Zamknij

Roman Głodowski o sochaczewskich bobrach: cieszmy się, że wróciły

MF 16:36, 13.01.2023 Aktualizacja: 15:21, 16.01.2023
Skomentuj

- One nie zostały sprowadzone, one wróciły na swoje tereny. I cieszmy się z tego, bo w obliczu katastrofy klimatycznej i zagrażającej nam suszy, bobry to dla nas szansa – mówi Roman Głodowski, prezes Stowarzyszenia Nasz Bóbr. Mówi tak o bobrach w powiecie sochaczewskim.

Zafascynował się bobrami z kilku powodów, przede wszystkim jednak z uwagi na ich geniusz inżynieryjny. I na ich podobieństwo do ludzi.

- Są bardzo podobne do nas ze względu na to, co potrafią zrobić na naszej wspólnej planecie, jak potrafią ją przekształcać. Są naprawdę drugim zwierzęciem po człowieku pod względem możliwości przekształcania otaczającego go środowiska dla własnych potrzeb –

- mówi Roman Głodowski ze Stowarzyszenia Nasz Bóbr. Nasz rozmówca interesuje się tymi dużymi gryzoniami w ogóle, ale i w obszarze powiatu sochaczewskiego i jego bliskiej okolicy. To bobry znad Bzury.

- Cała działalność bobrów jest bardzo korzystna dla środowiska i w dobie katastrofy ekologicznej należy im się najwyższy szacunek. To dlatego postanowiłem założyć stowarzyszenie i zająć się aktywnie ochroną tych zwierząt.

Bobrów jest w Polsce, i w powiecie sochaczewskim, coraz więcej. To skutek rozpoczętej kilkadziesiąt lat temu reintrodukcji tego gatunku w naszym kraju.

- Bobry żyją na naszej planecie od 30 milionów lat i tak naprawdę nie było ich tylko przez chwilkę, kiedy my ludzie postanowiliśmy je wytępić. Tak było do połowy ubiegłego wieku. Teraz bobry wróciły na swoje miejsce. One nie zostały sprowadzone, one wróciły na swoje miejsce.

Jesienią Roman Głodowski uczestniczył w specjalnym, poświęconym bobrom spływie kajakowym, organizowanym przez Moto Przystań w Plecewicach. Udano się do plaży miejskiej w Sochaczewie, by osobiście sprawdzić aktywność bobrów nad naszą Bzurą. Co ciekawe, okazało się, że na terenie miasta nie mamy zbyt wielu aktywnych siedlisk, bo zaledwie jedno na tym 10-kilometrowym odcinku.

- To oznacza, że jest jeszcze bardzo dużo miejsca do zasiedlenia, oczywiście takiego, gdzie bobry mogą naturalnie występować. I oczywiście nie mówię o rowach melioracyjnych przy domostwach, tylko o naturalnych terenach, w jakich te zwierzęta żyły zawsze.

W mieście mniej, ale na terenie powiatu sochaczewskiego, tak nad Bzurą, jak nad Wisłą, bobrów jest znacznie więcej i wciąż przybywa. Dlaczego Roman Głodowski uważa, że to dobrze?

- Myślę, że nikogo nie trzeba przekonywać, że mamy dramatyczny problem z klimatem. Każdego roku susza narasta, również w gminach powiatu sochaczewskiego słyszymy powtarzające się apele do mieszkańców, by oszczędzali wodę. To nie tylko powinno nam dać do myślenia, ale i skłonić do działania. Bobry są tutaj naszym absolutnym sprzymierzeńcem, ponieważ to są jedyne zwierzęta, które potrafią zretencjonować wodę, czyli zatrzymać wodę w środowisku, tu, gdzie ona powinna być. Nie powinniśmy robić tego, co robimy mniej więcej od stu lat, czyli meliorujemy i prostujemy rzeki, żeby tej wody się pozbyć, aby ona jak najszybciej spłynęła do Bałtyku. Wręcz przeciwnie, powinniśmy robić wszystko, aby tę wodę zatrzymać. Potrzebujemy jej dla rolnictwa, ale też, o czym się mało mówi, potrzebujemy wielu niewielkich, rozproszonych zbiorników retencyjnych, żeby ta woda mogła parować. Jeśli woda nie będzie parować, nie będziemy mieć deszczy. Kolejnym atutem jest zasilanie wód gruntowych.

