Najczęściej ofiarami napastników padają kobiety. Trener Dragon Fight Club Sochaczew Sławomir Cypel jest zdania, że na obronę przed napastnikiem nie ma jednej recepty, bo życie pisze różne scenariusze. Jak zauważa, zdarzają się sytuacje, kiedy obronić się nie sposób, jednak w wielu przypadkach potencjalna ofiara ma szansę ustrzec się przed atakiem.
Jak mówi Sławomir Cypel, kluczową sprawą jest unikanie zagrożenia:
- Kluczową sprawą jest to, że każda kobieta ma mózg i w sytuacji zagrożenia powinna go odpowiednio użyć. Pewnych sytuacji można uniknąć, dlatego nie przyjmujmy drinków od świeżo poznanych samców, nie polecam też samotnych wyjść do klubów. Pojedyncza osoba jest bardziej narażona na atak. Nie ma co liczyć na otoczenie, bo w sytuacji agresji ludzie raczej będą raczej nagrywać to, co się dzieje, niż zechcą pomóc –
- mówi Sławomir Cypel.
Kobieta będąc sama w pociągu, powinna usiąść jak najbliżej wagonu konduktora, będąc sama w autobusie – jak najbliżej kierowcy, kiedy ktoś próbuje ją nagabywać – nie odpowiadać na zaczepki, mając do wyboru krótką drogę przez ciemny park i dwie dłuższe, ale oświetlone – wybrać którąś z ostatnich. Choć mówi się, że najlepszą formą obrony jest atak, nie zawsze sprawdza się to w praktyce.
- A teraz przykład z żyrardowskiego półświatka, którzy kierują się zasadą, że jeśli kobieta zachowuje się jak kobieta, jest traktowana jak dama, a jeśli zacznie się zachowywać jak facet i wyprowadzi cios, może liczyć na to samo –
- mówi Sławomir Cypel. Czyli bez odpowiedniego przygotowania, lepiej nie rozpoczynać walki. Jak dodaje trener Dragona, zdecydowana większość kobiet ma problem z przejścia fazy pokoju do fazy agresji, nie potrafią sobie wyobrazić, że mogą kopnąć napastnika czy wsadzić mu palec w oko.
- Kobiety mają problem z przełamaniem bariery agresji w stosunku do drugiego człowieka, a jeśli nie umiemy tego robić, raczej tego nie róbmy, żeby nie doprowadzić do eskalacji agresji.
W stosunku do napastnika trzeba być zdecydowanym.
- Staramy się zdystansować od napastnika, wyciągamy do przodu rękę i stanowczo protestujemy, jeśli agresor przełamie ten ruch, nie czekamy biernie, krzyczymy, to deprymuje przeciwnika. Kolejne etapy to już bezpośrednia agresja, która musi być przemyślana. Nie na zasadzie, że rzucę się i będę go boksowała w klatkę piersiową, bo to nie da efektu. Trzeba uderzać w czułe punkty – usta, krtań i oczy. Celowanie w genitalia przez kobietę bez przygotowania i treningu raczej jest skazane na fiasko, zwłaszcza biorąc pod uwagę adrenalinę i strach –
- mówi Sławomir Cypel. Jak dodaje, wszelkich sprzętów, które w teorii powinny pomagać, jak gaz, ale nie umiemy ich używać, lepiej tego nie robić. Atak czasem przychodzi też z innej strony i nie musi dotyczyć drugiego człowieka. Jak więc bronić się np. przed agresywnymi psami?
- Nie uciekamy, bo nie wiemy skąd przyjdzie atak – czy pies ugryzie nam łydkę, czy pośladek. Odwracamy się frontalnie do zwierzęcia, ruszamy do niego, wrzeszcząc, machając rękoma i nie pozwalamy, by skrócił dystans i użył zębów. Można chwycić kij czy rzucić kamieniem w jego kierunku, tak by nie zbliżył się –
- mówi Sławomir Cypel.
2 2
cytat: kluczową sprawą jest to, że każda kobieta ma mózg i w sytuacji zagrożenia powinna go odpowiednio użyć. koniec cyt.
a jeśli kobieta nie posiada tego organu? w obecnych czasach coraz więcej osób jest pozbawionych mózgu/rozumu