Zamknij

Tomasz Janicki tam i z powrotem dla Kasi

13:30, 15.05.2023 Aktualizacja: 15:06, 16.05.2023
Skomentuj

Oboje urodzili się i wychowali w Sochaczewie. Chodzili razem do szkoły. Dziś ona jest w potrzebie, a on chce jej pomóc, I to w sposób niebanalny. Zamierza przejść 1000 kilometrów Szlakiem Beskidzkim. W ten sposób pragnie nagłośnić zbiórkę na leczenie swojej przyjaciółki. Już znalazł firmy i osoby, które chcą zapłacić za każdy kilometr, który przejdzie, złotówkę na leczenie. Ona nazywa się Katarzyna Stępniak, a on Tomasz Janicki.

To nie jest zwykła inicjatywa, choć podobne akcje zdarzyły się już gdzieś w Polsce. Sochaczewianin Tomasz Janicki chce przemierzyć 1000 kilometrów szlakiem beskidzkim, by pomóc Katarzynie Stępniak.

- Kasia to moja bliska koleżanka, chodziliśmy do jednej klasy przez całą podstawówkę, nawet przez chwilę siedzieliśmy w jednej ławce, więc jest bardzo bliską mi osobą. Niestety, Kasia zmaga się z wieloma chorobami, przede wszystkim z zaawansowaną endometriozą z wieloma powikłaniami już w tym momencie –

- opowiada Tomasz.

Problemy Kasi zdiagnozowano w 2016 r. To wówczas dowiedziała się, że, poza endomietriozą, cierpi na choroby odkleszczowe.

- Operacje, którym się poddałam, nie przyniosły poprawy stanu zdrowia, ponieważ w Polsce w ramach NFZ nie istnieje program leczenia endometriozy. Zmiany chorobowe zostały usunięte powierzchownie i niekompletnie, dodatkowo brak fizjoterapii po zabiegach sprowadził mnie do punktu wyjścia. Badania kontrolne wykazały, że stan jest dużo cięższy, nacieki endometriozy w zatoce Douglasa, zrost jelit z macicą, unieruchomione zrostami przydatki, zajęte przymacicza i wiązadła, guz wielokomorowy, który zajął całą powierzchnie jajnika. Zalecono pilne poszerzenie diagnostyki o MRI miednicy, aby oceniać jak bardzo endometrioza zajęła narządy. Koszt operacji w prywatnych placówkach to kwota 30-60 tysięcy złotych. Natomiast koszt kilkutygodniowej kuracji chorób odkleszczowych to ponad 2 tysiące złotych. Dotychczasowe leczenie pochłonęło moje wszystkie oszczędności, a brak kontynuacji może skutkować niepełnosprawnością –

- powiada, mieszkająca obecnie w Łodzi, sochaczewianka.

Żeby nagłośnić zbiórkę na leczenie Kasi, Tomek chce przejść cały Szlak Beskidzki. Obejmuje on sześć pasm górskich: Bieszczady, Beskid Niski, Beskid Sądecki, Gorce, Beskid Żywiecki i Beskid Śląski. To w jedną stronę 500 km, ale Tomek zamierza wrócić do punktu startu, w sumie przejdzie więc 1000 km. Planuje, że zajmie mu to 25 – 30 dni.

- Wszystko zależy od warunków pogodowych, które wiadomo, w górach potrafią się zmienić nagle, i od ewentualnych kontuzji, które, mam nadzieję, mi się nie przytrafią.

Będzie o tyle łatwiej, że Tomasz po górach chodzi w zasadzie od dzieciństwa. Choć, jak sam przyznaje, jeszcze tak długiej trasy nie pokonywał.

- Najwięcej udało mi się przejść 320 kilometrów, więc na pewno te 1000 będzie rodzajem sprawdzenia samego siebie. Na szczęście mam dużą motywację.

Podróży nie ułatwi fakt, że Tomasz będzie maszerował sam. Tym bardziej trzymamy za niego kciuki (wyruszy prawdopodobnie w czerwcu). I trzymamy kciuki za Katarzynę Stępniak. Mamy nadzieję, że dzięki Tomaszowi sytuacja Kasi zostanie na tyle nagłośniona, że w szybkim tempie uda się zebrać potrzebne środki na operację i terapię. Jak powiedział nam Tomasz, już zgłosiły się do niego osoby i firmy gotowe za każdy kilometr, który przejdzie, wpłacić na leczenie sochaczewianki złotówkę. A może nawet więcej.

Podajemy link do Fundacji, pod opieką której znajduje się Katarzyna Stępniak. Tu również dane do dokonania wpłaty – TUTAJ.

 

(MF)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

ZnajomaZnajoma

0 0

Brawo

20:00, 15.05.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%