Zamknij

Anioły z Bzury stworzone przez bobry, Boruta-Sałacińska: dodałam im skrzydeł

14:54, 18.01.2022 JL Aktualizacja: 07:51, 24.01.2022
Skomentuj

Po przestąpieniu progu Sochaczewskiego Centrum Kultury w Boryszewie wita nas smukła postać anioła. Z jego twarzy bije spokój i zapowiedź tego, że spędzony tu czas przyniesie odwiedzającym chwilę wytchnienia.

[FOTORELACJA]11207[/FOTORELACJA]

Galeria ZeDek w Sochaczewskim Centrum Kultury 7 stycznia zapełniła się aniołami, wykonanymi przez lokalną artystkę Monikę Borutę-Sałacińską oraz… bobry. Bazę do wykonania rzeźb aniołów stanowiły zrębki drewniane, okorowane gałązki i pogryzione drzewa.

- Pomysł na wystawę zrodził się nad Bzurą, gdzie chodziłam aby znaleźć inspirację do moich obrazów. Podczas jednego ze spacerów natknęłam się na resztki po bobrach – zrębki, ścięte drzewa. Pochyliłam się nad tym i zobaczyłam jakby anielskie skrzydła. W głowie zrodziła mi się myśl, aby wykorzystać te fragmenty – mówi Monika Boruta-Sałacińska.

Jak podkreśla artystka, zależało jej na tym, by ukazać 100 procent natury, w związku z czym nie podejmowała ingerencji w stworzone przez bobry formy:

-  Nic nie przycinałam i te drewniane fragmenty ze śladami zębów, częściowo lub całkowicie okorowane są nienaruszone. Właściwie można powiedzieć, że to bobry stworzyły anioły, ja tylko dodałam im skrzydeł.

Monika Boruta-Sałacińska chcąc nadać aniołom ostateczną formę, doklejała do stworzonej przez zwierzęta bazy elementy z masy papierowej. Lekkości anielskim postaciom dodają ażurowe serwetki wkomponowane w ich szaty.

Na wystawie można też zaobserwować fragmenty żeremi, sklejone przez artystkę. Każdy patyczek, z jednej i drugiej strony jest obgryziony przez bobry. W galerii ZeDek znalazło się też miejsce na puszczenie oka do odwiedzających:

- Na wystawie znajduje się około metrowy, okorowany, kawałek drewna z wyrzeźbioną szyją i głową. Resztę trzeba sobie dopowiedzieć. Trochę się natrudziłam, żeby wyłowić pień z Bzury. Zamysł był taki, aby zostawić go do wyobraźni widzów, żeby odbiorca też miał szansę odkryć w sobie artystę – mówi Monika Boruta-Sałacińska, której anioły towarzyszą od lat, także w jej własnym domu, który jest jednocześnie miejscem jej pracy.

Na wystawie możemy obejrzeć kilkanaście aniołów oraz wspomniane instalacje z żeremi, jest też kilka zdjęć. Zwiedzającym przygrywa muzyka, która w połączeniu ze spokojem bijącym od anielskich postaci, pozwala oderwać się na chwilę od trosk dnia codziennego i poobcować z naturą, co nie tak łatwo osiągnąć przecież w zamkniętej przestrzeni wewnątrz budynku. Wystawę można obejrzeć bezpłatnie.

(JL)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%