To jedna z grubszych afer, jaka miała miejsce w Sochaczewie. Kościół został zbezczeszczony, a w miejscu, gdzie polała się krew, zerwano podłogę i wybrano kilka stóp ziemi. Z Jarosławem Jarosińskim rozmawiamy na temat jego najnowszej publikacji „Sochaczew między historią a legendą”.
Regionalista z Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą Radosław Jarosiński pracuje nad kolejną swoją książką. A ściślej, książkę tę kończy. Publikacja nosi tytuł „Sochaczew między historią a legendą” i obejmuje tak rozpatrywane dzieje naszego miasta od okresu średniowiecza do XVIII wieku włącznie. Skąd pomysł i potrzeba?
- Historią naszego miasta interesuję się od wielu lat. Troszkę zebrałem materiałów, troszkę napisałem artykułów. Pomyślałem w końcu, że może warto to zebrać w jakąś całość, uzupełniając o brakujące wątki z historii naszego miasta i wydać w formie książkowej. W efekcie powstała publikacja, która traktuje dzieje częściowo naukowo, a częściowo bardziej swobodnie.
Autor rozprawia się z niektórymi legendami i mitami na temat Sochaczewa, jak ciąg kanałów królewskich pod miastem czy mająca mieć u nas miejsce śmierć Krzywoustego. Co z tej rozprawy wynika, Radosław Jarosiński nie chce zdradzać, by, jak mówi, nie utracić ciekawości czytelników.
Udaje nam się jednak przekonać autora, by podzielił się z nami choć jedną z ciekawszych historii, jaka znalazła się w książce.
- To zdarzenie z początku XVII wieku, kiedy Sochaczew był miastem sejmikowym. A sejmiki szlacheckie odbywały się w kościele. O oto pewnego dnia na sejmiku wybuchł konflikt, który zakończył się rzeczą niezwyczajną i bezprecedensową wówczas, a mianowicie strzelaniną w kościele. Adwersarzy zastrzelono po prostu z rusznic. Wybuchła, mówiąc dzisiejszym językiem, wielka afera. Kościół był zbezczeszczony, należało go powtórnie wyświęcić. Nawet dotarłem do źródeł, które mówią, że zerwano podłogę i wybrano ileś stóp ziemi w miejscu, gdzie doszło do przelania krwi. Ta historia nie jest szerzej znana i na pewno zainteresuje czytelników.
Cóż, nie od dziś wiadomo, a i dziś się o tym przekonujemy, że w Polakach płynie gorąca krew. A strzelanina miała miejsce w kościele, który stał na Poświętnem w naszym mieście.
Premiera publikacji planowana jest na najbliższe Dni Sochaczewa.
4 0
Napewno przeczytam,gratuluję Radek!