Zawisza Czarny w strugach deszczu powrócił do Sochaczewa, by wypowiedzieć wojnę Zakonowi Krzyżackiemu.
[FOTORELACJA]11781[/FOTORELACJA]
[WIDEO]770[/WIDEO]
Za nami XII piknik historyczny „Zawisza Czarny nad Bzurą - Sochaczewskie Spotkania z historią”, zorganizowany przez Stowarzyszenie Nasz Zamek. Wydarzenie odbyło się mimo niesprzyjającej pogody, a strugi deszczu nie odstraszyły dzielnych rycerzy, którzy w ciężkich zbrojach walczyli o swój honor. Na terenie zamku rozstawiły się też stanowiska rzemieślników. Można tu było spotkać m.in. kowala ze swoim czeladnikiem, mincerza, trudniącego się wybijaniem monet, cieślę czy tokarza. Piknik był okazją do zapoznania się z dawną modą oraz tańcami.
Najwierniejsi fani pikniku pojawili się na terenie zamku mimo siąpiącego deszczu, a gdy tylko słońce zaczęło się przebijać przez chmury, nadciągali kolejni.
- Pogoda nas nie wystraszyła, jestem, jak zawsze, z młodym pokoleniem. Trzeba zaszczepiać miłość do historii w młodym pokoleniu. Jesteśmy wierni tradycji -
- mówił jeden z gości pikniku.
Członkowie stowarzyszenia Nasz Zamek wykonali heroiczną pracę, by piknik się odbył, a duchem sprawczym całego wydarzenia był, jak zwykle, Łukasz Popowski:
- Niestety, tradycją tej imprezy jest deszczowa pogoda, ale deszcz przeszedł, więc liczymy, że ludzi przybędzie. Jest nam przykro, że nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale niestety, na to nie mamy wpływu. Pozostaje zebrać się w sobie i realizować to, co założyliśmy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz