W piątkowe popołudnie oficjalnie otwarto Atrię - jeden z dwóch domów, obok pobliskiego Antaresu, które wypełniły lukę po Placówce Opiekuńczo - Wychowawczej w Giżycach.

[FOTORELACJA]11964[/FOTORELACJA]

Elegancko, ale przytulnie - tak krótko można określić Atrię, zlokalizowaną w Chodakowie, nieopodal otwartego w ubiegłym roku Antaresu. W piątkowe popołudnie odbyło się uroczyste otwarcie domu,  w którym udział wzięli wychowankowie, kadra pedagogiczna na czele z dyrektorką placówki Kamilą Gołaszewską-Kotlarz oraz oficjele reprezentujący starostwo powiatowe, urząd miasta i zaprzyjaźnione instytucje tj. WTZ czy PCPR. Po przemówieniach oraz przecięciu wstęgi zebrani zostali zaproszeni do zwiedzania, a następnie na słodki poczęstunek. Dzieci chętnie pokazywały gościom swoje pokoje - zadbane i przytulne, a animatorzy Elsa i spółka zadbali o dodatkowe atrakcje.

Podopieczni placówki zwracali uwagę na większe możliwości, jakie daje mieszkanie w mieście:

- Moim zdaniem jest to lepsze rozwiązanie, mamy większą możliwość samorozwoju. Sam budynek jest stworzony tak, że czujemy się tu swobodnie. Nie jesteśmy tak daleko od siebie, jak w Giżycach. Jest bardziej domowo -

- mówiła jedna z wychowanek.

- Cieszymy się, że tu jesteśmy, ale Giżyce zostaną z nami. Zdjęcie pałacu znajdzie się na honorowym miejscu w salonie. Trudno puścić w niepamięć 70 lat historii. Miasto stwarza nowe perspektywy, choć nie mogę powiedzieć, że w Giżycach byliśmy mocno odosobnieni, niemniej jednak logistycznie było trudniej. Teraz wyrobiliśmy podopiecznym sochaczewską kartę mieszkańca i starsze dzieci swobodnie mogą same jeździć na zajęcia -

- mówiła nam dyrektorka placówki Kamila Gołaszewska-Kotlarz.

Niewątpliwą zaletą pałacu w Giżycach był jednak piękny park.

- Teraz mamy blisko chodakowską infrastrukturę sportowo-rekreacyjną. Mamy też w okolicy działkę, wobec której żywię nadzieję, że kiedyś powstanie tam miejsce rekreacji dla naszych podopiecznych.

W trakcie wydarzenia głos zabrał przewodniczący rady powiatu Andrzej Kierzkowski:

- Po wejściu w życie ustawy o zmniejszeniu liczby dzieci w domach dziecka do 14, zakupiliśmy dom w Chodakowie z nadzieją, że ten budynek, w którym obecnie jesteśmy, także z czasem zakupimy. To się udało. Życzę wam ciepłej, domowej atmosfery, żebyście osiągali sukcesy, a pani dyrektor żeby lekko przeprowadziła placówkę przez ten trudny czas kryzysu, radzie pedagogicznej życzę dobrych warunków i domowej atmosfery, wszystkim zaś szacunku jednego do drugiego. My będziemy zawsze państwa wspierać.

O komentarz został poproszony także burmistrz Sochaczewa Piotr Osiecki:

- Kierując się potrzebami dzieci podjęliście odważną decyzję. Musieliście się zmierzyć z kilkudziesięcioletnią historią miejsca i ta decyzja na pewno nie była łatwa. Wierzę, że zabraliście z Giżyc to, co najważniejsze - ciepło i domową atmosferę. Cieszę się, że placówka przeniosła się akurat do Sochaczewa. Dla nas ci młodzi obywatele są bardzo ważni, wierzymy że osiągną sukces i że wy, opiekunowie, im w tym pomożecie.

Także wójt Jan Kraśniewski pozytywnie odniósł się do decyzji o przeniesieniu dzieci do Sochaczewa:

- To dobre i ciepłe miejsce. Pamiętam to burzliwe spotkanie przed przeprowadzką i ówczesną  wypowiedź burmistrza, że miasto przyjmie dzieci z przyjemnością. Myślę, że w tym ośrodku dzieci będą zadbane i będą miały wszędzie blisko. Ustawa nakazuje mniejsze ośrodki i jest to spełnione. Starostwo te pracę wykonało bardzo dobrze.

W Atrii mieszka obecnie czternaścioro dzieci, a więc maksimum, jakie określa ustawa. Dwoje z nich przybyło do placówki już po przeprowadzce. W pobliskim Antaresie miejsca również są wypełnione w stu procentach.