Zaczęło się. Ten fragment Sochaczewa każdego roku przeżywa to samo. Wypalanie traw – jak twierdzą mieszkańcy – głównie przez dzieci i młodzież, picie, śmiecenie. Miejsce, które mogłoby służyć spacerom i rekreacji, zamienia się w dymiące piekło.
- To, co tu się dzieje, to kosmos – pisze nam mieszkanka. Wspomina cztery uwiecznione na zdjęciu sarny, które jeszcze niedawno ewidentnie mieszkały w tym miejscu, narażając swoje zdrowie i życie.
Mówimy o łąkach i zagajnikach wzdłuż torów kolejki wąskotorowej, które w ostatnich dniach znów trawił ogień. Skalę zniszczeń widzimy na zdjęciach Czytelniczki.
Podzielamy prośbę mieszkańców do policji, by częściej patrolowała ten fragment naszego miasta.
[WIDEO]403[/WIDEO]
2 0
Pekin i patologia z trojanowa,patrole nic nie dadza bo w czasie jakiejkolwiek interwencji slychac syreny i wszyscy uciekna