PKO Bieg Charytatywny, który odbył się w sobotę 24 września przyciągnął do Sochaczewa 34 drużyny i ponad setkę dzieci. Stadion Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Warszawskiej 80 stał się areną zmagań, choć ta sportowa rywalizacja zeszła nieco na drugi plan. Celem było wywalczenie jak największego wsparcia dla miasta od sponsora głównego. Frekwencja zachwyciła organizatorów, a zaangażowanie uczestników przerosło oczekiwania. Sochaczew ma apetyt na więcej.

[FOTORELACJA]11942[/FOTORELACJA]

PKO Bieg Charytatywny to cykliczna rywalizacja między miastami. Tegoroczna, 6 już edycja odbywała się w 12 miejscach, także w Sochaczewie. Na starcie biegu w sobotnie przedpołudnie pojawiło się 34 ekipy, których celem było wykręcenie jak największej liczby okrążeń w godzinę. Walka toczy się o wsparcie charytatywne w kwocie 50 tysięcy złotych dla naszego regionu. 

- Przez te emocje i powolny początek, to co się dziś wydarzyło w Sochaczewie to jest rekord świata. Myślę, że nikt się nie spodziewał, że w mieście znajdziemy taką energię. Dziś od rana mieliśmy niesamowite tempo także wśród rejestrujących się drużyn. To pokazuje wielki potencjał Sochaczewa. Rekordu Polski co prawda dziś nie było, ale najważniejsza jest ilość przebiegniętych okrążeń i to wszystko już przeliczamy. Sport ma różne oblicza, ale dziś stawiamy na pomaganie i to z pewnością się udaje -

- mówi Paweł Januszewski, pomysłodawca i ambasador PKO Biegu Charytatywnego, mistrz Europy w biegu przez płotki na 400 metrów z 1998 roku. 

Najlepiej w 6. PKO Biegu Charytatywnym spisała się drużyna z Warszawy.

- Pobiegliśmy w składzie, ja, Magdalena, Celina, Wojtek i Tadzio. Poszło nam bardzo dobrze, jesteśmy zadowoleni. Przebiegliśmy więcej, niż zakładaliśmy, czyli 41 okrążeń. Jesteśmy pierwszy raz w Sochaczewie i obiekt jest świetny. Widać, że bieżnia jeszcze nie zbiegana. Pogoda nam dopisała, idealne warunki, idealny stadion i ta atmosfera. Zachęcamy wszystkich do aktywności sportowej -

- tłumaczy kapitan Krystian Iżycki. 

Kibice swoim dopingiem zagrzewali nie tylko zawodników, ale walczyli także o dodatkowe wsparcie w kwocie 10 tysięcy złotych. Na największe uznanie zasłużyła strefa kibica wspierana przez uczniów i nauczycieli ZSKZ Sochaczew & Antoś Team. To właśnie oni zdominowali trybuny i budowali świetną atmosferę biegu. Do startu w 6. PKO Biegu Charytatywnym przystąpili także gospodarze z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sochaczewie. Drużyna także wspierała Antosia Wysockiego.

- Frekwencję zawsze trzeba poprawiać, ale cieszymy się, że mimo pierwszej edycji tak wielu biegaczy przybyło właśnie do nas. Cel jest zacny i szczytny. Trudno było zmobilizować pracowników, ale udało się i jestem z nas dumna. Zrobiliśmy 25 okrążeń. To dobry wynik, jak na amatorów - 

- mówi Anna Pawłowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sochaczewie. 

Patronat nad wydarzeniem objęła starosta Jolanta Gonta. Placówkę reprezentował niezawodny Marcin Odolczyk, który wystartował w drużynie razem z uczennicami Zespołu Szkół w Teresinie.

- Wrażenia są mega. Niech żałuje każdy, kto nie stanął na starcie dzisiejszego biegu. Wspaniała impreza, oby było takich więcej. Chcę podziękować także Zenonowi Grąbczewskiemu, który zrobił bardzo wiele w kwestii frekwencji uczniów szkół gminnych.

Frekwencja i entuzjazm uczestników, a także organizatorów zachwyciły. Wydarzenie potwierdziło, że poza aspektem sportowym lubimy wyzwania i chętnie pomagamy. To najlepszy bodziec do działania. Choć PKO Bieg Charytatywny to wyzwanie lekkoatletyczne, to dziś zdecydowanie lepiej je określić powiedzeniem piłkarskim. Dziś wszyscy w Sochaczewie zagrali do jednej bramki.