Piękna pogoda i moc atrakcji sprawiły, że w niedzielę 5 czerwca na 13. Dniu Dziecka w Domu Urodzenia Fryderyka Chopina i Parku w Żelazowej Woli pojawiły się tłumy ludzi, zarówno z Sochaczewa i okolic, jak i Warszawy oraz zza granicy, w tym z Ukrainy.
[FOTORELACJA]11617[/FOTORELACJA]
Tegoroczny Dzień Dziecka w Żelazowej Woli, który odbył się pod hasłem: „Podróżuj z Fryckiem” należy zaliczyć do wyjątkowo udanych. Choć podczas tego typu imprez Dom Urodzenia Fryderyka Chopina i okoliczny park zazwyczaj są mocno oblegane przez odwiedzających, dzisiejsza frekwencja i tak była zaskakująca. Przybyły tu rodziny z dziećmi, ale też pary oraz osoby starsze, co pokazuje, że każdy z nas ma w sobie coś z dziecka.
- Spodziewaliśmy się, że przybędzie do nas wielu gości, ale mimo to frekwencja nas zaskoczyła. Cieszę się z uśmiechów na twarzach dzieci oraz z tego, że w zasadzie każdy znajduje tu coś dla siebie. Zgodnie z założeniem przybyli do nas także mieszkający w okolicach uchodźcy. Aktywnie uczestniczą w zajęciach, a w zrozumieniu zasad niektórych gier i zabaw pomagają im tłumacze -
- mówiła w czasie wydarzenia kierowniczka obiektu Anna Tarnawska.
Na Dniu Dziecka w Żelazowej Woli atrakcji nie zabrakło - były różnorodne warsztaty, dzięki którym ich uczestnicy mogli dowiedzieć się wiele o podróżach Fryderyka Chopina, degustacja kawy z żołędzi oraz lemoniady z lipy, był pierwszy taki w historii obiektu polonez, prowadzony przez Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze, w który włączyli się przybyli goście, sadzonkowanie, gordonki i atrakcje muzyczne.
Wiele osób odwiedziło dziś muzeum w Żelazowej Woli po raz pierwszy, ale sądząc po zadowoleniu rysującym się na ich twarzach, zapewne nie po raz ostatni. Nic dziwnego, bowiem fantastyczna organizacja odbywających się tu imprez i wielka życzliwość tak tutejszych pracowników, jak i licznie zgromadzonych dziś wolontariuszy, powodują, że chce się tu wracać. Nie bez znaczenia jest oczywiście piękno obecnej tu przyrody oraz wszechobecna muzyka Fryderyka Chopina. Ko nie był, niech żałuje.
0 0
Ja przepraszam bardzo ale idąc na dzień dziecka nie pisałam się na to aby wystąpić w gazecie.