Burmistrz Piotr Osiecki: to nasz dach spadł na cmentarz

Trwa usuwanie skutków nawałnicy, a w zasadzie małej trąby powietrznej, jaka zniszczyła dach hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 6 w Sochaczewie, a także nagrobki na pobliskim cmentarzu, na które spadły kawałki blaszanego pokrycia. Prowadzona właśnie ekspertyza wykaże, jaki zakres prac potrzebny jest w szkole. Na razie nie wiadomo też, z jakich środków remontowane będą groby. Ratusz obiecuje w tym zakresie pomoc rodzinom. Jak mówi burmistrz Piotr Osiecki: - To przecież nasz dach, element miejskiego majątku, spadł na cmentarz i uszkodził nagrobki.

Usuwanie szkód, jakie wyrządziła poniedziałkowa nawałnica, będąca prawdopodobnie miejscową trąbą powietrzną, na terenie Szkoły Podstawowej nr 6 w Sochaczewie, jest dużym wyzwaniem dla miejskiego ratusza. Wichura zerwała około jedną trzecią dachu z tutejszej hali sportowej o powierzchni mniej więcej 300 metrów kwadratowych. Jak mówi burmistrz Piotr Osiecki:

- Straty są bardzo wymierne. Hala sportowa pozostaje w tej chwili odkryta, a przecież widzimy, co się dzieje za oknem. Trzeba działać szybko i tak też działamy. W tej chwili firma już zabezpiecza dach, ze względu terminy dostaw materiałów potrwa to pewnie kilka tygodni. Ta sama firma wykona też to, co jest ostatecznym naszym celem, czyli poszycie dachowe.

Drugim problemem, tak materialnym, jak społecznym pozostają zniszczenia na cmentarzu w Trojanowie, na który spadły fragmenty blaszanego dachu ze szkoły, niszcząc wiele nagrobków. Burmistrz zapewnia, że rodziny nie zostaną zostawione same z tym problemem.

- To nasz dach spadł na cmentarz, element miejskiego majątku. I to na zlecenie ratusza firma w tej chwila sprząta nekropolię. Będziemy szacować straty i występować tak, jak w przypadku szkoły, do ubezpieczyciela. Na pewno nie zostawimy rodzin samych z tym problemem.