Zamknij

Pielęgniarz z Sochaczewa. Choroba zabrała mu żonę, teraz upomina się o niego

14:49, 01.05.2021 J.L Aktualizacja: 14:01, 03.05.2021
Skomentuj

Dystrofia miotoniczna zabrała pielęgniarzowi z Sochaczewa żonę, a teraz odbiera mu zdrowie, by potem upomnieć się o jego życie. Razem możemy mu pomóc zahamować chorobę, aby przez kolejne lata służył ciężko chorym pacjentom. 185 tysięcy złotych to koszt leczenia komórkami macierzystymi, do tego dochodzą koszty rehabilitacji. Na końcu materiału link do zrzutki.

Jakiś czas temu na naszym portalu pojawił się apel o wsparcie dla pielęgniarza sochaczewskiego szpitala, który zmaga się z nieuleczalną chorobą genetyczną. Dziś ten apel ponawiamy na prośbę jego koleżanek i kolegów z pracy. Czas działa na niekorzyść naszego mieszkańca. Ból staje się nie do wytrzymania, utrudnia mu pracę i funkcjonowanie.

19 lat pracy na rzecz ciężko chorych pacjentów z OIOM-u nie dały taryfy ulgowej Witoldowi Laskowskiemu, pielęgniarzowi z Sochaczewa. Choroba genetyczna, na jaką cierpi, dystrofia miotoniczna upomniała się o swoje. Trudności z poruszaniem się i ból towarzyszą 50-letniemu sochaczewianinowi na co dzień, a mimo to dzielnie je znosi i dalej niesie pomoc swoim pacjentom.

Bez naszego wsparcia długo nie da już rady robić tego co kocha, czyli pomagać innym. Jak mówi koleżanka pana Witka, pielęgniarka Monika Fortuna:

- Dystrofia miotoniczna to choroba mięśni o podłożu genetycznym, może objawiać się w różnym wieku, u Witka pojawiła się akurat dość późno. W przebiegu choroby oprócz uszkodzenia mięśni przedramion i podudzi występuje osłabienie mięśni twarzy, niewyraźna mowa i trudności w poruszaniu się, co u Witka jest już dość mocno widoczne.

Szansą na zahamowanie choroby są zastrzyki z komórkami macierzystymi, których koszty są jednak nie do udźwignięcia przez sochaczewianina, zwłaszcza, że oszczędności zostały pochłonięte na nieudane próby ratowania jego żony, cierpiącej na tę samą chorobę. Jak mówi sanitariuszka, która poznała pana Witka właśnie poprzez wizyty u jego żony:

- To jest niebywałe, żeby dwie niespokrewnione osoby, małżeństwo, chorowało na tę samą chorobę genetyczną, choć przynajmniej Witek wie z czym ma do czynienia. Niestety jego żony nie udało się uratować… Witka wciąż możemy. 10 zastrzyków z komórkami macierzystymi to koszt rzędu 185 tysięcy złotych, a prawdopodobnie trzeba będzie ich przyjąć 20. Na razie bardzo się staramy uzbierać choć na 5 zastrzyków, żeby jak najszybciej pomóc Witkowi zahamować chorobę. Zahamować, bo nawet komórki macierzyste nie wyleczą jej, a jedynie przystopują. Witek jest już zakwalifikowany do ich podania. Teraz potrzebne są środki. Prosimy o wpłaty poprzez zrzutkę lub na osobiste konto Witka. To jest naprawdę dobry, ciepły człowiek (tu pani Magda nie kryje wzruszenia).

Wspierająco u sochaczewianina może zadziałać rehabilitacja, jednak jej koszty to ok. 6 tysięcy złotych miesięcznie.

W zbiórkę środków na leczenie pana Witolda zaangażowali się pracownicy szpitala: pielęgniarki i pielęgniarze. Jak mówi Monika Fortuna:

- Chcielibyśmy podziękować pracownikom, którzy zorganizowali zrzutkę, ale też dyrekcji szpitala za możliwość wywieszenia informacji o zbiórce na terenie szpitala oraz na stronie internetowej. Witek to dobry człowiek, czasami nawet aż za dobry. Jest spokojny i pomocny, można na nim polegać, to po prostu sympatyczny facet.

Wpłaty na leczenie pana Witka można przekazywać przez portal zrzutka.pl TUTAJ lub na osobiste konto:

Witold Laskowski: 45 2490 0005 00004004 2503 9263.

[ZT]57506[/ZT]

 

(J.L)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MokMok

13 0

Gdyby każdy. Sochaczewianin dał tylko ....10 złotych....byłoby już po sprawie....!!Tydzien temu byłem pełen optymizmu....dziś ...straciłem wiarę...może zdarzy się cud!!❤️ 19:33, 01.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%