Przed południem 15 kwietnia sochaczewscy wędkarze zauważyli, że coś niepokojącego dzieje się na rzece Utracie w górnym jej odcinku powyżej Żelazowej Woli. Jak relacjonują osoby będące na miejscu, z nurtem płynęła biała piana, a woda miała brunatny odcień. Nieprzyjemne zapachy nie roznosiły się na brzegu. O dziwnym zjawisku, które zbliża się do Bzury na facebookowym profilu Sochaczewski Wędkarz zaalarmował Mariusz Bajurski.
[FOTORELACJA]10236[/FOTORELACJA]
- Aktualnie sytuacja na rzece Utracie jest dobra. Piana była przez około 2-3 godziny. Myślę, że na pewno dotarła do Bzury. Nieprzyjemnego zapachu nie było czuć na miejscu. Substancja na pewno została wpuszczona do rzeki w górnym jej odcinku powyżej Żelazowej Woli. Takie rzeczy dzieją się systematycznie, gdy są opady deszczu nie tylko na Utracie, ale również ma Bzurze rejon Kozłowa Biskupiego czy też ma Pisi – dodaje Mariusz Bajurski.
[WIDEO]588[/WIDEO]
O kolejnym zatruciu Utraty donosi również PZW Sochaczew - Miasto.
- Dziś odkryliśmy na wysokości mostu kolejki wąskotorowej na rzece Utracie zanieczyszczenia komunalne, osadzające się na gałęziach zwalonych do rzeki drzew osady piany i brunatne zabarwienie wody. Piana przypomina typowe mydliny. Mamy nadzieję, że RZGW Wody Polskie zajmie się tym problemem i ustali winowajcę - podkreśla PZW Sochaczew - Miasto.
Jak zauważa Marek Panek wiceprezes organizacji PZW Sochaczew – Miasta biała piana dotarła do Bzury
- Przypuszczam, że do rzeki wpuszczone zostały ścieki komunalne. Gdyby w pobliżu była myjnia to byłbym pewny, że to od nich. Są tam na pewno detergenty, bo one dają piane. Skoro nie ma myjni, to muszą być zrzuty z szamb – podsumowuje Marek Panek.
Sprawa zatrucia Utraty została zgłoszona do odpowiednich służb. Wkrótce więcej informacji.