Koronawirus nie oszczędził również klasztoru Sióstr Niepokalanek w Szymanowie. Od 18 listopada dom ma kwarantannę. Wiąże się to z zawieszeniem wszelkich rekolekcji, dni skupienia, ewentualnych pielgrzymek, które przynosiły niewielki, ale wciąż potrzebny dochód. Dom, w którym mieszkają siostry jest duży, jego utrzymanie wymaga pracy i dodatkowego nakładu finansowego. W związku z tym absolwentki Prywatnego Liceum Ogólnokształcące Sióstr Niepokalanek w Szymanowie zorganizowały akcję pomocy dla sióstr.
- Jeżeli chcielibyśmy kiedyś wrócić do Szymanowa, pomóżmy teraz Siostrom przetrwać ten trudny czas, który uniemożliwia im normalne funkcjonowanie i stawia pod znakiem zapytania ich dalszą działalność. Potrzeba wiele modlitwy. Mile widziana jest pomoc materialna w postaci dowolnej kwoty pieniężnej: Siostry potrzebują leków, które łagodziłyby objawy choroby, podstawowych produktów spożywczych. Dziękujemy w imieniu Sióstr za każdą pomoc! – apelują organizatorki akcji.
Klasztor Sióstr Niepokalanek z Szymanowa można również ofiarując finansowe wsparcie, dokonując przelewu na konto bankowe :
BNP Paribas 95 1600 1462 1821 7689 4000 0001
Zgromadzenie Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP Dom Zakonny 96-516 Szymanów, ul. Szkolna 2
z dopiskiem "ofiara" lub "darowizna".
Za otrzymaną już pomoc dziękują siostry z klasztoru w Niepokalanowie
- Kochane wychowanki, drodzy przyjaciele, w ostatnich dniach, oprócz tego, że doświadczyły nas trudności związane z koronawirusem zalało nas morze ludzkiej dobroci i życzliwości. Z serca dziękujemy za wszelką pomoc: finansową i rzeczową w postaci leków i artykułów żywnościowych. Jest to dla nas ogromne wsparcie w tym niełatwym czasie. Za wszelkie dary i znaki solidarności obiecujemy modlitwę w swoich „izdebkach" (siostry chore) i u stóp Pani Jazłowieckiej, te, które mogą być w kaplic). Bóg zapłać- informują siostry niepokalanki z Szymanowa
[ZT]55498[/ZT]
10 1
Proboszcz ma pelno kasy, dzialki w centrum kupuje to moze pomoże.
8 0
kuria niech da bogata jest
1 0
Wszystkim jest teraz ciężko. Myślę że siostry dadzą sobie radę. A może warto by poprosić ojca dyrektora o pomoc. Jemu nawet bezdomni pomagają. Zdrowia życzę.