Zamknij

Część klas szóstych zostanie w Czwórce i Trójce. Jest propozycja ratusza

14:03, 13.12.2019 M.F Aktualizacja: 09:01, 16.12.2019
Skomentuj

W odpowiedzi na oczekiwania społeczności Szkoły Podstawowej nr 4 i Szkoły Podstawowej nr 3, ratusz przygotował nową propozycję dla tutejszych szóstoklasistów. Zgodnie z wcześniejszą koncepcją, podobnie jak w latach ubiegłych klasy te w 100 procentach miały przejść do Szkoły Podstawowej nr 6 i Szkoły Podstawowej nr 1. W tej chwili Urząd Miasta proponuje, by część z tych klas zostawić do klasy ósmej w macierzystych szkołach: w SP 4 mają to być dwie istniejące klasy integracyjne, w SP 3  jedna – inaczej wytypowana klasa.

 

Przechodzenie klas szóstych na dwa ostatnie lata nauki w szkole podstawowej z założenia ma wyrównać liczbę oddziałów w placówkach po reformie oświatowej, kiedy to w miejsce zlikwidowanych gimnazjów powstały w naszym mieście Szkoła Podstawowa nr 6 i Szkoła Podstawowa nr 1. Dzielenie się klasami ma też w efekcie zoptymalizować współczynnik  zmianowości. Jednak taka zmiana placówki, a z nią kadry nauczycielskiej, przez kończące podstawówkę dzieci budziło i budzi naturalny opór rodziców, a i nauczycieli. Wśród argumentów oponentów rozwiązania przeważają te dotyczące zaburzenia poczucia bezpieczeństwa dzieci, dezorganizacji ich pracy, stresu wynikającego ze zmiany środowiska, poczucia tymczasowości przez ostatnie dwa lata nauki. Poza tym taki system powoduje, że sochaczewskie szkoły podstawowe nr 3 i 4 w istocie nimi nie są, bo nie mają szansy uczenia w dzieci w pełnym systemie ośmioletnim.

W odpowiedzi na te sygnały ratusz proponuje, by częściowo obecne klasy szóste mogły pozostać w macierzystych placówkach do końca nauczania, czyli do klasy ósmej. W SP 4 mają to być klasy integracyjne (czyli dwie istniejące), w SP 3  jedna – inaczej wytypowana klasa.

Poniżej publikujemy wywiad z wiceburmistrzem Markiem Fergińskim na ten temat:

- Od września z mapy miasta ostateczne zniknęły gimnazja, znowu mamy sześć szkół podstawowych, ale prace przy wdrażaniu reformy jeszcze się nie zakończyły.

- Przy samej reformie tak, ale miejska oświata zmienia się tak dynamicznie, jak jej otoczenie. Po trzech latach funkcjonowania nowych obwodów szkolnych można powiedzieć, że zostały dobrze określone. Oczywiście systematycznie analizujemy dane o urodzeniach, meldunkach, a nawet sprzedaży atrakcyjnie położonych działek w mieście. Proszę zwrócić uwagę, że w Boryszewie buduje się 140, a na polach czerwonkowskich mówi się o 400-500 nowych mieszkaniach, a zatem w perspektywie kilku lat w naszych przedszkolach a potem szkołach podstawowych może się pojawić kilkuset nowych uczniów. Musimy reagować z wyprzedzeniem na takie zmiany.

- Co wynika z tych analiz?

