- Mam wrażenie, że mieszkańcy zapomnieli, że my w ogóle istniejemy. A, niestety, jest bardzo ciężko. To kolejna zima z pandemią w tle, kiedy konto fundacji świeci pustkami – mówi otwarcie Jadwiga Wiśniewska, od ponad 13 lat prowadząca w zasadzie w pojedynkę Fundację na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Nero.
Oddała bezdomnym zwierzętom z powiatu sochaczewskiego zdrowie, całe swoje życie, a nawet osobisty dom. Od ponad 13 lat na terenie swojej posesji prowadzi Fundację na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Nero. Jest niezwykle skuteczna, twarda, odpowiedzialna. Dzięki niej setki psów i kotów znalazło dobre domy, a kilkadziesiąt z nich znalazło schronienie pod jej dachem już na stałe. Jadwiga Wiśniewska tej miłości i ciężkiej pracy oddała całą siebie.
W czasach przedpandemicznych rąk do pomocy nie brakowało. Ludzie pamiętali, by zapisać na rzecz Fundacji Nero 1 procent podatku, co i raz dzięki szkolnym zbiórkom lądowały pod jej bramą potrzebne psiakom i kotom rzeczy. Dziś, jak opowiada Jadwiga, jest inaczej.
- Mam wrażenie, że mieszkańcy zapomnieli, że my w ogóle istniejemy. A, niestety, jest bardzo ciężko. To kolejna zima z pandemią w tle, kiedy konto fundacji świeci pustkami.
W tej chwili na terenie siedziby fundacji, czyli prywatnego, skromnego domu i posesji Jadwigi Wiśniewskiej, pod jej opieką znajduje się 48 psów i 25 kotów. Wiele zwierząt fundacyjnych mieszka też w domach tymczasowych.
- To są psy, które nie są adopcyjne, z różnych powodów, przeważnie przyczyną jest choroba lub starość. Wszystkie wymagają dużych nakładów i pracy, i pieniędzy, przede wszystkim z uwagi na konieczność leczenia. Fundacja opiekuje się też dziesiątkami kotów wolnożyjących, mamy osoby, które na bieżąco je dokarmiają, my staramy się dostarczyć karmę. Te koty też kastrujemy i sterylizujemy. Wiele z nich leczymy, a po wyleczeniu pozwalamy im wrócić do naturalnego środowiska.
Również spośród psów mieszkających na terenie posesji pani Jadwigi większość nie jest wystawiana do adopcji. Bo wiele z nich jest kalekich, przewlekle chorych i bardzo starych.
- Natomiast młode psy, które do nas trafiają, odrabaczamy, szczepimy i sterylizujemy, i po przebadaniu przez weterynarza wystawiamy do adopcji głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Jadwiga ma oczywiście wąskie grono przyjaciół, którzy pomagają jej od lat. Ale takich osób potrzeba więcej, zwłaszcza do pomocy na terenie siedziby fundacji. Jadwiga ma problemy ze zdrowiem, coraz gorzej się porusza.
- Ostatnio bardzo pomaga mi kurator, dzięki niemu trafiają do mnie osoby, które opiekując się moimi psami, odpracowują kary sądowe. One wyręczają mnie w pracach fizycznych. Mam też dwie koleżanki, które skutecznie obsługują kwestię ogłoszeń o adopcjach w mediach społecznościowych.
Jest też oczywiście grupa darczyńców, którzy wspierają fundację rzeczowo i finansowo. Ta grupa nie jest jednak duża.
Jadwiga otwarcie przyznaje, że w chwili, gdy pojawiła się pandemia, zasobność konta fundacji zaczęła się dramatycznie kurczyć.
- A wiadomo, że jak się ma pieniądze, to ma się też pampersy, podkłady, leki, środki czystości i jedzenie.
Jeśli chodzi o karmę, Jadwiga może liczyć na firmę Mars – w tej chwili fundacyjne zwierzęta są zabezpieczone pod tym względem do końca miesiąca.
Dziś najpilniejsze potrzeby Fundacji Nero to: drewniany żwirek dla kotów, podkłady (w fundacji są psiaki, które nie trzymają moczu), najmniejsze pampersy oraz zwykłe domowe środki czystości, zwłaszcza płyny do mycia podłóg (przy takiej liczbie psów pomieszczenia myte są wielokrotnie w ciągu dnia).
I przypominamy o możliwości przekazania na konto fundacji 1 % podatku, podajemy potrzebne dane:
Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt NERO
ul. Młynarska 43
96-500 Sochaczew
KRS : 0000317840
Numer konta : 67 1020 1185 0000 4802 0174 4093
Miłośnik zwierząt13:52, 03.02.2022
Pani Jadwigo, proszę się trzymać. Robi Pani świetną robotę! ?
Użytkownik15:18, 03.02.2022
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Ewa15:59, 03.02.2022
Dzieki fundacji wiele zwierzaków znalazło domy i nie zginęło na ulicy,tu chylmy czoła w przeciwieństwie do tego co zrobili burmistrzowie ze schroniskiem miejskim.
Betty16:29, 03.02.2022
Zablokowano mój komentarz,po napisałam,że fundacje nie pomagają tylko wyciągają kasę
hipokryzja16:32, 03.02.2022
a gdzie jest ten słynny tonz, jakoś nie kwapi się do pomocy tak jak pchał się do bogatego schroniska miasta, no gdzie jesteście, co tylko dla kasy, jak kasy brak to ich nie ma.
Janusz16:54, 04.02.2022
A Piasecki czeka na te psy i doczekac sie nie może.
Didi22:46, 05.02.2022
Moim zdaniem najgorsza fundacja z powiatu sochaczewskiego. Nigdy nie przyjmują zwierząt , nawet tych które potrzebują pilnej pomocy w sąsiedztwie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
2 1
i prawidlowo