Stan epidemii w Sochaczewie, Senatorska, środa, 8 kwietnia

Co widzimy? Załogę Zespołu Ratownictwa Medycznego w strojach ochronnych, są kombinezony, maski, okulary. Do karetki trafia starszy mężczyzna z podanym do nosa tlenem. Możemy się domyślać, że ma kłopoty z oddychaniem.

Jest środa, 8 kwietnia 2020, Sochaczew, ulica Senatorska. Godzina 11.45. Mieszkańcy zwabieni sygnałem, wyjątkowo liczni w domach, dochodzą do okien. Załoga Zespołu Ratownictwa Medycznego wychodzi w ochronnych kombinezonach, mają zabezpieczone buty, a przede wszystkim twarze, dłonie, wyglądają prawie jak załoga NASA wysłana na Księżyc. Do karetki trafia starszy mężczyzna, ze zdjęcia domyślamy się, że do nosa ma podany tlen, a zatem, ma kłopoty z oddychaniem.

Trudno w to uwierzyć, ale pierwsze zdjęcie rejestrujące obecność specjalistycznej załogi ZRM w Sochaczewie, dokładnie na ul. Ułanów Jazłowieckich, opublikowaliśmy 26. lutego br. Od tamtego czasu żadne inne zdjęcie z lokalnej interwencji z koronawirusem w tle do nas nie dotarło. A tyle się zmieniło.

Co się zmieniło? Wszystko. Przyzwyczajamy się do obecności COVID-19, choć lęk przecież nie słabnie. Ale już wiemy, że służby muszą wyjechać do chorego tak zabezpieczone standardowo, nie musi to oznaczać, że pacjent jest zakażony. Jeśli jednak ma kłopoty z oddychaniem i inne objawy grypopochodne, służby muszą się zabezpieczyć.

I taka właśnie sytuacja miała miejsce dziś na ulicy Senatorskiej.

I choć, jak wspomnieliśmy, przyzwyczajamy się, nie sposób nie mieć skojarzenia z Księżycem.

[ZT]52385[/ZT]