Sochaczewski WOPR przygotował niesamowitą niespodziankę dla wszystkich, którzy ciągle wątpią w noworoczne postanowienia i wyznaczanie własnych celów. W środę 29 stycznia w Szkole Podstawowej nr 3 odbyło się wyjątkowe "Spotkanie z Mistrzem" Sebastianem Karasiem, pływakiem, entuzjastą sportu, który w swoim CV ma między innymi przepłynięcie Kanału La Manche, a także wyprawę z Kołobrzegu na Bornholm. Ile kalorii spalił podczas 100-kilometrowej wyprawy?
Sebastian Karaś pływa od 8 roku życia i nie wyobraża sobie sportu bez pokonywania własnych granic. Jest żywym dowodem na to, jak ważna w życiu każdego z nas jest ambicja i chęć przekraczania tego, co wczoraj wydawało się poza własnym zasięgiem. Ciężką pracą, talentem i determinacją pokazuje, że łatwiej wyjść ze swojej strefy komfortu gdy lubi się w to, co się robi. Obecnie jest trenerem, organizuje obozy i szkolenia, gdzie tłumaczy rolę treningu zarówno w wodzie, jak i na lądzie.
Wśród osiągnięć Sebastiana Karasia warto wymienić rekordowy czas przepłynięcia najdłuższego polskiego jeziora Jeziorak - 27 km w 5h i 44 min, rekordy na odcinkach Hel - Gdynia, gdzie woda o temperaturze kilkunastu stopni oraz fale znacząco utrudniały zadanie. Pokonał tę trasę zarówno w jednym kierunku jak i w obie strony - 38 km. We wrześniu 2015 roku pokonał bez pianki Kanał La Manche (41 km), aktualizując rekord Polski do 8h 48 min. jako jedyny na świecie w 28 h i 30 min pokonał 100-kilometrową odległość między Kołobrzegiem, a duńską wyspą Bornholm.
- Jak coś się lubi to wtedy jest łatwiej. W tych cięższych chwilach się nie rezygnuje. Zawsze chciałem być pierwszą osobą, która przepłynie Bałtyk. Nie stało się to od razu i te przygotowania musiały być wymagające. Z drugiej strony byłem dobrze przygotowany, a następnego dnia nie było zakwasów - opowiada Sebastian Karaś. - W rok przepłynąłem 3000 km. Spędziłem prawie 2000 godzin na przygotowaniu fizycznym do tego wyzwania.
Jaki to wysiłek dla organizmu?
- Spaliłem 26 000 kalorii, jadłem rosół z makaronem, burgery wołowe, pizzę, tortille, a to wszystko w połączeniu z herbatą, która mnie rozgrzewała. Potrzebowałem węglowodanów do takiego wysiłku - tłumaczy Sebastian karaś, który posiłki spożywał w... wodzie!
Ciekawe, że wszystko to zaczęło się od rywalizacji z bratem Robertem, który także może pochwalić się wieloma sukcesami. Robert Karaś jest triathlonistą, mistrzem i rekordzistą świata na dystansie potrójnego Ironmana w 2018 roku i podwójnego Ironmana w 2017 i 2019 roku oraz rekordzistą Polski na dystansie Ironmana w 2019 roku.
- Pośrednio ta nasza rywalizacja na pewno miała na nas wpływ ale to wszystko musi być w człowieku, ta chęć i głód. Takie wyzwania trzeba lubić. To nie jest tak, że my się zmuszamy do tego tylko paradoksalnie czerpiemy dużo radości, a te wyniki stają się wypadkową - tłumaczy Sebastian Karaś.
Organizatorem spotkania był sochaczewski oddział Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Spotkanie poprowadzili prezes Dariusz Stefaniak i sekretarz Ewelina Jamka. W drugiej części spotkania wszyscy zainteresowani udali się na pływalnię Orka, gdzie mieli okazję odbyć wyjątkowy trening pływacki z Sebastianem Karasiem.
0 0
Ciekawe, że jestem pierwsza. Uwielbiam ludzi sukcesu, kibicuję im. Prawo Panie Sebastianie! Proszę dalej realizować swoje pasje i nie oglądać się na maruderów. Oni zawsze będą niezadowoleni:) Pozdrawiam. P.