Nauczyciele to dziś grupa zawodowa obciążona szczególnym ryzykiem – przyznają dyrektorzy i nauczyciele z Sochaczewa. Sprawdzamy, jak w naszym mieście obchodzony jest dzisiejszy Dzień Edukacji Narodowej oraz czego życzą nauczycielom dzieci i młodzież, a czego życzyliby sobie oni sami. 

[FOTORELACJA]9681[/FOTORELACJA]

Tegoroczny Dzień Nauczyciela ze względu na pandemię i obostrzenia nie jest  celebrowany jak co roku - nie ma dużych akademii na salach gimnastycznych. Mimo, że to dzień wolny od zajęć lekcyjnych, dzieci mają zapewnioną opiekę w szkołach. W liceum  im. Fryderyka Chopina w Sochaczewie zrezygnowano z corocznej akademii, ale akurat tu dzień nauczyciela obchodzony jest uroczyście - mówi dyr liceum Dariusz Miłkowski.

- Nie ma zajęć dydaktycznych, ale oczywiście sprawujemy opiekę nad dziećmi. Staramy się zapewnić im jak najwięcej atrakcji – przez cały dzień puszczana jest muzyka z radiowęzła, będą spotkania z nauczycielami w mniejszych grupach, o godz. 11:00 uroczystość rozdania stypendiów starosty powiatu sochaczewskiego- oczywiście z zachowaniem rygorów sanitarnych. W godzinach popołudniowych zorganizowane będzie spotkanie w gronie nauczycielskim.

W szkole podstawowej nr 6 w Sochaczewie także zrezygnowano z akademii na sali gimnastycznej, ten dzień obchodzony jest w klasach. Choć to dzień nie tylko Nauczyciela - mówi dyr. placówki, Jadwiga Sikorska.

- To Dzień Edukacji Narodowej, czyli wszystkich, którzy związani są z edukacją,  wszystkich pracowników naszej szkoły- pań sprzątających, wypożyczających książki, pań, które przygotowują posiłki dla dzieci. Co jest w tym dniu dla nas najważniejsze? Uśmiech dziecka – właśnie dostałam laurkę od pierwszaków – narysowana własnoręcznie, z serduszkami, wręczona z uśmiechem. Ten uśmiech i to zadowolenie – właśnie one powodują, że nam się chce dla nich pracować.

Choć w „szóstce” przypadku covida jeszcze nie stwierdzono, nauczyciele mają świadomość, że są szczególnie obciążoną ryzykiem grupą zawodową.

- Jest naprawdę trudno. Choć przypadku zakażenia koronawirusem u nas jeszcze nie było, mamy wielu nauczycieli na zwolnieniach. Także w klasach jest znacznie mniej dzieci. Widać, że jest dużo infekcji. Musimy się chronić- cały czas pracujemy w przyłbicach i maseczkach. Choć zgodnie z zaleceniami, nie są one konieczne podczas lekcji. Dzieci nie muszą ich na lekcjach zakładać, my wszyscy nosimy je cały czas. Wielu z nas jest już w słusznym wieku, znajduje się w grupie ryzyka, musimy się zabezpieczać. Dlatego większość z nas nosi je cały czas. Pracuje się naprawdę bardzo trudno – przez 45 min. prowadząc w nich zajęcia, męczymy się. 

Zważywszy na fakt, w jakich pracują warunkach, nie dziwią życzenia, które składają im dziś uczniowie klas 1a i 2e oraz maturzyści z LO im. Fryderyka Chopina:

- Zdrowia! Żeby byli zdrowi, bo to przecież najważniejsze, szczególnie w tych czasach.

- Życzymy im, żeby nadal było nauczanie stacjonarne, żeby nie wróciło zdalne nauczanie, bo to był koszmar – i dla nich, i jeszcze większy dla nas. Trzeba było sobie samemu czas organizować, co wymagało dużo większej dyscypliny. No i samo zamknięcie w domu było straszne.

- Pasji – żeby nie stracili pasji do pracy mimo takich a nie innych pensji w tym kraju, żeby mieli zapał do pracy i cierpliwość do nas.

- Spokoju, żeby się nie denerwowali, bo na pewno są zestresowani przez całą tą sytuację.

Uczniowie, składając życzenia swoim nauczycielom, wręczali im głównie kwiaty i czekoladki. Rzadziej zdarzały się droższe prezenty, jak markowe długopisy – te wręczane są już wyjątkowo i tylko wychowawcom. Tych dzieci obdarowują także bardziej osobistymi upominkami – to najczęściej własnoręcznie wykonane kartki okazjonalne i laurki. Ciekawy pomysł mieli także uczniowie jednej z klas liceum, którzy kupili wychowawczyni kubek z napisem „Dla najlepszego nauczyciela” i wypełnili go specjalnymi herbatkami – do sznureczka każdej z nich przyklejona była karteczka wykonana przez dzieci, które napisały na nich, za co lubią swoją Panią.