Mieszkanka Plecewic poprosiła nas o interwencję w związku z wycinką pięciu drzew przy jednej z posesji. Jak nam napisała, były to około 80-letnie, zdrowe lipy i nic nie przemawiało za tym, by poszły pod przysłowiowy topór. Tymczasem Powiatowy Zarząd Dróg w Sochaczewie utrzymuje, że drzewa były suche i zagrażały użytkownikom drogi i okolicznego terenu.

Jedna wycinka i dwa całkowicie sprzeczne punkty widzenia. Z jednym z nich zwróciła się do nas mieszkanka Plecewic, którą oburzyło usunięcie pięciu drzew w pasie drogi powiatowej w Plecewicach, tuż przy ogrodzeniu jednej z posesji. Oto fragment jej wypowiedzi.

- W poniedziałek ok. 8.00 w Plecewicach zarządca drogi usunął 5 drzew, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wyrżnięto zdrowe drzewa, około 80-letnie lipy. Przy tej samej drodze, kawałek dalej, rosną drzewa chore, które w każdej chwili mogą się przewrócić na jezdnię. Te jednak nie przykuły uwagi nikogo. Co więcej, w całych Plecewicach wycięto tylko tych pięć zdrowych drzew. Właścicielowi posesji nie mieści się w głowie, że prawie 100-letnie, zdrowe lipy można było usunąć.

Dodatkowo mieszkanka podkreśla, że właściciel bardzo dba o ten pas zieleni, regularnie czyszcząc rów, co powinien robić zarządca drogi, tymczasem pobocza na wielu odcinkach drogi są zaniedbane.

Z interwencją zwróciliśmy się do Powiatowego Zarządcy Dróg w Sochaczewie, do którego należy plecewicka droga i który zrealizował wycinkę. Jak powiedziała nam dyrektor jednostki Małgorzata Dębowska, PZD dokonał wycinki drzew chorych, a nie zdrowych.

- To jest cała procedura, w której głos zabiera cała grupa osób, a nie jedna. Zaczyna się od stwierdzenia takiej potrzeby, którą ocenia komisja. Na podstawie tej oceny formułowany jest wniosek do właściwego wójta, w tym przypadku wójta Brochowa, o wydanie decyzji. We wniosku PZD wskazał, że drzewa są słabe i w średniej kondycji biologicznej, przez co zagrażają użytkownikom drogi i okolicznego terenu. Na miejscu pracownicy Urzędu Gminy dokonali oględzin, a następnie wójt przygotował projekt decyzji, którą przesłano do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska oraz do Kampinoskiego Parku Narodowego. RDOŚ nie zgłosił żadnych przeciwskazań, a KPN przesłał opinię zezwalającą na wycinkę. Stąd też pozytywna decyzja wójta.

Na jej podstawie PZD usunął 5 lip i 1 topolę. Na jednym ze zdjęć przesłanych przez mieszkankę widać ładny, zdrowy pień po wyciętym drzewie. Jak jednak twierdzi dyrektor Dębowska, taka sytuacja jest możliwa również w stosunku do faktycznie chorych, zagrożonych przewróceniem drzew.

W odniesieniu do zastrzeżeń mieszkanki, że rowy są zaniedbane, Małgorzata Dębowska przyznała, że sytuacja, gdy właściciele posesji sami sprzątają pobocza dróg jest im na rękę, gdyż zasób sił ludzkich, sprzętowych i finansowych PZD pozwala na strzyżenie rowów raz, dwa razy do roku.