W ostatnim czasie w Sochaczewie i okolicy pojawił się trend na nietypową, jak dotąd, formę zarobkową praktykowaną przez dzieci i młodzież. Mowa o lemoniadowych kramikach.

[FOTORELACJA]12726[/FOTORELACJA]

Zainspirowani postem na facebooku jednego z naszych mieszkańców, postanowiliśmy przyjrzeć się tematowi sprzedawania przez dzieci lemoniady. Okazuje się, że tego typu działalność staje się coraz powszechniejsza. W ostatnim czasie przedsiębiorcze dzieciaki można było spotkać przy ul. Dywizjonu 303 w Sochaczewie.

- Serce rośnie, gdy przez przypadek spotkałem dziś  troje małych, ale jakże pomysłowych i przedsiębiorczych, uśmiechniętych mieszkańców Sochaczewa. Wakacje bez telefonu, kompa, za to z pomysłami, jak zarobić na lody –

- napisał na facebooku Marcin Odolczyk.

Pod postem pojawiły się komentarze, w tym ze zdjęciem innych młodych ludzi w zupełnie innej lokalizacji, bo w Kątach, którzy postanowili pomysł przekuć w działanie i zaserwować spragnionym przechodniom kubeczek chłodnej lemoniady.

- To dzieciaki w wieku 7-10 lat, które same wpadły na taki pomysł. Samodzielnie wykonały też lemoniadę: truskawkową, limonkową i pomarańczowo-cytrynową, dodając cukru według uznania. Pomysł spotkał się z aprobatą mieszkańców, którzy niejednokrotnie zamiast złotówki czy dwóch złotych wrzucali dzieciom po 10-20 zł. Łup wyniósł po 20 zł na głowę, a dzieci były przeszczęśliwe, od razu przeznaczając część zarobku na lody –

- mówi mama jednego z chłopców, pani Karolina.

Wiemy też o innych lemoniadowych kramikach. Jeden z nich pojawia się w Czerwonce, jeszcze inny widywany jest w okolicy działek nad Bzurą.

Młodym ludziom gratulujemy twórczych pomysłów i przedsiębiorczości, a naszych Czytelników zachęcamy do próbowania pysznej, ręcznie robionej lemoniady.