Burmistrz o Czwórce: 7.30 jest wynikiem demokratycznej decyzji

To nowość dla uczniów sochaczewskiej Szkoły Podstawowej nr 4. W tym roku szkolnym najwcześniejsze lekcje zaczynają się już o godzinie 7.30. A niektóre przerwy są 5-minutowe. Jak wyjaśnia zastępca burmistrza Marek Fergiński, powód jest jeden, chodzi o to, by dzieci nie kończyły zajęć w szkole zbyt późno. O kończyłyby się w związku ze znacznym wzrostem liczby uczniów, który jest wynikiem… demokratycznej decyzji rodziców.

Taka sytuacja – w skali miasta – to wyjątek. A jednocześnie nowość dla uczniów. W tym roku szkolnym pierwsze lekcje w sochaczewskiej Czwórce zaczynają się o godzinie 7.30. Inna zmiana jest taka, że niektóre przerwy skrócono do 5 minut. Jednocześnie, co ma istotny związek z całą sytuacją, w szkole w tym roku pozostało kontynuować naukę w kolejnych oddziałach aż 9 klas szóstych. O powstałej sytuacji rozmawiamy z zastępcą burmistrza Markiem Fergińskim.

- Ta szkoła od zawsze była najliczniejsza, od wielu też lat panowała u niej zmianowość, także przed reformą, kiedy ministerstwo zarządziło, że jednak gimnazja przestaną funkcjonować. Jak pamiętamy, rada miasta zdecydowała o wskazaniu w okresie przejściowym uczniom klas szóstych Czwórki kontynuowanie nauki w klasach siódmej i ósmej w Szkole Podstawowej nr 6, gdzie wcześniej było gimnazjum. I tak było przez kilka lat. Coraz częściej pojawiały się jednak głosy rodziców, którzy woleli, by ich dzieci kończyły proces całej ośmioklasowej edukacji w Czwórce. Ostatecznie rada miasta cofnęła wcześniejsze wskazanie, tym samym umożliwiając kontynuację nauki w Czwórce. Jednocześnie jednak rodzice otrzymali możliwość podjęcia innej decyzji, jeśli znajdzie się odpowiednia grupa rodziców chętnych do przeniesienia dzieci do Szóstki. Przygotowano ankiety i okazało się, że na 9 ówczesnych klas szóstych, chętni do zmiany placówki byli rodzice zaledwie 12 dzieci. To za mało, by utworzyć dla nich osobny oddział. W związku z tym wszystkie klasy zostały. Inaczej mówiąc, rodzice demokratycznie zdecydowali, by ich dzieci uczęszczały na zmiany, biorąc pod uwagę, że wydłuża się czas pracy, do Czwórki. W konsekwencji, aby lekcje nie kończyły się w późnych godzinach popołudniowych, zdecydowano, by zajęcia zaczynały się o 7.30. Te pół godziny to jednak dużo, jeśli chodzi o zakończenie zajęć, bo obecnie najpóźniej lekcje kończą się o godzinie 16.35. Z tego, co wiem, rodzice, z którymi przecież konsultowano to rozwiązanie, są z niego zadowoleni.