W środę 20 marca w całym kraju trwa ogólnopolski strajk rolników. Na drogi wyszło ponad 70 tys. rolników. Blokady są organizowane w ponad 600 lokalizacjach. Tym razem protest odbywa się również w powiecie sochaczewskim. Od 8.00 do 20.00 blokowane jest rondo w Kuznocinie. Kierowcy musza liczyć się z utrudnieniami. Co godzinę protestujący przepuszczają 15 samochodów. Policja radzi korzystać z alternatywnych dróg. W naszej okolicy strajki organizowane są również w Wyszogrodzie i Wiskitkach.

[FOTORELACJA]13719[/FOTORELACJA]

[WIDEO]925[/WIDEO]

Strajk rolników również w powiecie sochaczewskim. Od godziny 8.00 trwa blokada ronda w Kuznocinie. O tym jak przebiega protest wyjaśnia jego jeden z organizatorów Tomasz Kaliński.

- Na tę chwile protest przebiega bardzo spokojnie. Przepuszczamy wszystkie służby. Co godzinę przepuszczamy 15 samochodów, żeby nie tworzyły się za duże korki. Na razie samochody mamy tylko od strony Łowicza, a od strony Ruszk, Sochaczewa i Warszawy jest spokojnie.  Nasz strajk  będzie trwał do godziny 20.00. Mam nadzieję, że nic się tu nam nie wydarzy, Na dzisiejszą akcję zjechali rolnicy z całego powiatu sochaczewskiego. Mamy reprezentantów z gmin Rybno, Nowa Sucha, Brochów, Iłów, Sochaczew. Jest około 70 traktorów i 10 samochodów osobowych. Wśród rolników nastroje na razie pozytywne i mam nadzieję, że będzie tak do samego końca –

- wyjaśnił Tomasz Kaliński.

Likwidacja Zielonego Ładu, zatrzymanie niekontrolowanego importu towarów rolno-spożywczych spoza granic UE, embargo na produkty sprowadzane z Rosji i z Białorusi, limity na płody rolne z Ukrainy – to niektóre z postulatów, jakie polscy rolnicy próbują przeforsować od stycznia. Wśród protestujących są rolnicy z całego powiatu. Zapytaliśmy ich o aktualną sytuacje w rolnictwie.

- Przyjechaliśmy z gminy Rybno, dokładnie ze Złotej, by walczyć o zniesienie Zielonego Ładu, bo to mocno nas ogranicza i odbiera nam nasze przychody. Ludzie dziś widzą piękne traktory i drogie maszyny, ale za tym wszystkim stoi nasza ciężka praca i u większości kredyt. Te maszyny potrzebne są nam do pracy. Kierowcy ciężarówek też mają ładne samochody i tak jak my też służą im do pracy.  Nasza sytuacja jest coraz gorsza. Przez niekontrolowany import zbóż, ceny mocno poszybowały w dół. Nasza produkcja staje się nieopłacalna, a my kolejny rok dokładamy. Teraz rozpoczynamy sezon prac polowych i nie wiemy, czy coś nam z tego zostanie –

- wyjaśnia pan Marcin.

Wśród protestujących był również Tadeusz Szymańczak, rolnik z gminy Teresin.

- Myślę, że dzisiejszą datę zapamięta każdy, bo takich blokad jak w Kuznocinie, jest w Polsce prawie 600. Problem jest istotny i bardzo ważny. Nie można psuć czegoś, co jest poukładane. W związku z tym rolnicy dziś są zdeterminowani, bez względu na opcję polityczne, społeczne czy zawodowe, protestują łącząc się razem i solidaryzując. Nie dla Zielonego Ładu, nie dla importu niestandaryzowanej produkcji rolniczej i nie za ograniczaniem produkcji zwierzęcej, to nasze postulaty.  Przepraszamy wszystkich uczestników ruchu drogowego, którzy jadą do pracy czy przedszkola w różnych kierunkach, za uciążliwość.  Musicie zrozumieć, że jak otwieracie lodówkę, to dobrze, aby w niej były produkty polskiego pochodzenia, dobre i zdrowe. Solidaryzujcie się państwo z nami, bo nam też nie jest tu przyjemnie stać na drodze. Nasza rolą jest być w polu, produkować dobrze, dużo i zdrowo –

- podsumował Tadeusz Szymańczak.

W związku z blokowaniem skrzyżowania drogi krajowej nr 50 z drogą krajową nr 92 należy spodziewać się utrudnień w ruchu, dlatego apelujemy do kierowców o korzystanie z dróg alternatywnych. Protesty potrwają do godziny 20.00.