Kolejny już raz Muzeum Kolei Wąskotorowej zaprosiło w swoje progi całe rodziny na obchody Dnia Dziecka. W sobotę 4 czerwca zrobiło się tu naprawdę gorąco, kolorowo, gwarnie, a przede wszystkim tak, jak zamierzano, czyli retro.

[FOTORELACJA]11615[/FOTORELACJA]

W sobotę 4 czerwca Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie wypełniło się rodzinami chętnymi do obchodów Dnia Dziecka w stylu retro.

Dla milusińskich przygotowano zabawy klockami, puzzlami, grę terenową, malowanie kredą peronów i nie tylko czy możliwość wykonania kolejowego selfie.

Obchodom sprzyjała słoneczna pogoda, można śmiało zaryzykować tezę, że to był pierwszy prawdziwie letni dzień w tym roku.

Przy dźwiękach kolejowych piosenek szczególną popularnością cieszyły się przejażdżki drezyną, czyli kiwajką. Dziś to eksponat i okazja do zabawy, a niegdyś?

- Wydaje się dzisiaj, że ten prymitywny dosyć pojazd kolejowy nie mógł się przydawać do niczego szczególnego. To jednak nie jest prawda. Tak prosty pojazd, który obsługiwały dwie osoby, czyli drużyna drezyny, posiadał wahadło, który naprzemiennie należało naciskać i podciągać można powiedzieć pod brodę, aby maszynę poruszyć. By zmienić kierunek jazdy, wystarczyło zejść z drezyny i popchnąć ją w pożądanym kierunku i już jechała w drugą stronę. Równie prosta była obsługa drewnianego klocka hamulcowego, a niektóre drezyny nawet hamulca nie posiadały. A czemu służyły? Były to drezyny inspekcyjne. Tor oczywiście się psuje, a to przecież bardzo niebezpieczne i może prowadzić do wykolejenia pociągu nawet na wąskim torze, gdzie prędkość jest tak mała. Reasumując, takimi drezynami tak na wąskim torze, jak i normalnym czy szerokim, jeżdżono sprawdzać stan torów na bieżąco –

- wyjaśnia Łukasz Popowski z muzeum.

Oczywiście największą atrakcją placówki i tego dnia pozostaje parowóz, jedyny taki czynny pojazd na Mazowszu. W czasie obchodów Dnia Dziecka muzeum zapewniło licznym chętnym trzy przejażdżki pod parą, czyli retro, do miasta i z powrotem.