- Kiedy usłyszeliśmy, że poszedłeś na wieczną wartę, zapytaliśmy: - Dlaczego już? Ano chyba dlatego, że żyłeś intensywnie, brałeś życie pełnymi garściami. Ciało ludzkie przy twojej wielkości ducha wystarczyło na 73 lata życia. Doświadczyłeś wiele, przeżyłeś wiele, a my razem z tobą. Inni połowy tego nie przeżyją, nawet, gdyby żyli sto lat… Jesteśmy wdzięczni, chcemy Ci powiedzieć: żegnaj druhu, komendancie, żegnaj bracie w wierze, żegnaj przyjacielu, żegnaj tato, żegnaj Krzysiu – mówił kapelan naczelny Związku Harcerstwa Polskiego Wojciech Jurkowski w czasie mszy świętej żałobnej w intencji Krzysztofa Wasilewskiego.
[FOTORELACJA]12292[/FOTORELACJA]
23 lutego w kościele parafii św. Wawrzyńca odbyło się ostatnie pożegnanie druha harcmistrza Krzysztofa Wasilewskiego. O tym, jak ważny był dla wielu mieszkańców naszego miasta, i nie tylko, świadczyła liczba osób pragnących tego dnia być z Krzysztofem i jego bliskimi. Kościół parafii pw. św. Wawrzyńca wypełnił się po brzegi. Uroczystą mszę św. żałobną w intencji zmarłego Krzysztofa Wasilewskiego odprawiło siedmiu księży. O estetykę uroczystości zadbali harcerze, którzy utworzyli szpaler w kościele oraz chorągwie, zaś o oprawę muzyczną – chór Towarzystwa Śpiewaczego Ziemi Sochaczewskiej wraz z instrumentalistami związanymi z Sochaczewskim Centrum Kultury.
Na dzisiejszej mszy św., którą odprawiało siedmiu księży, pojawiło się wielu mieszkańców miasta, harcerzy i samorządowców. Głos zabrał m.in. burmistrz Sochaczewa Piotr Osiecki:
- Krzysztof nikogo nie oceniał, nikogo nie odtrącał, dla każdego miał dobre słowo, do każdego wyciągał pomocną dłoń – takim go zapamiętamy, ale zapamiętamy go też jako pełnego pomysłów doskonałego organizatora, który był jednocześnie niezwykle skromny, bo wielkość zawsze jest skromna (...). W imieniu mieszkańców ziemi sochaczewskiej i tu zgromadzonych żegnam druha harcmistrza Krzysztof Wasilewskiego - nauczyciela i wychowawcę, żegnam Cię tak, jak to mieliśmy w zwyczaju, po harcersku: Czuwaj, druhu komendancie!
Przemówienie wygłosił także Cezary Supeł - komendant chorągwi mazowieckiej ZHP, dyrektorka sochaczewskiej Osiemdziesiątki Julia Jakubowska, która wspominała 25-letnią współpracę z Krzysztofem Wasilewskim oraz ksiądz kapelan naczelny Związku Harcerstwa Polskiego.
- Krzysztof łączył w sobie prostotę i głębię, zwyczajność i wielkość, miałeś wiele pomysłów i wielokrotnie po grudach, wprowadzałeś je w życie. Brałeś życie pełnymi garściami, byłeś człowiekiem dla człowieka. Kiedy usłyszeliśmy, że poszedłeś na wieczną wartę, zapytaliśmy: - Dlaczego już? Ano chyba dlatego, że żyłeś intensywnie, brałeś życie pełnymi garściami. Ciało ludzkie przy twojej wielkości ducha wystarczyło na 73 lata życia. Doświadczyłeś wiele, przeżyłeś wiele, a my razem z tobą. Inni połowy tego nie przeżyją, nawet, gdyby żyli sto lat… Jesteśmy wdzięczni, chcemy Ci powiedzieć: żegnaj druhu, komendancie, żegnaj bracie w wierze, żegnaj przyjacielu, żegnaj tato, żegnaj Krzysiu –
- mówił ksiądz kapelan.
Głos zabrała także synowa Krzysztofa, obecna komendantka hufca ZHP Sochaczew Anna Wasilewska, która w swej wypowiedzi nawiązała do ulubionego cytatu swego teścia, pochodzącego od św. Pawła:
Przejdę przez ten świat tylko jeden raz.
Dlatego cokolwiek mogę zrobić dobrego
lub jakąkolwiek komukolwiek
wyświadczyć przysługę, niech uczynię to teraz.
Niech tego nie odkładam ani nie zaniedbuję,
bo nie będę szedł tą drogą nigdy więcej.