Jak podkreśla Roman Głodowski, regulowanie stosunków wodnych w terenie to dziedzina, na której bobry znają się wyśmienicie. Z tego powodu należy zrobić wszystko, by było ich jak najwięcej. Oczywiście zdarzają się konflikty na linii bóbr – człowiek, a niektóre osoby wręcz postrzegają bobry jako szkodniki.

- Należy pamiętać, że bobry są aktywne tylko w najbliższej okolicy cieków wodnych, czyli rzek czy potoków. A jeżeli już dochodzi do tego, że próbują się rozlokować w bliskim sąsiedztwie ludzkich siedzib, należy im to uniemożliwić lub zabezpieczyć swoje mienie, by nie doszło do ścięcia drzew, których stracić nie chcemy. Na takie sytuacje są już wypracowane dobre metody, tylko trzeba chcieć je wdrażać.

Większa liczba habitatów bobrowych, czyli naturalnych siedlisk tych zwierząt, przyczynia się do zrenaturyzowania rzek, pomaga wrócić im z prostej linii do meandrów, spowolnienia na pewnych odcinkach i zasilania wodą zlewni. Na szczęście odcinek Bzury przebiegający przez powiat sochaczewski jest wyjątkowo naturalny, meandrów u nas nie brakuje. Na szczęście bobrów też, choć mogłoby być ich jeszcze więcej.

(MF)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

RolnikRolnik

13 0

Bobry są zajefajne ??!

17:08, 13.01.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PrzemoPrzemo

12 0

Były nad Bzurą niedaleko Palacu w Gawlowie.
Chodziło się wzdłuż rzeki i były piękne duże osobniki,odkąd jest tam sypany,gruz,piach i inne tworzywa bobrów ani wody ani slychu

17:10, 13.01.2023
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

do Przemo...do Przemo...

4 0

Spotkałem boberki po przeciwnej stronie spalonego młyna Kulisiwiczow...rzeka Bzura koło drzewa norki w ziemi ..miałem szczęście idąc brzegiem zobaczy boberka z kilku metrow...stałem jak wryty a on udawał ze mnie nie widzi i coś kombinował...ale nie przestraszył się...to trwało z 5 minut....?

12:46, 15.01.2023

Roman GłodowskiRoman Głodowski

3 0

Przeniosły się na drugi brzeg, ale są blisko tego miejsca.

13:46, 15.01.2023

LolaLola

2 0

SKORO SA BOBRY W OKOLICY STAREGO MŁYNA PRZY UL.STASZICA TO ZARAZ ICH TAM NIE BEDZIE ...BO W TYM MIEJSCU PLANOWANY JEST NOWY MOST NA TROJANOWIE .JESLI SA TAM BOBRY I ŻERUJĄ TO GIOS NIE POWINIEN WYDAĆ POZYTYWNEJ OPINII SRODOWISKOWEJ MIASTU!!! DO TEGO SA TAM LEGOWISKA PTAKÓW CHRONIONYCH KTORE TEZ ZOSTANĄ ZNISZCZONE PRZEZ BUDOWE I CHALAS.A MY PRZECIEZ TU NA TEJ ZIEMI JESTESMY TYLKO CHWILE ...MALA CHWILE ..I POWINNIŚMY USZANOWAĆ FLORĘ I FAUNE I ZOSTAWIĆ JA NIENARUSZONA DLA POTOMNYCH ..TO JEST NASZ MORALNY I ETYCZNY OBOWIĄZEK.

19:05, 15.01.2023

Adam Adam

4 11

Mówisz gościu o prostowaniu rzek itp! To jest zabezpieczenie przeciw powodziowe!a jak bobry *%#)!& robią z wału i woda zalewa ludzi to też się zachwycasz bobrami!?mieszkam przy Wiśle i wiem co te trole potrafią zrobić z wałem przeciwpowodziowym!

