Wilki pod Śladowem, KPN uspokaja, to Luty i jego rodzina

Mieszkańcy Śladowa i okolic zgłaszają duże zaniepokojenie pojawieniem się w ich okolicy w ostatnich dniach wilków. Biegają pojedynczo lub w małych grupach, przecinają znienacka drogi, podchodzą niedaleko posesji. Swój niepokój zgłosili władzom gminy, informacja dotarła też do Kampinoskiego Parku Narodowego. My również dotarliśmy. I mamy dobre wieści. Ludzie nie powinni się tych wilków bać. Sfotografowany przez mieszkańca osobnik, którego publikujemy na zdjęciu głównym, to wilk alfa, przywódca rodziny zachodniej, niegroźnej dla ludzi.

Fascynująca historia kryje się za wilkami, jakie od paru dni szczególnie intensywnie widują mieszkańcy Śladowa i okolic. Okazuje się, że sfotografowany przypadkiem osobnik, które to zdjęcie publikujemy jako główne, to Luty – wilk alfa tzw. rodziny zachodniej Kampinoskiego Parku Narodowego. Rozmawiamy o tym ze znawcą tematu, dr inż. Adamem Olszewskim, głównym specjalistą ds. ochrony przyrody w KPN, znawcą wilczej tematyki.

- W Kampinoskim Parku Narodowym mamy dwie rodziny wilków. Wilk na zdjęciu to Luty, przywódca rodziny zachodniej. Imię nie jest przypadkowe. Ten wilk został bowiem uwolniony z wnyków w lutym 2022 roku w Kromnowie. Wkrótce potem wataha zachodnia wybrała jego i jego partnerkę za swoich przywódców. Od tamtej pory rodzina przemierza te okolice parku, swoim terenem zahaczając o Wisłę.

To z tego powodu na szyi sfotografowanego wilka widzimy obrożę i charakterystyczny nadajnik GPS, dzięki któremu pracownicy KPN-u mogą śledzić poczynania Lutego i jego rodziny. Dziś rodzina ta liczy około 10 osobników.

Co najważniejsze i co Adam Olszewski podkreśla z całą mocą, mieszkańcy nie mają żadnych powodów, by wilków się bać.

- Nie powinni się ich bać z tego zasadniczego powodu, że to wilki bardzo boją się ludzi. One są naprawdę bardzo płochliwe. Zapewniam, że nie stanowią dla mieszkańców żadnego zagrożenia.

Adam Olszewski wyjaśnia też, że mieszkańcy mogą się czuć bezpieczni także jeśli chodzi o zwierzęta gospodarskie.

- Nasze wilki mają, co jeść, zwierzyny w puszczy nie brakuje.

Pytanie brzmi, skąd taka widoczność wilków w okolicach Śladowa w ostatnich dniach i co one tu właściwie robią.

- Może się na to składać kilka czynników. Po pierwsze, ta rodzina właśnie wybrała taki półotwarty teren do miejsca swojego życia. Obserwuję Lutego i widzę, że lubi polować wykorzystując do tego ogrodzenia, czy płoty. Możliwe też, że wataha ma w pobliżu upolowaną już zwierzynę, a wilki mają to do siebie, że pozostają w pobliżu zabitego zwierzęcia dopóki go nie zjedzą niemal w całości. Być może mieszkańcy nie zauważyli tego wcześniej, ale ta rodzina żyje blisko ich miejscowości już od roku.

A zatem najwłaściwsze będą tu spokój, której pomoże świadomość, że wilki nie są zainteresowane robieniem ludziom krzywdy i rozważne poczekanie, aż zwierzęta same znów staną się „mniej widoczne”. Na pewno jednak powinniśmy uważać na własne psy i pilnować, by te były zabezpieczone, ale o tym powinniśmy pamiętać zawsze.

Poniżej kolejne zdjęcia wilka w okolicach Śladowa wykonane przez mieszkańców.