W Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą w piątek w samo południe odbyło się kuratoryjne oprowadzanie po nowej wystawie czasowej pt. "Telegrafy, telefony, telefony komórkowe - z dziejów telekomunikacji". Muzealny pawilon zapełnił się telegrafami i telefonami produkowanymi od końca XIX wieku, aż do ostatnich lat XX wieku. Eksponaty pochodzą z Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu, Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie, Regionalnego Muzeum Poczty w Płocku oraz kolekcjonerów: Piotra Wróbla, Bartłomieja Ostrowskiego i Sebastiana Tempczyka.

[FOTORELACJA]10602[/FOTORELACJA]

W Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą otwarto nową wystawę czasową 'Telegrafy, telefony, telefony komórkowe - z dziejów telekomunikacji'. Nowa wystawa czasowa, została zrealizowana przy wsparciu kolekcjonerów oraz muzeów, skupia się na analizie procesów technologicznych, ale także kulturowych i społecznych, towarzyszących rozwojowi telekomunikacji, począwszy od ich początków w XIX wieku, a skończywszy na dniu dzisiejszym. Na wystawie zaprezentowano zarówno  najstarsze przykłady telegrafii i telefonii, ale także telefony polowe i szeroki asortyment telefonów komórkowych, od najstarszych obecnych w Polsce modeli, po smartfony.  Do odwiedzin muzeum zachęca Michał Górny.

- Na naszej wystawie można zobaczyć wszystko, co jest związane z telefonią. Najmłodsi zobaczą tutaj telefony na kabel i może im się to wydać nieprawdopodobne. Starsi zobaczą swoje pierwsze telefony komórkowe, czyli będą mieli chwilę nostalgii. A jeszcze starsi zobaczą takie najstarsze dla nich telefony z serii kwietnej PRL-u. Wystawa jest dla wszystkich pokoleń.

Swoją cegiełkę do wystawy dołożyło również Muzeum Kolei Wąskotorowej. Jak zaznacza kierownik Grzegorz Kropiak, kolej od zawsze związana jest z telekomunikacją.

- Muzeum Kolei Wąskotorowej w swych zasobach ma również telefony, które wypożyczamy na potrzeby filmowe, bądź udostępniamy na tego typu wystawy jak ta.  Te telefony do niedawna funkcjonowały na stacjach kolejowych. Ale warto pamiętać, że kolejnictwo nierozerwalnie związane jest z telefonią. Kolej miał, tak jak wojsko, swoja oddzielną linie telefoniczną. Nie wyobrażam sobie linii kolejowej bez połączenia telefonicznego.

Piotr Wróbel, jeden z kolekcjonerów, który udostępnił swoje zbiory na wystawę zdradza, że gromadził je od lat i dzięki synowi, pomyślał, że warto je pokazać innym.

- Kolekcję zbierałem od 15 lat. Z racji tego, że pracuję w jednej z sieci telefonicznych już od 18 lat, to miałem okazję obserwować rozwój telefonii komórkowej w naszym kraju. Inspiracją do tego, aby pokazać te telefony, żeby tylko nie leżały u mnie w przysłowiowym garażu, był mój 10-letni syn, który po zobaczeniu telefonu Nokia Centertel z 1993 roku, zapytał czy to radiostacja wojskowa. Ten telefon przed denominacją można było kupić za 40 milionów złotych.  W nowych telefonach znów obserwujemy trend do coraz większych smartfonów. Myślę jednak, że producenci zaczną produkować aparaty ze składanymi ekranami, a w przyszłości telefon może zastąpi mały chip wszczepiany pod skórę, dzięki któremu będziemy nawiązywać połączenie z naszymi bliskim – podsumowuje pan Piotr Wróbel.

Na wystawie w sochaczewskim muzeum zobaczyć można telegrafy, drewniane telefony ścienne, telefony polowe czy telefony górnicze - najróżniejsze przykłady telekomunikacji zostały zebrane lub wypożyczone w celu przedstawienia ewolucji technologii, zarówno na świecie, jak i na ziemiach polskich. Nie zabrakło także telefonów komórkowych - zarówno tych najstarszych z początków lat 90 XX wieku, jak i klasyków początku XXI wieku. Wystawa będzie otwarta do połowy września.