Nie tak dawno temu informowaliśmy, że w 11 edycji popularnego programu „Rolnik szuka żony” emitowanego na antenie TVP1 będziemy mogli oglądać mieszkańca powiatu sochaczewskiego. Marcin Kobierecki, bo to o nim mowa pochodzi z gminy Iłów, gdzie na co dzień prowadzi gospodarstwo sadownicze. Kolejna edycja programu dobiegła końca, a rolnik z naszego powiatu spełnił swoje oczekiwania.
Widzowie zwłaszcza z terenu naszego powiatu mieli nadzieję, że Marcin znajdzie wybrankę serca, z którą będzie mógł dzielić pracę i życie. Choć trochę czekał na prawdziwą miłość, to wszystko wskazuje na to, że jego przygoda z programem ma szczęśliwe zakończenie.
W wywiadzie dla TVP1 Marcin Kobierecki zdradził dlaczego zdecydował się wziąć udział w programie.
- W pewnym momencie poczułem się samotny, dlatego zgłosiłem się do programu „Rolnik szuka żony”. To był taki moment, kiedy uświadomiłem sobie, że praca, która mnie pochłonęła, sprawiła, że zapomniałem o tym, co w życiu jest najważniejsze -
- rolnik z gminy Iłów opowiadał także o swojej pracy, której jak się okazuje uczył się już od najmłodszych lat.
- Jeśli chodzi o ziemię, moi rodzice zaczynali od 2 hektarów, teraz mamy około 50. Oczywiście, żeby powiększyć gospodarstwo, trzeba było zaciągnąć kredyty. Kiedyś jabłka były droższe, kredyty tańsze, więc ryzyko było mniejsze. Początkowo tata miał mało tej ziemi, bo to były tereny po jego rodzicach. Później, razem z mamą, wykupili więcej ziemi, a ja stopniowo rozszerzałem swoje uprawy, zakładając sady.
Wybranką Marcina okazała się Anna Cieślińska, która już od początku zwróciła jego uwagę, a zakochani nawiązali między sobą głęboką więź. Rolnik z powiatu sochaczewskiego podzielił się informacją, że najbliższe święta nie będą dla niego samotne.
- Spędzę je z Anią. Kiedyś czekałem na święta, ale głównie po to, by zająć się czymś i nie myśleć o samotności. Teraz to radość, bo mam kogoś, z kim mogę je przeżyć. Dodatkowo mam też więcej czasu. Zbiory zakończone, więc pozostają same prace porządkowe – naprawa maszyn, nasadzanie nowych jabłoni, dbanie o młodsze. Mamy dwóch chłopaków do pomocy, tata teraz już mniej angażuje się w pracę w sadzie.
Marcin Kobierecki przyznaje, że program „Rolnik szuka żony” dał to, czego szukał czyli prawdziwą miłość. Obserwując w sieci komentarze internatów nie można nie dojść do wniosku, że losy tej dwójki pokochali także stali widzowie programu. Dla wielu pasowali oni do siebie jak nikt wcześniej. Marcinowi i Ani gratulujemy i życzymy wszystkiego dobrego.
[ZT]77993[/ZT]
[ZT]73806[/ZT]
[ZT]77643[/ZT]
fot. Rolnik szuka żony TVP
Mok18:33, 14.12.2024
Brawo p.Marcinie...nie znam pana ale życzę panu...RADOSNYCH ŚWIAT BOŻEGO NARODZENIA....już nie w samotności....życie we dwoje jest piękniejsze ...BRAWO.👍❤️
Martyna 20:27, 14.12.2024
Gratuluję, fajnie się ich oglądało. Powodzenia
LOLA08:21, 16.12.2024
Jak czytam, że "jabłka kiedy były droższe a kredyty tańsze" to ja się pytam: człowieku, po ile chciałbyś żeby jabłka były? Obecne 6 zł za kg to mało? Może dopiero 10 zł za kg bedzie ok? Pomarańcze, banany, mandarynki są tańsze niż jabłka! Kiedyś pewnie nie było cie stać na mercedesa czy volvo za 200 tysi wiec nie narzekaj, bo na tle polskiego społeczeństwa jesteś krezusem. Rolnicy zapominają często doliczyć ile dopłat mają. Ech, pazerność....
ciekawy10:24, 16.12.2024
Wójt będzie chrzestnym ?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
No we dwoje Mok spedzi swięta ze swoim ulubieńcem Trzaskowskim we dwoje i bedzie ok.