- To są emocje nie do opisania. Sama się wzruszyłam. Pani zalała się łzami, uściskałyśmy się serdecznie – opowiada wolontariuszka Szlachetnej Paczki Gabriela Skrzypczuk. 16 i 17 grudnia miał miejsce Weekend Cudów w Sochaczewie.
[FOTORELACJA]13310[/FOTORELACJA]
W sobotnie południe 16 grudnia odwiedziliśmy Szkołę Podstawową nr 4 w Sochaczewie. Powód był jeden. Kolejny rok z rzędu, dzięki uprzejmości placówki, urządzono tu punkt dystrybucji prezentów dla potrzebujących rodzin w ramach finału Szlachetnej Paczki.
W ten Weekend Cudów zastaliśmy tu wolontariuszy rejonu Sochaczew Miasto. Oznacza to tyle, że to tu właśnie zwożono szlachetne paczki, które następnie ludzie gotowi do pomocy rozwozili do potrzebujących wsparcia rodzin z terenu miasta. Wszystkie rodziny zostały wcześniej zweryfikowane, wszystkie pozyskały swoich darczyńców, którymi są firmy, grupy osób, szkoły, osoby prywatne. W sumie takich rodzin na terenie samego miasta było 26.
Na miejscu zastaliśmy strażaków z OSP Brochów, którzy już po raz drugi wzięli udział w akcji. Paczki rozwozili swoim strażacki wozem – busem (kwatermistrzowskim fordem).
- Łatwo nie jest, bo w paczkach są kuchenki, lodówki, meble, a my wdrapujemy się z nimi na wysokie piętra w blokach, ale warto. Warto pomagać, niezależnie od wysiłku –
- mówili nam druhowie.
Że warto, potwierdzają wszyscy wolontariusze. Również Gabriela Skrzypczuk, która w sobotę odwiedziła jedną z takich skromnych rodzin.
- Zawieźliśmy wiele niezbędnych, bardzo potrzebnych rzeczy, w tym żywność o długim terminie ważności. Mama kilkumiesięcznej dziewczynki była tak szczęśliwa, że zalała się łzami. Sama się wzruszyłam. Dziękowała nam wiele razy. Uściskałyśmy się serdecznie. To są emocje nie do opisania –
- opowiada Gabrysia.
Na miejscu zastaliśmy też lidera miejskiego rejonu Adama Roszczyka, który w tym roku poświęcił się logistyce, nie jeździł osobiście do rodzin, ale dobrze wie, z doświadczenia, jak silne i wspaniałe to są emocje.
- Nikt nigdy nie zabierze mi tych wspomnień, nam wszystkim nikt nie zabierze tego szczęścia, jakie widziałem u tych rodzin. Tu nie chodzi o same paczki, o ten materialny wymiar pomocy, lecz właśnie o te emocje, o radość z doświadczenia pomocy, faktu, że nie jest się samemu ze swoimi problemami. Dla mnie zawsze ważniejsza od samych paczek była możliwość ofiarowania komuś chwili szczęścia –
- mówi Adam Roszczyk.
W tym roku naszą Szlachetną Paczkę podzielono na trzy rejony: miasto, powiat i osobno gminę Teresin. Wszędzie miał miejsce Weekend Cudów.
Xxxxxxxx13:40, 17.12.2023
Ludzie to na prawdę nie mają wstydu. Dawać potrzebującym rzeczy które są stare zniszczone. Lepiej nic nie dać niż pozniyc. Tragedia. Poco tacy ludzie wybierają rodziny skoro nie są w stanie zrobić uczciwej paczki?
Xerxes12345614:50, 17.12.2023
Pijaków bym omijał z młodzieszyńskich terenów za robotę prosił bym się wziąść 🙂
Zorro19:00, 17.12.2023
A dlaczego Mlodzieszynskich terenów?? To dużo jest tych osób nazywanych pijakami??? Może nie radzą sobie nie ma kto pomóc tym osobą!!! Nie można każdego przekreślać!!!!! Łatwo jest ocenić, wyzywać. A nie pomóc!!!
Karola 22:00, 17.12.2023
Ta szlachetna paczka to już porażka. Ja zgłaszając rodzinę. Myślałam że dostaną na prawdę pomoc. A tu wielkie rozczarowanie . Szanujmy drugiego człowieka tak jak by byśmy chcieli by nas traktowani.
Alehandro06:24, 18.12.2023
Zgłosiłaś rodzinę, nie udało się, to teraz pomóż ty. Najwidoczniej byli bardziej potrzebujący. Znam osoby z miasta sochaczew co by chciały dostawać paczki... wszystko za free, po trup... a do celu.l, a stać ich na wszystko, bo darmowe to dobre, a jak paczke szlachetną dostała to oburzona ze inni mieli lepsze większe . Pomagajmy z głową bo dla niektórych to pomysł na zaoszczędzenie gotówki która idzie później na przyjemności
1 1
za robotę się wziąć a nie czekać na darmochę