Najbardziej znaną operacją lotniczą, podczas okupacji niemieckiej w rejonie Sochaczewa, pozostaje akcja „Jacket”. W nocy z 27 na 28 grudnia 1941r., dokonano zrzutu spadochroniarzy Cichociemnych. Samolot omyłkowo zrzucił wtedy na wysokopienny las Paulinka-Załusków, 4 cichociemnych oraz 2 kurierów. Wkrótce wywiązała się walka z celnikami niemieckimi, w wyniku której poległo 2 Cichociemnych- kapitan A. Świątkowski ps. „Amurat” i rotmistrz M. Jurecki ps. „Orawa”. Historię tego wydarzenia, w wyjątkowy sposób pielęgnuje Szkoła Podstawowa im. Żołnierzy AK Cichociemnych w Brzozowie. Szkoła utworzyła historyczny szlak zaś groby skoczków na cmentarzu parafialnym w Brzozowie znajdują się pod stałą opieką jej uczniów.
[FOTORELACJA]11477[/FOTORELACJA]
Podczas sezonu operacyjnego o kryptonimie „Riposta”, w okresie od sierpnia 1943 r. do lipca 1944 r., w rejonie Sochaczewa miała miejsce inna operacja lotnicza pod nazwą „Weller 10”. Samolot Liberator B-24, dowodzony przez kapitana naw. S. Daniela wystartował z Brindisi we Włoszech, nocą 16 kwietnia 1944 r. Operacja „Weller 10” dotyczyła także Cichociemnych - (ekipa XLIV), którzy planowo mieli lądować na placówce odbiorczej „Chochla”, 11 km od Błonia. Jednak podczas lotu załoga nie zlokalizowała pierwotnego zrzutowiska i pilot skierował maszynę na zapasową placówkę „Przycisk”. Placówkę zlokalizowaną w rejonie miejscowości Aleksandrów-Czerwona Niwa-Kurdwanów, zabezpieczali i utrzymywali żołnierze sochaczewskiego VIII Obwodu Armii Krajowej „Skowronek”.
Przyjęcie zrzutu na placówkę „Przycisk”, komenda Obwodu „Skowronek” zleciła dowódcy 3 rejonu ( gmina Szymanów i Kampinos), porucznikowi J. Jodłowskiemu ps. „Gaj”, „Mazur”. Jak wspominał po latach podporucznik Stanisław Janicki ”przed zrzutem obowiązywał sygnał pogotowia. Sygnał podawany był w dniu zrzutu. Zawiadomienia o zrzutach przekazywano drogą radiową w ustalonym z góry dniu o godz. 13.45 i 17.00. W tym czasie spiker nadawał komunikat specjalny cyframi. Ostatnie cyfry komunikatu określały ściśle datę mającego nastąpić zrzutu Komunikat był potwierdzany umówioną piosenką, np. „Wojenko, wojenko”, „Maszerują chłopcy, maszerują” itp. Po odebraniu komunikatu następowało przygotowanie terenu do przyjęcia zrzutu”.
Dnia 16 kwietnia 1944 r. nadano sygnał pogotowia, po czym nastąpiło zebranie oddziału porucznika Mazura i wymarsz do odebrania „przesyłki”.
Do wykonania zadania dowódca 3 rejonu przydzielił pluton osłonowy liczący blisko 30 żołnierzy, którego bezpośrednie dowodzenie przejął podporucznik Wacław Rynek ps. „Waldemar”. Oddział ten został dobrze uzbrojony, dysponował także wozami konnymi do transportowania materiałów zrzutowych oraz niezbędny sprzęt do podawania alfabetem Morse’a biało-czerwonych znaków świetlnych z ziemi.
Nocą 17 kwietnia, kilkanaście minut po godzinie 1.00 obstawa placówki usłyszała warkot silników, po czym na niebie ukazał się lecący na zrzutowisko Liberator. Nad wsią Kazimierzów maszyna zniżyła lot, kierując się w stronę Aleksandrowa. W tym momencie na niebie rozwinęły się czasze 4 spadochronów. Po chwili czterech skoczków wylądowało na zabezpieczonym polu.
Oto skład Ekipy XLIV Cichociemnych , którzy w ramach operacji Weller 10 „wpadali w ramiona” swoich sochaczewskich kolegów z AK „Skowronek” :
Podpułkownik A. Szydłowski ps. „Poleszuk”, rotmistrz A. Czaykowski ps. „Garda”, kapitan L. Skwierczyński ps. „Aktor”, podporucznik T. Nowobilski ps. „Dzwon”.
Z relacji C. Kwietnia, wnuka T. Nowobilskiego, wiemy, że jego dziadek został lekko kontuzjowany w biodro, poza nim wszyscy skoczkowie wyszli bez szwanku. Zadanie przejęcia Cichociemnych otrzymał E. Myszkowski ps.„Zefir”, który przeprowadził ich z terenu zrzutowiska i ukrył w Oryszewie. Stąd po krótkiej aklimatyzacji, przerzucano ich przez Żyrardów do Warszawy.
Podjęcie skoczków nie zakończyło operacji Weller 10. Tej nocy samolot po wykonaniu nawrotów nadlatywał nad zrzutowisko jeszcze trzykrotnie. W dalszej kolejności zrzucono zasobniki z materiałem wojskowym, a także inne paczki, rozrzucone na obszarze kilkuset metrów. Przejęto broń, głównie produkcji angielskiej: pistolety maszynowe Sten, rkmBren, granatniki p-panc Piat, broń krótką, granaty oraz amunicję. Ponadto zrzucono umundurowanie, medykamenty i pieniądze. Według relacji porucznika „Mazura” :
„Skoczkowie przekazali 3 pasy po 120 000 dolarów w banknotach i jeden pas z dolarami w złocie. Pieniądze dotarły ostatecznie do Komendy Głównej AK, zaś sprzęt wojskowy posłużył oddziałom sochaczewskim do walki w Powstaniu Warszawskim 1944 r.”
Ponieważ operacja „Weller 10” ani lądowisko „Przycisk” nie zostało dotychczas w żaden sposób oznaczone w terenie, podjęliśmy już pierwsze kroki w celu jego stosownego upamiętnienia tablicą memoratywną.
Jakub Wojewoda
Bibliografia:
J. Tucholski, Cichociemni 1941–1945: sylwetki spadochroniarzy, Warszawa 1984
H. Zaczkowski, S. Janicki , Armia Krajowa na Ziemi Sochaczewskiej, Sochaczew 1991
Archiwum Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą w Sochaczewie-relacje żołnierzy AK Obwodu Skowronek.
http://fundacjacichociemnych.pl/lista-cichociemnych/
http://www.nac.gov.pl/
Relacje ustne śp. S.Janicki, C.Kwiecień.
2 0
Bardzo dobry artykuł. Dowiedziałem się czegoś nowego. Brawo!!! Panie Kubo.