Szkoła bez ocen cyfrowych? W Polsce brzmi wciąż obco, a wręcz niemożliwie, tymczasem jest możliwa, a nawet wskazana i wpisana w obowiązujące przepisy prawa oświatowego. Dyskutowano o tym podczas pierwszej Debaty o Ocenianiu, jaka z inicjatywy Akademii Prymusa i w jej siedzibie odbyła się w Sochaczewie.
[FOTORELACJA]11992[/FOTORELACJA]
Z inicjatywy Akademii Prymusa w środę 12 października w Sochaczewie odbyła się pierwsza Debata o Ocenianiu. Wydarzenie wpisane jest w cykl podobnych spotkań, jakie Instytut Zwinnej Edukacji organizuje w całej Polsce. I są już tego efekty.
- W Olsztynie, gdzie odbyła się pierwsza taka debata, są już szkoły, gdzie w klasach czwartych, nie mówiąc o jeden – trzy, zrezygnowano z ocen cyfrowych, w Gorzowie Wielkopolskim, Bydgoszczy, gdzie odbyły się takie debaty, również są szkoły, gdzie obecnie rezygnuje się z ocen cyfrowych. Widzimy, że tam, gdzie się pojawiamy, placówki dostają wiatru w żagle i tam się dzieje. A dzieje się tak tym bardziej, że staramy się pokazać, że nie wymyślamy rzeczywistości szkolnej od nowa, tylko wszystkie te debaty odbywają się pod patronatami kuratorów oświaty właśnie po to, żeby pokazać, że to, co mówimy, polega na prawdzie –
- powiedział nam Jarek Durszewicz z Fundacji Szkoła bez Ocen, który tego dnia opowiadał uczestnikom debaty o podstawach prawnych takiego myślenia, przede wszystkim uwypuklał fakt, że przepisy prawa oświatowego nie nakazują oceniania cyfrowego, a jedynie bieżące, umożliwiające uczniom faktyczną naukę. Jak mówił, większość statutów szkolnych jest sprzecznych z obowiązującym prawem oświatowym i bardziej wynika z przekonań, że tak powinno być, niż z obiektywnej podstawy prawnej.
- Funkcją oceny w szkole w myśl prawa oświatowego jest pomoc uczniowi w rozwoju. Ona ma mu pomagać w uczeniu się i zdobywaniu tego ogromu wiedzy, jaką szkoła przekazuje. Z drugiej strony ta ocena bieżąca, jaka funkcjonuje w naszej rzeczywistości szkolnej, zgodnie z definicją prawa oświatowego, powinna być informacją zwrotną, która ma pokazać uczniowi, co zrobił dobrze, co natomiast wymaga poprawy, w jakim kierunku powinien się dalej uczyć. Taki sposób oceniania bieżącego nie powoduje stresu, lęku, zamiast tego inspiruje ucznia do merytorycznej pracy, uczeń dzięki tej informacji zwrotnej wie, co jest jego celem i na jakim etapie drogi do jego osiągnięcia się znajduje. Bieżąca ocena prowadzi ucznia przez cały proces ucznia, a nie zamyka go oceną cyfrową.
Czy Sochaczew pójdzie śladem szkół olsztyńskich czy bydgoskich i zacznie odchodzić od oceniania cyfrowego, trudno powiedzieć. W debacie wzięła udział spora grupa rodziców, nauczycieli i dyrektorów sochaczewskich placówek. Wśród prelegentów pojawiła się również Justyna Durszewicz ze wspomnianej Fundacji Szkoła bez Ocen, która przybliżała zebranym norweski model nauczania.
- Najczęściej to uczniowie mówią, jaki ma na nich wpływ ocena cyfrowa. Często zdarzają się trudności wynikające z tego, że ocena cyfrowa nie motywuje ucznia, a wręcz przeciwnie, motywacja spada, powoduje też stres, powoduje także to, że mimo że uczeń się nauczył, podczas sprawdzianu, za który ma być postawiona ocena, tej wiedzy nie może sobie przypomnieć. Z tego powodu taka ocena jest niesprawiedliwa, co podnoszą uczniowie, ale także często rodzice. Dziś opowiadam o norweskim modelu nauczania, bo w Norwegii są szczęśliwi uczniowie, rodzice i nauczyciele, a wynika to właśnie z tego, że tam uczniowie nie są oceniani. Norweski system edukacji polega na tym, że nauczyciele bardzo mocno skupiają się na organizacji procesu uczenia, czyli na tym, żeby uczeń sam się uczył, czyli chodzi tu o stworzenie takich warunków, by uczeń miał wewnętrzną motywację do uczenia. W Norwegii nie ma oceny cyfrowej, nawet na koniec roku. Uczniowie dwa razy w okresie do ósmej klasy mają egzaminy, które służą zorientowaniu się, na jakim są poziomie, ale nie są oceniani cyfrowo.
Prelegenci podnosili, że zmiana systemu edukacji w Polsce, w oparciu o istniejące prawo oświatowe, jest trudna o tyle, że wymaga zmiany myślenia i przyzwyczajeń, "wyjścia z pudła usztywnianego od dekad", od tego też należy zacząć i temu właśnie służą debaty. Temu „przewróceniu” samego myślenia. Co ważne, jest to możliwe bez zmiany jakichkolwiek przepisów, również w szkołach publicznych, czego dowodzą zmiany dokonane w przywołanych na początku placówkach. Akademia Prymusa zapowiada kolejne wydarzenia w Sochaczewie wpisane w tę tematykę, ale o tym wkrótce.
3 1
a może szkoła bez nauczycieli, uczniów .............. to by dopiero było super