W sobotę 29 lutego w ramach Sochaczewskiego Łoskotu Myślowego nasze miasto odwiedziła reporterka, psycholożka Marta Abramowicz, autorka głośnych książek „Zakonnice odchodzą po cichu” i „Dzieci księży”. Spotkanie było okazją do szczerej, otwartej rozmowy o tematach zakorzenionych w naszej mentalności jako tabu.
Wszyscy wiemy, ale nie rozmawiamy o tym zbyt głęboko, jeśli już mówimy, to szeptem, często z półuśmieszkiem. Sochaczewski Łoskot Myślowy, a ściślej autorzy projektu, postawili sobie za cel przełamywanie społecznego, często wrośniętego w naszą polską rzeczywistość tabu, by dotknąć istoty wielu problemów społecznych, tym samym budząc refleksję, dyskusję, prowokując zmiany. Zmiany na lepsze, rozwiązanie problemów. Merytoryczne fundamenty takiej postawy daje fakt, że bohaterem Sochaczewskiego Łoskotu Myślowego jest współczesny reportaż, gatunek, który rozsławił Polskę w całym świecie.
W sobotę 29 lutego poznaliśmy kolejny kawałek polskiej rzeczywistości. Tym razem zajrzeliśmy do naszego kościoła. Gościem Sochaczewskiego Łoskotu Myślowego była reporterka Marta Abramowicz, która opowiadała o dwóch swoich słynnych książkach „Zakonnice odchodzą po cichu” i „Dzieci księży”. Obie zostały oparte na bardzo osobistych historiach naszych sąsiadek i sąsiadów, ludzi, którzy żyją obok nas i o których wiemy, ale nad życiem których niekoniecznie się zastanawiamy.
- Co piąty z nas zna byłą zakonnicę, prawie każdy dziecko księdza lub księdza, który ma dzieci – mówiła Marta Abramowicz, dotykając skali zjawiska. Wiemy, ale niekoniecznie fakt zgłębiamy.
- Chciałam napisać książkę o drugim życiu kobiet, które opuściły zakony, gdy zaczęłam z nimi rozmawiać, odkryła się druga, niezwykle poruszająca historia. Ich życie w zakonie i faktyczne powody odejścia od zgromadzeń. Problem jest złożony, ale podobny u nich wszystkich i składa się na kilka zasadniczych wniosków, które obrazują miejsce zakonnic w polskim kościele.
Z wielu historii, które spisała reporterka, wynika, że to miejsce nie jest „fajne”. W przeciwieństwie do księży, zakonnice muszą utrzymać się same, ich rola jest marginalizowana, padają ofiarą złego traktowania, również przez siostry przełożone, źle pojętych, wypaczonych i bezdusznie wpajanych wartości posłuszeństwa i lojalności, ofiarą bezgranicznej samotności, gdy najmniejsza próba nawiązania bliższych relacji chociażby ze współsiostrą jest źle widziana. Obrazu problemu dopełniają ograniczona do zera wolność wyboru, decyzji, posiadania własnego zdania, dużo lepsze położenie zakonów męskich, nie mówiąc o księżach, strach przed wyjściem z zakonu, przed tym, co spotka je w świecie, gdzie trzeba sobie poradzić nie tylko zawodowo, ale też… z wyrzutem tak świata, jak swoim samym: nie dałam rady być zakonnicą.
Zebrani w Łoskot Cafe przy Traugutta weszli w temat głębiej, choć nie tak głęboko, jak sama książka. Musieli się zastanowić, dlaczego liczba zakonnic w Polsce maleje, z jakim stygmatem żyją dzieci czynnych księży. Że warto o tym mówić głośno, niech świadczy fakt, że po wydaniu książki „Zakonnice odchodzą po cichu” przełożone polskich zgromadzeń zwołały trzydniową sesję, podczas której analizowały, czy może rzeczywiście powody odchodzenia zakonnic ze zgromadzeń nie leżą po stronie samych zgromadzeń, a i kościoła. Sama Marta Abramowicz dopiero po publikacji dostała masę listów od zakonnic, które utwierdziły ją w przekonaniu, że rzeczywiście dotknęła istoty problemu, i że jej praca miała głębszy sens. Na takie efekty, jak zmiana myślenia, na pewno w przypadku „Dzieci księży” przyjdzie nam czekać dłużej, jeśli w ogóle się doczekamy.
Zachęcamy do udziału w projekcie Sochaczewski Łoskot Myślowy. Z możliwości comiesięcznego spotkania z reporterami takiej rangi dumne by było niejedno miasto, nawet większe od naszego. Sobotnie spotkanie poprowadziła również reporterka Olga Gitkiewicz,. Po raz pierwszy nie był to Mariusz Szczygieł, który wspólnie z naszą mieszkanką Marleną Skrobosz, przy wsparciu Łoskot Cafe, realizuje projekt. Ale laureat Nagrody Nike na pewno jeszcze do nas przyjedzie. Kolejne spotkanie w ramach projektu 28 marca. Tym razem gościem będzie Filip Springer.
[ZT]51548[/ZT]
[ZT]50794[/ZT]
[ZT]51690[/ZT]
Saul14:20, 02.03.2020
Czyżby kolejna nawiedzona feministka??psycholożka,to chyba kompleks. Szkoda,że to tylko jednostronna dyskusja
Dawid16:00, 02.03.2020
Tak dokładnie. Szkoda że to tylko jednostronny łoskot.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tusochaczew.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 1
Nikt nie bronił przyjścia i zabrania głosu... spotkanie było otwarte
0 0
Szkoda czasu na takie DNO.