- Tak naprawdę mieszka w oborze, w nieludzkich, poniżej jakiejkolwiek godności warunkach. Jest bardzo sympatycznym, spokojnym starszym panem, który stracił żonę i mieszkanie. Ze wszech miar zasługuje na naszą pomoc – mówi Grzegorz Adamiak, który zajął się w ostatnich tygodniach pomocą dla Franciszka z gminy Teresin.

[FOTORELACJA]9765[/FOTORELACJA]

Ma 76 lat. I żyje w tragicznych warunkach. Bez światła, prądu, lodówki, bez bieżącej wody. Ogrzewa się starym piecem, którymi dymi tak, że ściany i wszystko wewnątrz wyglądają jak po pożarze.

- Tak naprawdę mieszka w oborze, w nieludzkich, poniżej jakiejkolwiek godności warunkach – mówi Grzegorz Adamiak, który zajął się w ostatnich tygodniach pomocą dla Franciszka z gminy Teresin.

Franciszek jest sympatyczny i mimo swojego losu, pogodny, bardzo wdzięczny za każdą formę pomocy. Grzegorz Adamiak nie ma wątpliwości, że starszy pan na tę pomoc zasługuje. Nie nadużywa alkoholu, docenia każdą rzecz. Najgorsze spotkało go właśnie w jesieni życia. Wtedy stracił chorującą na raka żonę, a potem – dzięki „nieuprzejmości” dalszej rodziny – mieszkanie. Nie ma dzieci. Na stare lata przyszło mu żyć tu, gdzie jest obecnie.

Jak mówi Grzegorz:

- Jestem wolontariuszem Szlachetnej Paczki od 3 lat, a takich warunków, w których mieszka, podczas odwiedzania rodzin nie widziałem nigdy.

Franciszek utrzymuje się z renty i zasiłku opiekuńczego o łącznej wysokości 750 złotych, z czego na leki wydaje 300 złotych. Mimo iż zostaje mu miesięcznie 400 złotych na życie, to nie poddaje się, jego odskocznią są spacery do pobliskiego sklepu, który jest oddalony od jego domku o półtora kilometra.

W tym samym budynku, w drugiej części, w nieco lepszych warunkach, mieszka kuzynka, jej również jest ciężko na tyle, że nie może pomagać Franciszkowi.

Dzięki Grzegorzowi do Franciszka zaczęła płynąć pomoc. W ostatnich dniach przyjechał tu cały samochód rzeczy pierwszej potrzeby. Żywność, ale także koce, pościel, używana wersalka. Franciszek dostał też radyjko na baterie, by mógł mieć kontakt ze światem, również lampkę na baterie.

Ale potrzeb jest więcej. Grzegorz organizuje elektryka, bardzo chciałby, żeby Franciszek miał prąd. Na pewno jego komfort życia znacznie poprawiłby inny rodzaj ogrzewania.

- Wystarczy zwykła koza, obecny piec nie nadaje się do niczego.

Grzegorz założył na portalu zrzutka.pl zbiórkę środków, które w całości przeznaczone zostaną na pomoc Franciszkowi.

- Ze środków, które zostaną zebrane, planujemy wyremontować dom i założyć energię elektryczną. Prosimy również o paczki z żywnością oraz opał, aby Pan Franciszek nie musiał się martwić mrozem na zewnątrz. Wszystkim, którzy będą chcieli wysłać paczkę albo jechać i osobiście odwiedzić Pana Franciszka, dane podam osobiście. W razie pytań zapraszam do kontaktu przez profil bądź pod numerem telefonu 538 700 781.

Apelujemy o dołączenie do tej pomocy. Link do zbiórki TUTAJ

[WIDEO]532[/WIDEO]