Maja Brandykowska ze Sky Tattoo: sochaczewianie dziarają się niezależnie od wieku

Okazuje się, że chętnych na tatuaż w Sochaczewie nie brakuje. I to niezależnie od wieku. Na swoją pierwszą dziarę w życiu decydują się nawet 50-latkowie. - Czasami po prostu dłużej dojrzewamy do tej decyzji – mówi nam Maja Brandykowska ze SKY Tattoo w Sochaczewie.

Z Mają Brandykowska z Salonu Tatuażu i Piercingu SKY Tattoo, jaki mieści się przy ul. Warszawskiej w Sochaczewie, rozmawiamy przy okazji 31. Finału WOŚP. Salon zdecydował się przekazać na nasze licytacje dwa vouchery: na wykonanie tatuażu oraz piercingu. To nie jest ich pierwsze zaangażowanie charytatywne.

- Chętnie wspieramy takie akcje. W tej chwili na przykład dołączyliśmy do grupy Koty Sochaczewa, na miejscu w salonie prowadzimy zbiórkę karmy i wszelkich akcesoriów potrzebnych w opiece nad tymi zwierzętami, każdy chętny może do nas przynieść takie rzeczy, a my przekażemy w odpowiednie miejsce.

Co ciekawe, jak mówi Maja, tatuażyści w Sochaczewie mają pełne ręce roboty, chętnych na trwałe ozdobienie czy wyróżnienie swojego ciała nie brakuje. I okazuje się, że przekrój wiekowy takich osób jest różny. To nie tylko młodzi ludzie.

- Przychodzą do nas osoby od 18-go do 40-go, a nawet 50-go roku życia. Lubię usiąść z takim ludźmi i pogadać. Wielu z nich twierdzi, że mimo iż są koło 50-tki, to ich pierwszy w życiu tatuaż, bo choć przez lata o tym myśleli, jakoś nie mogli się zdecydować. Aż do teraz. Wtedy siadamy i wybieramy wzór.

W SKY Tattoo przy Warszawskiej pracuje trzech tatuażystów i jedna piercerka. Salon istnieje od dwóch lat. Wylicytowane gadżety wsparły 31. Finał WOŚP kwotą 555 zł.