- Symulacje wybiegające kilka lat do przodu wskazują np. jaka powinna być optymalna liczba oddziałów w każdej szkole, by dzieci mogły się uczyć w komfortowych warunkach, kończyć zajęcia o normalnej porze, a samorząd nie ogrzewał pustych sal. Systematycznie zmniejszamy liczbę oddziałów w Szkołach Podstawowych nr 3 i 4 przenosząc uczniów kończących VI klasę do „jedynki” i „szóstki”. Dzięki temu we wszystkich szkołach systematycznie zbliżamy się do wskaźnika zmianowości na poziomie 1,00. Kilka lat temu zapadła decyzja, wypracowana wspólnie przez samorząd, rodziców, szkoły i związki zawodowe, że w okresie przejściowym „jedynka” i „szóstka” będą przejmowały uczniów  od szkół nr 1 i 4. I ten system się sprawdza, bo lepiej wykorzystujemy bazę dydaktyczną, budynki nie są przeładowane, dzieci nie kończą zajęć późnym wieczorem. Udało się też uniknąć zwolnień kadry, a naprawdę mamy świetnie wykształconych nauczycieli, z sukcesami, znających dzieci, środowisko z jakich się wywodzą. Myślę, że udało się połączyć interesy wszystkich środowisk zainteresowanych sprawnym i możliwie płynnym wprowadzeniem ostatniej reformy.

- Wspomniał pan o współczynniku zmianowości. Co to za wskaźnik i jak go czytać?

- Współczynnik równy 1,00 wskazuje, że np. dla 20 oddziałów potocznie nazywanych klasami dana szkoła ma 20 pracowni. Jeśli ten wskaźnik wynosi 1,50, to 50 procent uczniów musi przyjść do szkoły na późniejszą godzinę, a ostatnie lekcje kończą się o 17.30-18.00. Z kolei współczynnik 0,50 oznacza, że połowa sal lekcyjnych przez cały dzień stoi pusta. Na przykładzie Sochaczewa wyobraźmy sobie sytuację, że klasy VII i VIII nie przechodzą do „jedynki” i „szóstki”. Wówczas w 2020 roku np. wskaźnik zmianowości w „czwórce” wynosiłby 1,55, natomiast w „szóstce” 0,75. W „czwórce” byłoby 39 oddziałów, a w „szóstce” tylko 15. W jednej placówce dzieci kończyłyby zajęcia o 18.00, a w drugiej co czwarta sala lekcyjna stałaby pusta. Ze względu na swoje położenie „czwórka” kształci największą liczbę dzieci, ale nigdy jej wskaźnik zmianowości nie doszedł do poziomu 1,55. Maksymalnie wynosił 1,29.

- Ratusz pracuje jednak nad zmianami, które przyspieszą proces dochodzenia do wskaźnika równego lub zbliżonego do 1,00.

- Tak. Chcemy zaproponować skrócenie okresu przejściowego o rok. To by oznaczało, że od września 2021 roku, a nie 2022 jak planowaliśmy, wszystkie klasy VII kontynuowałyby naukę w macierzystych placówkach. Dodatkowo w 2020 roku o pozostawienie jednej klasy VII w dotychczasowych murach poprosimy dyrektora Szkoły Podstawowej nr 3. Co więcej, od 1 września 2020 chcemy zostawić w „czwórce” jej dwa oddziały integracyjne. To wyjście naprzeciw prośbom rodziców, którzy o to się zwracali. Nie widzę w tym zakresie przeszkód choć wiem, że Szkoła Podstawowa nr 6 jest bardzo dobrze przygotowana do prowadzenia zajęć z dziećmi niepełnosprawnymi, świetnie wyposażona, ma też odpowiednio przeszkoloną kadrę. Wdrożenie tych wszystkich propozycji skróciłoby czas dochodzenia do wskaźnika zmianowości zbliżonego do 1,00. Bylibyśmy w stanie go osiągnąć we wszystkich szkołach we wrześniu 2023 roku.

- Jedna klasa siódma w „trójce” i dwie w "czwórce" to będzie swego rodzaju pilotaż?

- Raczej sposób na przygotowanie się do pozostawienia wszystkich klas VII od 2021 roku. Szkoła musi zadbać o wyposażenie pracowni dla nowych roczników, zapewnić im dobre warunki do nauki, a nie ukrywam, że liczymy iż na dostosowanie sal pozyskamy dotację z rezerwy ministra edukacji.

- Kiedy tymi propozycjami zajmą się radni miasta, bo ostateczna decyzja leży w ich rękach?

- Po grudniowej sesji budżetowej następna najprawdopodobniej odbędzie się na początku lutego i do jej programu chciałbym wprowadzić stosowną uchwałę.

 

(M.F)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%