jakby pijany wlazł na kosz i świrował to pałowanie i mandat. A takim niby artystom to można. Biorą przykład z celebrytów, którym rozumu brakuje. Tym dzieciom współczuje, że dają się wkręcać w te głupoty. Brakuje tam tych żuli na ławkach dopiero mieliby ubaw z tych biednych gibających się dzieci.