Oddział psychiatrii szpitala w Sochaczewie zagrożony zamknięciem. Brakuje lekarzy

Sytuacja oddziału psychiatrii Szpitala Powiatowego w Sochaczewie jest bardzo niepewna, zagrożona zamknięciem. Dyrekcja placówki deklaruje wolę kontynuacji działania oddziału, ale na powszechne w Polsce braki w specjalistycznej kadrze i system finansowania służby zdrowia nie ma wpływu. Losy oddziału rozstrzygną się w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Możliwe, że z końcem roku przyjęcia pacjentów psychiatrii zostaną wstrzymane.

O niepewnej sytuacji oddziału psychiatrycznego Szpitala Powiatowego w Sochaczewie słyszymy od kilku lat, a co najmniej od roku. Problem jest poważny, co przyznawał poprzedni i przyznaje obecny dyrektor placówki Feliks Orchowski, wskazując na szereg przyczyn, które się na to złożyły.

- Nie mówimy o niczym nowym. Prawda jest taka, że zła sytuacja w oddziale psychiatrycznym ma miejsce od lat, a zaczęła się zdecydowanie pogarszać od początku tego roku, kiedy to zmarł doktor, dotychczas integrujący i motywujący kadrę. Problem ma szerszy kontekst, w całym kraju brakuje lekarzy o wąskich specjalizacjach, a ci, którzy są, niekoniecznie chcą się wiązać trudną pracą w szpitalu. W sochaczewskim oddziale psychiatrii mieliśmy część lekarzy z Sochaczewa i okolic, ale duża część przyjeżdżała do nas z Łodzi czy Warszawy na podstawie zawartych kontraktów. Cały zespół w ostatnich miesiącach, mówiąc wprost, zaczął się sypać. Lekarze postanowili odejść z placówki, bo jak sami wskazywali, poczuli się zmęczeni, wypaleni i niezmotywowani. Ostatecznie na oddziale zostały dwie panie doktor. To za mało, by spełnić warunki NFZ i zabezpieczyć funkcjonowanie całego oddziału.

Wśród powodów negatywnie oddziałujących na sochaczewską psychiatrię, dyrektor Orchowski wymienia też borykanie się z częstymi krótkotrwałymi wizytami pacjentów z problemem alkoholowym.

- Z powodu braku izby wytrzeźwień trafiają do nas pacjenci pijani i z problemem alkoholowym, którzy nie chcą się leczyć, odmawiają terapii i po wytrzeźwieniu zwyczajnie wypisują się na żądanie.

Obecny kontrakt z NFZ na funkcjonowanie oddziału psychiatrii w Sochaczewie kończy się 31 grudnia br. Dyrektor Feliks Orchowski podpisał z Funduszem aneks intencyjny do tej umowy, który przedłuża istnienie oddziału o pół roku.

- W tym czasie ponowimy konkursy i zrobimy wszystko, by poprawić sytuację kadrową na psychiatrii, ale już wiemy przecież, że łatwo nie będzie. Dodatkowo dochodzi wielka niewiadoma dotycząca finansowania wynagrodzenia kadry, bo przecież wiemy, że pensje pójdą znacząco w górę.

Wspomniane przez dyrektora dwie panie doktor na oddziale zadeklarowały, że zabezpieczą funkcjonowanie oddziału do końca roku, ale bez odpowiedzi zostaje pytanie, co dalej? Co się stanie 1 stycznia?

- Nie możemy mieć pacjentów bez opieki lekarskiej, dlatego musimy wstrzymać ich przyjmowanie. Mam jednak nadzieję, że uda nam się wyjść z tej sytuacji obronną ręką, że oddział nadal będzie istniał. Jeśli w ciągu wspomnianego pół roku nie znajdziemy lekarzy, NFZ nie przedłuży z nami umowy. Trochę też liczę, że do tego czasu resort wskaże dobre dla pacjentów i dla lekarzy rozwiązania systemowe.

foto poglądowe