Krzysztof Jaworucki o CPK: nie rozumiem decyzji premiera

Krzysztof Jaworucki, prezes Stowarzyszenia Zanim Powstanie Lotnisko CPK, przyznaje wprost, że nie rozumie decyzji premiera Donalda Tuska dotyczącej kontynuacji budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Podkreśla jednocześnie, że liczy na inne niż dotychczas rozmowy w tej sprawie, rozmowy oparte na słowach obecnie rządzących, że nie da się budować niczego w oparciu o krzywdę ludzką.

Jak już informowaliśmy, premier Donald Tusk zapowiedział kontynuację budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Na ten cel rząd zamierza wydać do 2032 roku, czyli do czasu ukończenia inwestycji, 131 miliardów złotych. Prezes rady ministrów zapowiedział jednocześnie inwestycje w lotniska lokalne.

- Przede wszystkim nie rozumiem tej decyzji. Nie rozumiem, co takiego się zmieniło, jeśli chodzi o postrzeganie projektu CPK, między wyborami a dniem dzisiejszym. Przed wyborami obecnie rządzący mówili zupełnie co innego, krytykowali ten projekt. Nie wiemy, o co w tym wszystkim chodzi ani jakie nowe argumenty przekonały premiera do tego projektu czyli do zmiany zdania –

- komentuje decyzję premiera Krzysztof Jaworucki, prezes Stowarzyszenia Zanim Powstanie Lotnisko CPK

Jak mówi Krzysztof Jaworucki, wprawdzie dziś rząd zdecydował o budowie CPK, jednak nie wiadomo, co będzie za kilka miesięcy czy lat. Jak podkreśla, największą barierą jest koszt inwestycji i brak, przynajmniej powszechnie znanych, obliczeń, które by udowadniały, że taka inwestycja jest opłacalna.

Szacuje się, że obecnie ponad połowa terenu przeznaczonego pod CPK jest już przez spółkę wykupiona. To jednak oznacza, że wciąż brakuje drugiej połowy.

- Rzeczywiście, bardzo dużo mieszkańców sprzedało swoją ziemię i domy, ale też nadal jest wielu mieszkańców, którzy albo nie dostali oferty, która by ich satysfakcjonowała, albo po prostu uważają, że będą mogli otrzymać wyższe kwoty przy wywłaszczaniu z majątku. Faktycznie potwierdzam, że rozbieżności przy wycenach dokonywanych przez spółkę CPK były bardzo duże. Cena 1 m2 gruntu wahała się od czterech złotych do stu kilkudziesięciu złotych. Dlaczego tak było, nie mam pojęcia, to pytanie do spółki. Natomiast my uważamy, że w przypadku wykupów czy wywłaszczeń należy ustalić przynajmniej takie standardy, jakich wymaga bank światowy przy inwestycjach współfinansowanych przez siebie. Czyli co najmniej wartość odtworzeniowa majątku, wypłata jeszcze przed opuszczeniem domu i również pokrycie kosztów przeprowadzki. To są takie podstawowe zasady, bez których trudno sobie wyobrazić, że można ludzi wysiedlać, wywłaszczać pod cel publiczny.

Krzysztof Jaworucki zwraca uwagę, że obecnie rządzący politycy wielokrotnie zapewniali, że nie można niczego budować na krzywdzie ludzkiej. Liczy więc na to, że w tym momencie negocjacje z CPK będą przebiegać inaczej.

- Na pewno deklarujemy współpracę i chęć rozmów. My, mieszkańcy terenów objętych inwestycją, przede wszystkim zaś czekamy na takie argumenty, które udowodnią, że budowa CPK ma sens. Rząd zapowiedział powiększenie lotniska w Warszawie do 32 milionów pasażerów rocznie i inwestycje w lotniska regionalne, to jaki jest sens wydania 131 mld złotych na taką samą liczbę pasażerów w CPK? Nie zapominajmy, że jest też lotnisko w Łodzi, które też ma jakąś przepustowość.  

Dodajmy, że premier Donald Tusk zapowiedział zmiany projektu CPK, które w konsekwencji mają zmniejszyć liczbę wywłaszczeń. Zgodnie z jego zapewnieniami, osobom już wywłaszczonym „krzywda ma być naprawiona”.