Sołtys Elżbieta Maciejska z Kożuszek Parcel berło przejęła po mężu

Wpada do naszej redakcji jak energetyczna kula, od progu wołając, że robimy wywiad raz dwa, bo musi lecieć po ser, bo będzie robić pierogi dla dzieci ukraińskich kobiet. Elżbieta Maciejska jest sołtysem wsi Kożuszki Parcel od 12 lat. Zaprosiliśmy ją na wywiad z okazji Dnia Sołtysa właśnie.

Wpada do naszej redakcji jak energetyczna kula, od progu wołając, że robimy wywiad raz dwa, bo musi lecieć po ser.

- Będę robić pierogi dla dzieci z Ukrainy. Oczywiście na słodko, ze śmietaną, bo dzieci takie najbardziej lubią. Tak mi ich szkoda, jest ich siedmioro. Ale wszyscy we wsi pomagają. Ukrainki zamieszkały z nimi w takim byłym sklepie, mieszkańcy ich urządzili, cały czas pomagają.

Zaprosiliśmy Elżbietę Maciejską z okazji Dnia Sołtysa, jaki przypada 11 marca. Pytamy, od kiedy jest sołtysem wsi Kożuszki Parcel:

- Od 12 lat. Przejęłam berło po swoim mężu, który był sołtysem i radnym gminy Sochaczew. Ludzie stwierdzili, że najlepiej będzie, jak ja przejmę jego liczne obowiązki.

- Skoro od tylu lat powierzana jest pani ta funkcja, społeczność musi pani ufać.

- No, tak by wyglądało. Chyba nie mam wrogów, a przeciwnie, mam przyjaciół. I to trzeba cenić.

- A lubi pani być sołtysem?

- To trochę z przyzwyczajenia weszło w mój życiorys. Ale tak, lubię to robić, lubię pomagać ludziom i lubię być z nimi.

- A czy to jest bardziej praca, czy misja?

- Na dzień dzisiejszy to jest głównie praca. Przez cały czas. Dużo robimy. Są też tacy mieszkańcy, zwłaszcza starsi, którzy do sołtysa zwracają się z każdym, dosłowne każdym problemem, również zdrowotnym. Poza podatkami, pomocą w wypełnianiu różnych druków, mam naprawdę różnorodne zajęcia. Nawet wczoraj mieszkańcy dzwonili, że nie mają prądu, musiałam zadzwonić do energetyki, załatwić.

Elżbieta Maciejska nie jest sama. Pomaga jej pięciu innych członków rady sołeckiej.

- Podejmujemy różne działania, na rzecz budowy oświetlenia czy infrastruktury dla bezpieczeństwa mieszkańców. Pomaga nam tu fundusz sołecki, tak udało się zrobić chodnik od Kożuszk do Zosina. Bardzo dziękuję tu za pomoc wójtowi Mirosławowi Orlińskiemu, który jest bardzo przychylny naszym sprawom i co pani sołtys powie, to wójt najprawdopodobniej wykona [śmiech].

Wspólnie z innymi członkami rady sołeckiej Elżbieta Maciejska dba o integrację mieszkańców, choć nie jest to łatwe z uwagi na specyficzny, rozciągnięty kształt wsi Kożuszki Parcel. Ale starają się spotykać, rozmawiać wieczorami przy kawie czy herbacie. Zacieśnianiu więzi służą też wyjątkowo miłe obchody Dnia Kobiet czy wycieczki do teatru.

- Teraz pod tym względem nie jest tak dobrze, pandemia przerwała te wszystkie spotkania.

Sołtys Elżbieta jest szczególnie dumna z odkrywania historii wsi.

- Udało się zrobić ogromne postępy. Ta nasza wieś jest tak rozbita, przecież ona się zaczyna się od Piasecznicy, a kończy na Wypalenisku. A my o niej teraz wszystko wiemy. Dziś Kożuszki Parcel mają 149 domostw i około 450 mieszkańców. I zebrać to wszystko w jedną garstkę jest bardzo trudno, ale nam się udaje.

Razem, ze wspólnej inicjatywy, dzięki hojności mieszkańców, odnowili kapliczkę z 1900 roku, przy której teraz mieszkańcy gromadzą się na „majowym”.

Elżbieta Maciejska jest wdzięczna wszystkim, którzy jej pomagają w codziennej pracy sołtysa, radnym pracownikom gminy, mieszkańcom. W te podziękowania wpisuje się motto, któremu stara się być wierna każdego dnia:

„By ogniwo z gminą grało,

By w nim nigdy nie zgrzytało,

A wieś na tym skorzystała,

Profitami rozkwitała”.

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Sołtysa dla Pani, Pani Elżbieto, i wszystkich sołtysów w powiecie.