Scena letnia Sochaczewskiego Centrum Kultury wypełniła się publicznością, która z przyjemnością wysłuchała jubileuszowego koncertu orkiestry Camerata Mazovia. Podczas uroczystości znamienne było też otrzymanie przez jej dyrygenta, Artura Komorowskiego, wyróżnienia "Zasłużony dla Kultury Polskiej".

Urodzinowy koncert orkiestry Camerata Mazovia, który odbył się w niedzielny wieczór na scenie letniej Sochaczewskiego Centrum Kultury był wyjątkowy z kilku względów. Po pierwsze – dyrygent Artur Komorowski, będący jednocześnie dyrektorem SCK, otrzymał z rąk burmistrza, Piotra Osieckiego nagrodę za wkład w kulturę Polski, po drugie – w koncercie wystąpili reprezentanci różnych zakątków Polski – Od Szczecina przez Łódź aż po Wrocław, wreszcie po trzecie – koncert wyróżniał się wyjątkową interakcją z publicznością, która żywo reagowała i włączała się do wspólnego śpiewu oraz przyklaskiwania. To wszystko plus wspaniała oprawa taneczna grupy Abstrakt, przygotowana przez Monikę Osiecką-Jaworską spowodowało, że koncert pozostanie w pamięci na długo.

Głos w pierwszej kolejności "wywalczył" sobie burmistrz, Piotr Osiecki:

- Kiedy orkiestra zaczynała swoją przygodę, to były pionierskie czasy, ale okazuje się, że pionierzy byli dobrze przygotowani. W krótkim czasie zjednali sobie serca publiczności, nie tylko sochaczewskiej, bo występowali już w całej Polsce i za granicą. Nie byłoby jednak Cameraty Mazovia gdyby nie jej dyrygent, Artur Komorowski, stąd w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Kultury mam zaszczyt wręczyć mu odznakę honorową Zasłużony dla Kultury Polskiej.

Dyrygent Cameraty był widocznie zaskoczony, ale i szczęśliwy z otrzymania wyróżnienia, ale w swojej wypowiedzi podkreślił, że Cameraty nie byłoby, gdyby nie upór członków, zdolność do poświęceń i miłość do muzyki:

- Na pierwszym koncercie pojawiło się 15 osób, praktycznie więcej nas było na scenie, niż na widowni. Z czasem z Klubu Nauczyciela przenieśliśmy się na scenę SCK dzięki życzliwości pani Jolanty Kawczyńskiej. 15 lat Cameraty Mazovia to codzienne próby, często od 20.30 do 23.00 czy do północy. Nierzadko pierwsi członkowie przyjeżdżali codziennie na próby z Łodzi, a przecież pracowali zawodowo, mieli swoje rodziny. Warunki współpracy były drakońskie, ale zostały przyjęte. Te 14 osób zasługuje na wyróżnienie.

I wyróżnienie rzeczywiście nastąpiło, przy dużym aplauzie publiczności.

A potem była już tylko, albo aż – muzyka, w wykonaniu jubilatów, ale także w wykonaniu zaproszonych gości – prowadzącej Anny Jaremus-Lewandowskiej, Pawła Wolskiego i Marty Książek, ale też w wykonaniu szczerze poruszonej publiczności.