17:04, 14.01.2023
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Roman GłodowskiRoman Głodowski

5 1

Masz poglądy z PRLu. Dziś troszkę inaczej się myśli o rzekach i o ich prostowaniu. Prosta rzeka z wałami przeciwpowodziowymi generuje większe powodzie i powoduje usunięcie wody z dolin, co skutkuje suszami i brakiem wody w sezonie letnim. Rzeka ze strefą ekotonową skuteczniej zabezpiecza przed powodzią, bo fala wezbraniowa ma gdzie wytracić. Idiotycznym pomysłem było postawienie wału przy samej rzece a jeszcze większym idiotyzmem zamieszkanie w takim miejscu. Nie obarczaj więc winą innych za swoje idiotyczne wybory.

13:42, 15.01.2023

Roman GłodowskiRoman Głodowski

3 1

A wał jeśli już jest postawiony w *%#)!& miejscu to powinno się go zabezpieczyć np siatką. Zwróć się o to do twórców wału lub zarządców (do Wód Polskich). Ułożenie siatki jest tańsze niż ganianie bobrów, które i tak wrócą.

13:43, 15.01.2023

JarekJarek

4 9

Kolejny zwolennik ideologii *katastrofy klimatycznej*
A czy ten człowiek wie, że co jakiś czas następuje *odroczenie* klimatycznego armageddonu?
Oszołomy z dobrych domciów, którzy w życiu nie musieli harować na życie tylko z nudów szwendają się po całym świecie i żyją ze zrzutek itp i stają się orędownikami całego tego oszołomstwa, które tylko coraz bardziej ogranicza zwykłych ludzi w codziennym życiu

21:47, 14.01.2023
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

8_stars8_stars

6 2

I piszesz to w środku stycznia bez grama śniegu, kiedy jest plus 10 na dworze, a każdego lata Bzura niemal znika. Ciekawe jak wygląda to Twoje "normalne życie", że czujesz się zagrożony przez ludzi którym jeszcze się chce walczyć o to żebyśmy się za szybko sami nie usmażyli.

12:01, 15.01.2023

do jarekdo jarek

6 0

To są ludzie a nie ...ideologia ..klimatyczna.Masz dziś 15 stycznia..a plus 9 na termometrze..zero śniegu ..zero mrozu..i to kolejny już z okresu zimy miesiąc...twój komentarzyk to takie harcerskie okrzykiwanie...

12:52, 15.01.2023

Jarek Jarek

0 1

Proponuję obejrzeć materiał z telewizji Fox News i wypowiedź Patricka Moore'a, doktora biologii i współzałożyciela Greenpeace dlaczego klimat na ziemi się ociepla i skąd się wzięły te wymysły *katastrofy klimatycznej* film ma polskie napisy
https://www.youtube.com/watch?v=Q9IJP_Jrtiw

14:03, 15.01.2023

JarekJarek

3 1

Wrzucam jeszcze raz żeby się utrwaliło co niektórym
Dr. Patrick Moore, współzałożyciel Greenpeace obala mit CO2 i globalnego ocieplenia, film trwa zaledwie 6 min i ma polskie napisy ale co tam doktor biologii, to Greta i inne kukiełki mają rację
https://www.youtube.com/watch?v=Q9IJP_Jrtiw
Ziemia pozbywa się *wroga życia* czyli zimy
A jak macie problem z czytaniem to obejrzyjcie kasztanowce, już wypuszczają pączki.
Gdyby nie zima to w ciągu roku mielibyśmy albo kilka cykli wzrostu roślin albo jeden bardzo długi, który by doprowadził do niebywałego rozwoju roślin

14:09, 15.01.2023
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

LolaLola

3 1

TO CHCIWOSC I PAZERNOŚĆ LUDZKA ZABIJA NASZA PLANETĘ .A NAJBARDZIEJ TRUJĄ BOGACZE I OLIGARCHOWIE ZARZADZAJĄCY GLOBALNYM ŚWIATOWYM PRZEMYSŁEM CIĘŻKIM , METALURGICZNYM CZY CHEMICZNYM .POSTĘP BUDUJE SWIAT..POSTĘP GO RUJNUJE ..

19:23, 15.01.2023

zakzak

4 2

Do bobrów Amerykanie strzelają jak szczurów w niektórych stanach. Tak się rozmnożyły, że zagrażają innym populacją i są wręcz szkodnikami. Posłuchajcie co mówi wyżej wspomniany przez jarka Dr. Patrick Moore, współzałożyciel Greenpeace, który obala mit CO2 i globalnego ocieplenia to jest pocieszające.

22:50, 15.01.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AdamAdam

2 0

Towarzyszu Romanie ,nie zrozumiemy się na pewno a już mówię dlaczego ,dla Ciebie ważne są bobry czyli zwierzaki oczywiste istoty żywe a dla mnie najważniejszy jest człowiek .Wiadomo rzeka bez rozlewiska czytaj wał przy samym korycie rzeki to idiotyzm ale co zrobić jak już jest ?no faktycznie zabezpieczyć siatką dobry pomysł i to popieram bo to najlepsza metoda ale nie na długo .Idiotyczne jest to co piszesz osiedlanie sie na terenach powiedzmy zalewowych ,przykład powódz na dolnym sląsku tyle domów pod woda i co tam teraz jest OSIEDLE MIESZKANIOWE czy to nie paranoja? Być może mieszkasz w Sochaczewie i wielkiej wody nie widziałeś ale ja mieszkam przy Wiśle w Kamionie i widziałem tą wodę i akcję przeciw powodziową i co te ,,miłe ''zwierzątka narobiły ,narobiły tyle dziur w wale i na dole i na górze wału .Na górze wału to ciągnik wpadł przednimi osiami az po silnik i tego rowu na koronie wału człowiek nie wykopał .Pomyśl ile worków z piaskiem trzeba żeby te dziury po tych twoim zdaniem ,,miłych zwierzątkach''.Ale jak sie myśli o zwierzątkach to nie myśli sie o ludziach .I nie pisz że to myślenie rodem z PRL u bo ja nie jestem wizualista tylko realistą.Jeszcze jedno ,, Zwróć się o to do twórców wału lub zarządców (do Wód Polskich) ''to ja odpowiadam MÓWMY O RZECZACH REALNYCH. Powtórze jeszcze raz ,dla mnie najważniejszy jest człowiek. a jak jestes takim miłośnikiem to poproś te swoje zwierzątka by WAŁÓW nie tykały i drzew tez bo na wycięcie drzewa trzeba miec zgode milczenia ale zgodę.Pozdrawiam .

13:00, 16.01.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

8_stars8_stars

0 2

Do siebie też Amerykanie naparzają jak do szczurów i czy to ma być dobry przykład? Oprócz podanej przez Was teorii Moora, są jeszcze badania i teorie tysięcy uczonych, klimatologów, ekologów, ONZ i innych światowych organizacji oraz wspomniane pączki na drzewach w styczniu, smog, zero śniegu, topnienie lodowców i susze i huragany latem, które dość wyraźnie mówią zupełnie coś innego. Moore w tej chwili jest głównie lobbystą określonej gałęzi energetyki, z którą, co ciekawe, walczył podczas aktywnego uczestnictwa w Greenpeace. A jak każdy lobbysta, niespecjalnie dba o rzeczywisty obraz, dąży do uzyskania swoich celów i ich przełożenia na zyski. Czytałem jego hipotezy. Nie tylko 6 minutowy wywiad. W całej tej opowieści o dwutlenku węgla i jego poziomach na ziemi, wydaje się zapominać tylko o jednej rzeczy – człowieku właśnie. Planeta, oczywiście, da sobie z tym radę, ale człowieka na niej już nie będzie. Usmażymy się sami. I co nam wtedy po bujnie rosnącej roślinności? Dziwne, że do człowieka, który na bardzo bliskim, lokalnym przykładzie pokazuje wprost jak ciężkim problemem stają się zasoby wodne w Polsce i jak ważna jest ich naturalna retencja, łatwo i bez problemu przyklejacie łatę oszołoma a człowiekowi, który ponad 30 lat temu był zaangażowanym eko-aktywistą (ilu wtedy nazywało go oszołomem?), po czym zmienił swe poglądy o 180 stopni i lobbuje za tym z czym walczył, nadajecie miano najważniejszego specjalisty. Dziwny taki relatywizm. A co do bobrów na wałach, o których pisze Adam, myślę, ze dałoby się dużo wypracować, wdrożyć gotowe rozwiązania, bez strat dla zwierząt i z pożytkiem dla ludzi. Gdyby pojawiła się wola działania. W Polsce AD 2023 przyrodniczej woli działania, wśród aktualnych zarządców, na pewno nie ma.

18:55, 16.01.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%