Wóz OSP Giżyce przekazany na Ukrainę. 19 marca z samego rana druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Giżycach prezes Paweł Zych i naczelnik Bartłomiej Kobylański wraz z druhami z OSP Boża Wola wyruszyli na Ukrainę by przekazać dwa wozy strażackie. To była długa podróż, ale zakończona sukcesem.  Stary MAN OSP Giżyce będzie teraz pełnił służbę w jednym z miast niedaleko Lwowa.

[FOTORELACJA]11384[/FOTORELACJA]

W daleką podróż na Ukrainę wyruszył dziś z samego rana stary wóz OSP Giżyce. Druhowie często mówili, że ich Man choć mały, to dzielny. Dziś po raz kolejny udowodnił tę tezę. 19 marca miał do pokonania więcej kilometrów, niż przejeżdżał podczas rocznej służby w jednostce. To była długa podróż, ale zakończona sukcesem i przejechana na kołach. Uczestniczyli w niej druhowie, którzy najlepiej znają swoje auto prezes Paweł Zych i naczelnik Bartłomiej Kobylański.

- To była jedna z najdłuższych wypraw wozu OSP Giżyce. W poprzednim roku, gdy pełnił służbę, wóz od przeglądu do przeglądu zrobił 470 kilometrów, a teraz bez żadnego problemu pokonał znacznie większy dystans. Ja zawsze mówiłem, że to dzielny samochód i darzę go wielkim sentymentem. Na Ukrainę jechaliśmy w kolumnie razem z druhami z Bożej Woli, którzy jechali swoim Jelczem. Peleton zamykał bus strażacki, którym wróciliśmy z powrotem. Jechaliśmy spokojnie i bezpiecznie. Na granicy zostaliśmy gorąco przyjęci przez naszych braci z obwodu lwowskiego. Byli bardzo wdzięczni, a nasze dary przyjęli ze łzami w oczach. Po przekazaniu wyjaśniliśmy nowym właścicielom jak obchodzić się z naszym sprzętem.  W obecnej sytuacji to bardzo ważne wsparcie. Przed naszym wozem nowe życie na ukraińskiej ziemi i nowe wyzwania. Myślimy, ze również i tym razem auto zda i ten egzamin.

- podsumowuje Bartłomiej Kobylański, naczelnik OSP Giżyce.

O przekazaniu swojego starego wozu na Ukrainę druhowie myśleli już od ubiegłego roku, jak udało się pozyskać nowe auto. Według wstępnych planów to właśnie w Giżycach miało odbyć się oficjalne odebranie wozu przez delegację z Ukrainy. Niestety wojna pokrzyżowała te plany.

- Cieszymy się, że możemy pomóc naszym sąsiadom z Ukrainy w tym trudnym czasie. Nasz samochód trawił na ziemie lwowską, tam teraz jest niespokojnie. Mamy nadzieję, że będzie dobrze służył.  Mieliśmy do pokonania 550 km do granicy polsko-ukraińskiej w Medyce i nasze auto dało radę. Mamy nadzieję, że będzie dobrze służyło.

- dodaje Paweł Zych, prezes OSP Giżyce.

Dzień wcześniej druhów odwiedził wójt Jan Kraśniewski, który życzył strażakom bezpiecznej podróży.

- Jestem pełen podziwu dla druhów strażaków za to, że podjęli decyzję przekazania samochodu na Ukrainę. I teraz podczas trwających działań wojennych pojechali tym samochodem, by przekazać go naszym braciom na Ukrainie. Strażacy z Giżyc wielokrotnie udowadniają nam, że mają bardzo dobre serca. Ta akcja w pełni to potwierdza.

Jak zauważa naczelnik Bartłomiej Kobylański, w przekazanie sprzętu mocno zaangażowani byli m.in. Adam Krukowski, prezes OSP Teresin, który koordynował całą akcję, a także  poseł Maciej Małecki. Ogromne wsparcie jednostka otrzymała również z Agencji Celnej Alfa.

- Chcielibyśmy gorąco podziękować pani Bożenie Michalskiej z Agencji Celnej Alfa za bezpłatne oclenie pojazdów OSP Giżyce i OSP Boża Wola. To bardzo ważne wsparcie dla nas.

- dodaje Bartłomiej Kobylański, naczelnik OSP Giżyce.

Oba wozy z Giżyc i Bożej Woli przed wyruszeniem na Ukrainę zostały w pełni wyposażone w niezbędny sprzęt. Auta będą teraz pełnić nie łatwa misję na Ukrainie pochłoniętej wojną.

Druhowie z Giżyc na Ukrainę zawieźli również paczki przygotowane przez ludzi dobrej woli z gminy Iłów, którymi koordynował Przemysław Wasilewski, wiceprzewodniczący rady gminy Iłów. Osoby te organizują wsparcie dla Ukrainy od początku wybuchu wojny. Tym razem za granicę trafia konkretna pomoc. Dary zostaną przekazane do 3 posterunków na Ukrainie i zawierają min. mundury, kamizelki taktyczne, apteczki wojskowe, odzież termiczną.