Tak wysokich cen na dworcach nie było jeszcze nigdy. Dziś wchodzi duża podwyżka biletów kolejowych PKP Intercity. Na TLK drożeją o prawie 12 procent, na Pendolino o prawie 20. Teraz, przykładowa podróż Gdańsk-Warszawa może kosztować nawet dwieście złotych. Kto dziś kupuje bilet na pociąg PKP Intercity, może zrobić duże oczy. Bo wysokie jak nigdy są od dziś ich ceny. Rosną o kilkanaście procent, co kolej nazywa "aktualizacją cen". Jak przyjmują to podróżni? Zapytaliśmy na dworcu w Sochaczewie.

[FOTORELACJA]12195[/FOTORELACJA]

Od dziś ceny biletów PKP Intercity idą w górę nawet o 18 procent. Spółka tłumaczy, że podwyżki wynikają z rosnących kosztów prowadzenia działalności. Chodzi przede wszystkim o droższą energię elektryczną. O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy naszych mieszkańców.

- Chore to wszystko jest. Za chwilę ludzie przestaną jeździć. Ja w miesiącu jeżdżę pociągiem 10-13 razy. Odczuję tę podwyżkę. Ale co ja więcej mogę zrobić, nic. Uważam, że to bilety i tak są za drogie.

- Jestem studentką i trochę ciężko będzie. Dobrze, że jest zniżka studencka, to jakoś da się rade.

- Wszystko idzie do góry, więc nie ma o czym dyskutować. Kolejami rzadko jeżdżę, akurat dzisiaj na pogrzeb. A to, że podwyżki idą, w tym roku będzie głosowanie, niech ludzie głosują.

Osoby podróżujące z Sochaczewa jeszcze nie odczują wzrostu cen, bo z naszego miasta kursują tylko pociągi Kolei Mazowieckich, a te na razie nie planują podwyżek. Szybkie pociągi będą zatrzymywać się w Sochaczewie od początku lutego.

Ze względu na trwające remonty kolejowe wybierając się pociągiem do Warszawy należy uzbroić się w cierpliwość. O tym, jak podróżuje się na trasie Sochaczew Warszawa zapytaliśmy naszych mieszkańców.

- Ja już jeżdżę ponad 20 lat. Dlatego zawsze przed podróżą trzeba sprawdzić w internecie rozkład jazdy. Uzbroiłem się już w cierpliwość. Nerwy nic tu nie dadzą. My nie mamy wpływu na tych, co rządzą na kolei. Krótko mówiąc, jest degrengolada

- wyjaśnia mieszkaniec Sochaczewa.

Łatwego dojazdu na uczelnie z Sochaczewa nie mają również studenci.

- Przy tych utrudnieniach ciężko jest pogodzić trasę, bo ja jeszcze dojeżdżam potem troszkę dalej autobusem. Na szczęście dojeżdżam do Warszawy Zachodniej, to już nie muszę się przesiadać. Ale trzeba swoje odczekać na peronach. Utrudnia to nieco życie –

- dodaje młoda sochaczewianka.