Wczoraj na jednej z facebookowych grup z zaginionymi zwierzętami pojawił się wpis, o błąkającym się od jakiegoś czasu małym piesku. Czworonóg często jest widywany w okolicach magazynów firmy Mars. Jak zauważa Marta Włodarczyk, z Fundacji Kudłaci Przyjaciele Marty, która stara się mu pomóc, maluch jest jednak bardzo nieufny i nie daje się złapać.

[FOTORELACJA]10207[/FOTORELACJA]

Piesek już od jakiegoś czasu widziany jest na terenie magazynów firmy Mars. Zdjęcie czworonogowi zrobił jeden z kierowców ciężarówki, który wyruszał w trasę do Anglii. W pomoc dla malca zaangażowała się Marta Włodarczyk, z Fundacji Kudłaci Przyjaciele Marty.

- Śledzimy jego losy już od pewnego czasu. Nie jest prawdą, że zwierzę błąka się tu od roku, to zdecydowanie krótszy okres. Choć przyznam, że piesek był tu, jak były duże mrozy i śnieg.  Maluch jest jednak bardzo nieufny i nie daje się złapać. Nie przebywa też cały czas na terenie zakładu. Dziś go na przykład nie ma. Chcielibyśmy mu pomóc, dlatego ustawiliśmy specjalną duża klatkę, bo piesek jest bardzo cwany i nie podchodzi do człowieka.

Jak zauważa Marta Włodarczyk, odłowienie psa to nie taka łatwa sprawa. Na wejście na teren zakładu potrzebne są odpowiednie zezwolenia.

- Dziś otrzymaliśmy pozwolenie od zarządu firmy Mars, aby na teren zakładu mógł wejść profesjonalny odławiacz zwierząt. Firma pokryje koszty akacji.  

Jak twierdzi Marta Wieczorek, jeśli piesek pojawi się na terenie zakładu, to następnym priorytetem będzie znalezienie mu nowego domu.

- Jak uda nam się złapać pieska, to priorytetem będzie dla nas skorzystanie lecznicy, bo jest sezon kleszczowy. A jak już go podleczymy, to będziemy szukali dla szkraba nowy domek.  

Jeśli ktoś chciałby przygarnąć, tego małego czworonoga, to można się skontaktować z Fundacją Kudłaci Przyjaciele Marty.  

[ZT]57358[/ZT]