W niedzielę 5 września odbył się IV Zjazd Mieszkańców Wsi Puszczańskich. Wydarzenie zorganizowane zostało przez stowarzyszenie Konfraternia św. Rocha, pod przewodnictwem Marty Przygody po raz pierwszy w Moto Przystani w Plecewicach. Było również idealną okazją do rozmów i wspomnień o dawnych dziejach.

[FOTORELACJA]10745[/FOTORELACJA]

W tym roku ze względu na trwającą pandemię Zjazd Mieszkańców Wsi Puszczańskich musiał zmienić swoją lokalizację i odobyć się nie tak jak zwykle w Szkole Podstawowej w Lasocinie, a w Moto Przytani w Plecewicach. Nie zniechęciło to jednak przybyłych gości, którzy licznie przybyli nad Bzurę, by powspominać dawne czasy, gdy żyli w samym sercu puszczy. Po 1975 roku osadnicy zostali przesiedleni do innych miejscowości. W tym roku podczas zjazdu podsumowany został projekt „Archiwum Puszczańskie Gminy Brochów”, które stowarzyszenie realizuje w oparciu o dofinansowanie z programu Działaj Lokalnie.

- Przez dwa miesiące trwania projektu udało nam się zebrać 217 fotografii, 5 dokumentów, w większości są to świadectwa szkolne oraz 4 pamiątki. Są to m.in. narzędzia szewskie, które należały do jednego z mieszkańców Famułek Królewskich. Mamy także jeden nieśmiertelnik. Wszystkie pamiątki zostały sfotografowane i zostaną dziś zwrócone właścicielom. Nasz projekt jednak się nie kończy, dalej będzie my działać i gromadzić materiały. Chciałam podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w projekt, ale również wszystkim tym, dzięki którym to spotkanie mogło się odbyć. Pomysł organizacji tego zjazdu powstał z przyczyn czysto osobistych. Jestem przodkiem dawnych mieszkańców wsi puszczańskich, wysiedlonych do innych miejscowości. Moi dziadkowie pochodzą z miejscowości Famułki Królewskie, w wyniku wysiedlenia trafili do miejscowości Janów i ja jestem z pierwszego pokolenia rodzącego się poza Puszczą Kampinoską. Nie znam życia w puszczy, ale u mnie w domu puszcza zawsze była obecna, opowiadano o niej bardzo często. Nasza organizacja chce przypominać o tamtym życiu i integrować tę społeczność, chcemy też przy tym ocalić tę niewątpliwą spuściznę kulturową. Chcemy wreszcie kształtować i utrwalać pamięć o mieszkańcach wsi puszczańskich wśród ich potomków. I odbudowywać więzi społeczne – zaznacza Marta Przygoda organizatorka wydarzenia.

Dla przybyłych gości przygotowano kilka atrakcji. By zintegrować mieszkańców zostały przeprowadzone warsztaty plastyczne, w trakcie których wykonano odciski dłoni dawnych mieszkańców wsi puszczańskich oraz ich potomków. Przeprowadzono również warsztaty z cyjanotypii w klimacie puszczańskim oraz poczęstunek. Dla najmłodszych przygotowano „Kącik Zabaw Puszczańskich”. Swoje stoiska zaprezentowały również Kampinoski Park Narodowy, a także Regionalne Centrum Ekologiczne. Przedstawiciele REC opowiedzieli, jak wysiedlenia przyczyniły się ochrony dziedzictwa przyrodniczego oraz zaprezentowali unikatową makietę obiegu wody w Kampinoskim Parku Narodowym, która umożliwia pokazanie efektów działania przekopów i przetamowań na głównych kanałach. Zjazd był również świetną okazją do rozmów i wspomnień m.in. jak dawniej mieszkańcom żyło się w puszczy.

- Z tego baneru reklamującego tegoroczny zjazd znam wszystkie osoby. Gdy wyszłam za mąż, to zamieszkałam w Famułkach Królewskich. Pamiętam, że na tamte czasy żyło nam się tam bardzo dobrze. Chodziło się wtedy na jagody, grzyby. Były także niedogodności. Daleko było do szkół, nie było światła czy bieżącej wody. Potem musieliśmy się przeprowadzić i nasze zmartwienia straciły znaczenie. W nowym miejscu też żyje nam się dobrze - wspomina Teresa Rutkowska.

Spotkanie było również świetną okazją do refleksji, że dzięki zalesieniu dawniej zamieszkałych terenów zyskała natura i zwierzęta żyjące w puszczy. W bardzo wielu przypadkach poprawiały się również warunki lokalowe mieszkańców, dzięki czemu ich życie stawało się lżejsze.