Dietetyk Beata Mońka do mieszkańców: jedzcie kaszę jaglaną codziennie i do każdego posiłku

Lokalna, dobrze znana i ceniona dietetyk Beata Mońka radzi jeść kaszę jaglaną codziennie i do każdego posiłku. Dlaczego? – To lekarstwo, nie kasza – mówi. Jagła ma na nasze zdrowie zbawienny wpływ. Powinniśmy po nią sięgać zawsze, a zwłaszcza w okresie przeziębień i wirusów, takich ja grypa i covid.

Oczyszcza, goi, osusza, rozgrzewa. Wachlarz wspaniałych właściwości kaszy jaglanej jest wyjątkowo duży. A tymczasem wciąż jej nie doceniamy. Tę najstarszą w Polsce z kasz (szczególnie popularną na Mazowszu) swego czasu wyparły ziemniaki. Stopniowo wraca do łask, proces to jednak powolny, a i konkurencja duża (kasza gryczana, ryż, pęczak szybsze są w tym powrocie).

Dietetyk Beata Mońka nie ma złudzeń, że jagła, jak ją nazywa, jest najlepszym, co możemy zjeść, że to wręcz nie kasza, lecz lekarstwo.

- Kasza jaglana to niesamowite dobrodziejstwo żywieniowe. To jest wapń, którego tak często nam brakuje, żelazo, magnez, potas, to są między innymi witamina E i lecytyna, które, wraz z innymi składnikami są tak ważne dla naszego wzroku, koncentracji, układu nerwowego, to również odpowiedni profil kwasów tłuszczowych, który jest tak ważny przy leczeniu chorób krążenia i serca. Z natury swojej jest bezglutenowa, lekkostrawna. Zawiera antyoksydanty, więc neutralizuje i oczyszcza nas z wolnych rodników, które tworzą się u każdego i każdej z nas pod wpływem stresu, złego odżywiania czy niedoboru snu.

Dzięki tym właściwościom neutralizacji i oczyszczania nas z toksyn, kasza jaglana jest świetna do detoksu, choć tutaj bardzo ważna jest również zdolność do alkalizacji i oczyszczania.

- Detoks jaglany, dzięki właściwości alkalizacji, ma wspaniały wpływ na naszą równowagę kwasowo – zasadową. Najczęściej z powodu nieodpowiedniej żywności i stresu jesteśmy zakwaszeni, kasza jaglana pomaga nam z tego niekorzystnego stanu wyjść.

Rozgrzewające właściwości kaszy jaglanej doskonale zdają egzamin w przypadku przeziębienia, grypy, również covida, ale także zapalenia płuc i oskrzeli.

- Mam w tym doświadczenia na własnym podwórku zarówno, jeśli chodzi o dzieci, jak i dorosłych. Tylko trzeba tu cierpliwości, bo detoks jaglany nie jest łatwy.

W przypadku choroby Beata Mońka poleca swoim pacjentom wdrożenie kaszy jaglanej w jak największej ilości i pod różną postacią, chociażby pod postacią „krupniku” jaglanego, który gotujemy jak zwykły krupnik, zastępując jednak tradycyjną kaszę właśnie jagłą i dodając przyprawy osuszające i rozgrzewające.

Ze względu na swoje właściwości osuszające kasza jaglana jest polecana alergikom. Nasza bohaterka zmienia środowisko ludzkich organizmów na korzystne dla dobrej dla nas mikroflory, dzięki czemu te niekorzystne żyjątka, które szczególnie rozwijają się u alergików i na przykład podrażniają skórę, są neutralizowane.

- Wielu alergików po wdrożeniu kaszy jaglanej do swojego menu, pierwsze co zauważa, to właśnie poprawę stanu swojej skóry. Ale poza tym korzystają też nasze włosy i paznokcie.

Beata Mońka poleca jeść kaszę jaglaną profilaktycznie, i to codziennie, ba, do każdego posiłku (w ramach budowania naszej odporności). A w przypadku wystąpienia choroby, jak podkreśla, jagła jest po prostu niezbędna.

Co ciekawe, wiele osób uważa, ze kasza jaglana jest gorzka. Skarżą się też na jej mączystą formę. Tymczasem, jak mówi dietetyk Mońka, dobrze wyhodowana i pozyskana kasza jaglana ani nie ma goryczki, ani nie jest mączysta.

- Warto poszukać dobrego źródła jagły, polecam uprawy ekologiczne. Ja kupuję właśnie ekologiczną kaszę jaglaną i nie ma w niej żadnej goryczki.

A jeśli już nie mamy takiego źródła, możemy przed ugotowaniem przelać kaszę na przemian zimną i gorącą wodą. W ten sposób również zniwelujemy gorzki smak.

Smacznego i na zdrowie!