Sochaczewski projekt „Rzeka Myśli” w sobotę 3 lipca wypełniła Joanna Gierak – Onoszko, autorka mocnej, reporterskiej książki „27 śmierci Toby’ego Obeda”, która z Mariuszem Szczygłem i publicznością rozmawiała o swojej osobistej Kanadzie, o Kanadzie Kanadyjczyków i jej odkrywanej właśnie ukrytej twarzy, a także o sobie po prostu i o życiu.
[FOTORELACJA]10536[/FOTORELACJA]
Za nami drugie spotkanie z cyklu Rzeka Myśli, jakie z inicjatywy sochaczewskiej społeczniczki Marleny Skrobosz i dzięki zaangażowaniu Mariusza Szczygła oraz prowadzonej przez niego Fundacji Instytut Reportażu organizowane są na Moto Przystani w Plecewicach. W sobotę 3 lipca gościem projektu była Joanna Gierak – Onoszko, o której głośno się zrobiło w ostatnim czasie za sprawą książki „27 śmierci Toby’ego Obeda”, podejmującej trudny temat ukrytej, ciemnej twarzy Kanady, która jako państwo przez dekady dopuszczała się zamykania dzieci rdzennej ludności w szkołach z internatem, prowadzonych zazwyczaj przez przedstawicieli kościoła katolickiego, które stawały się miejscem ich fizycznej i psychicznej zagłady. Dziś są dowody na to, że 150 tysięcy z tych dzieci nigdy nie wróciły do domów. Umierały z niedożywienia, na epidemie, z braku dostępu do opieki medycznej, a wreszcie będąc ofiarami fizycznej i seksualnej przemocy. Dziś treść książki, powstała na kanwie rozmów z „ocaleńcami”, czyli tymi wychowankami przywołanych szkół, którym udało się przetrwać, nabiera szczególnego znaczenia. Bo dotychczas ukryta twarz Kanady właśnie jest medialnie odkrywana wraz z kolejnymi, odkrywanymi w tym państwie zbiorowymi grobami dzieci. W Kanadzie płoną kościoły, pomniki sakralne i związane z ludźmi kościoła stają się obiektem wyładowywania gniewu przez poruszonych Kanadyjczyków.
Oczywiście w kluczowym momencie spotkania z Joanną Gierak – Onoszko to właśnie ten temat stał się najważniejszy.
- Nie jestem zwolenniczką palenia kościołów i oblewania farbą pomników, ale rozumiem ten gniew. Można wręcz powiedzieć, że dziś w Kanadzie płonie właśnie gniew. To niewątpliwie jest rewolucja. Wszystko jednak zależy, jakie pytanie sobie zadamy. Jeśli chcemy rozliczenia tej czarnej karty historii Kanady w sposób pokojowy, konstruktywny, rewolucja nie ma sensu. Jeśli jednak, rozumiejąc ten gniew, pytamy o zemstę, przestają nas razić płonące kościoły. Mi jednak bliższe jest pierwsze pytanie i z niepokojem patrzę na to, co dziś tam się dzieje. Z drugiej strony cieszę się, że ten kraj nareszcie przemówił.
Joanna Gierak – Onoszko opowiedziała też licznie zebranym o swojej osobistej Kanadzie, również tej gwarantującej dziś innym ludziom wolność i bezpieczeństwo, tej pachnącej żywicą i syropem klonowym, tej związanej z ważnym rozdziałem w jej życiu, gdy przeprowadziła się tam „za” mężem i postanowiła zrobić wszystko, by „nie być żoną przy mężu”, by móc spełniać przypisaną jej niezależność, czego owocem jest przywołana książka, ale też wszystkie rozmowy i historie, jakie za nią stoją i jakie w niej na zawsze pozostaną.
- Ciekawe, owocne spotkanie, twórcza, pobudzająca do myślenia rozmowa. Bardzo interesujące spojrzenie autorki na to, co dziś dzieje się w Kanadzie, widać, że głęboko wchodzi w ludzką duszę, nie myśli czarno – biało, nie szuka prostych rozwiązań sytuacji czy historii, które przecież nie są proste, więc nie da się ich tak rozwiązać – podsumował spotkanie jeden ze słuchaczy.
- Bardzo ciepła, bezpośrednia i otwarta osoba. Z przyjemnością wysłuchałam, co miała do powiedzenia – mówili inni.
Ta bezpośredniość i otwartość sprawiły, że spotkanie miało dwa równie istotne rozdziały: rozmowa z Mariuszem Szczygłem i rozmowa z mieszkańcami, którzy ustawili się w długiej kolejce po autograf. Każdy miał coś do powiedzenia autorce, każdy czuł potrzebę podzielenia się jakimiś refleksjami i osobistymi przeżyciami, a Joanna Gierak – Onoszko każdemu w oczy spojrzała, udzielającej skupionej odpowiedzi.
- Chyba najbardziej sobie cenię właśnie rozmowę z czytelnikami. I pod tym względem swój udział w Rzece Myśli uważam za bardzo udany, jestem pod wrażeniem tego projektu i tego spotkania. Czuję się spełniona i szczęśliwa – powiedziała nam zapytana o wrażenia po spotkaniu autorka.
- Czy to oznacza, że przyjęłaby pani kolejne zaproszenie do nas?
- Przyszłabym nawet w kapciach.
2 2
Nudne
2 0
Krystyno, jak mawiają, inteligentni ludzie się nie nudzą. A mówiąc poważnie, gratulacje dla Organizatorów tego cyklu spotkań, chapeau bas i wytrwałości!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz