Radni gminy Sochaczew jednomyślnie przyjęli budżet na 2020 rok. Nie zabrakło jednak dyskusji, w trakcie której zwrócono uwagę na kilka zagrożeń, a przede wszystkim niewiadomych, które stoją przed przyjętym budżetem. Przewodniczący rady gminy Czesław Ćwikliński nazwał dokument telewizyjnym, gdyż, jak podkreślił, mimo ogromu wskazanej kwoty, faktycznych pieniędzy do wydania na potrzeby gminy samorząd posiada niewiele.

W środę 18 grudnia rada gminy Sochaczew jednomyślnie przyjęła budżet na 2020 rok. W liczbach przedstawia się on następująco: dochody ogółem wyniosą ponad 73,7 miliona złotych, w tym dochody bieżące 63 miliony złotych i dochody majątkowe 10,5 miliona złotych. Wydatki ogółem to 79,8 miliona złotych, w tym wydatki bieżące 57 milionów oraz wydatki majątkowe 22,7, w tym wydatki na inwestycje 14,3 miliona złotych. Różnica między dochodami a wydatkami spowoduje w 2020 roku deficyt budżetowy na poziomie 6 milionów złotych, który gmina planuje pokryć pieniędzmi z kredytów.

Zgodnie z przyjętym budżetem, a także Wieloletnią Prognozą Finansową na lata 2020 – 2025 znaczące inwestycje roku 2020 (a i lat kolejnych, bo niektóre zadania rozłożone są w czasie) to oczywiście projekt OZE realizowany wspólnie z gminami Teresin, Nowa Sucha i Rybno; rozbudowa Szkoły Podstawowej w Gawłowie (łączna wartość zadania 4,9 miliona złotych, w tym w 2020 roku 2,3 miliona, a w 2021 - 2,4 miliona złotych, przy czym w przyszłym roku gmina planuje wziąć kredyt na pokrycie wydatków na to zadanie). Kolejnym dużym zadaniem dwuletnim jest przebudowa drogi gminnej w Kożuszkach Parcel (łączna wartość 1,2 miliona złotych, w tym w 2020 roku 1,1 mln, środki częściowo pochodzą z Funduszu Dróg Samorządowych). Samorząd zaplanował też w budżecie budowę świetlicy wiejskiej w Żukowie za 600 tysięcy złotych (w 2020 roku 400 tysięcy). Do tego dochodzą oczywiście mniejsze inwestycje, ale nie mniej znaczące, jak rozbudowa Szkoły Podstawowej w Wymysłowie, na którą samorząd planuje wydatkować w 2020 roku pół miliona złotych.

W trakcie dyskusji przed przystąpieniem do głosowania budżetu radny Gabriel Krakowiak zwrócił uwagę, na duże obciążenia nowego budżetu powodowane czynnikami zewnętrznymi:

- Mamy 11 milionów złotych subwencji oświatowej,a drugie tyle musimy dołożyć z budżetu. To bardzo dużo, oczywiście to bolączka całej Polski, ale my również musimy sobie z tym poradzić. Sam budżet jest dobry, zobaczymy jednak, czy poradzimy sobie z jego realizacją. Cieszą mnie założone inwestycje, na przykład w 2020 roku planujemy nareszcie oddać do użytku strażnicę w Żdżarowie. Wszystkie zaplanowane zadania na pewno przełożą się na zadowolenie mieszkańców i rozwój gminy, a i radni powinni być zadowoleni, gdyż budżet w większej części uwzględnia złożone przez nich wnioski.

Przewodniczący rady gminy Czesław Ćwikliński zwrócił uwagę, że niestety większość zadań ujętych w budżecie jest zlecanych odgórnie.

- To jest taki trochę budżet jak z telewizji. Wydaje się, że mamy 70 milionów, ale tylko niewielką cześć z tej kwoty możemy wydać na inwestycje. Zauważam też, że ta rada od razu mocno zaczęła pracować, już długo jestem radnym i zazwyczaj było tak, że początek kadencji był nieco powolniejszy. W tej kadencji tak nie jest, mamy masę zadań do wykonania i mam nadzieję, że uda nam się wszystko zrealizować. Martwię się jednak, czy wystarczy nam tych pieniędzy, bo mówi się przecież chociażby o czekającej nas podwyżce energii, do tego dochodzi podwyżka płac minimalnych, za to wszystko trzeba będzie zapłacić. Jestem jednak optymistą i wierzę, że nam się uda.

Do słów Czesława Ćwiklińskiego odniosła się skarbnik Alicja Ziółkowska, która przyznała, że wszelkie obawy są uzasadnione:

- Rzeczywiście, jest sporo zagrożeń dla budżetu. Podatki zostały obniżone i dobrze, tylko nie wiemy, jak się będą kształtowały wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych w przyszłym roku. Na razie założenia mamy bardzo optymistyczne, bo mamy wzrost w stosunku do roku poprzedniego o 1,6 miliona złotych z tego źródła, ale efekt zwolnienia młodych osób do 26 roku życia z podatku i obniżenia stawki podatku w pierwszym progu podatkowym o jeden procent, może dać wynik niekorzystny dla budżetu. Niektórzy ekonomiści mówią, że znaczna podwyżka płacy minimalnej zniweluje ubytki w przypadku samorządów. Ale wzrosną koszty przedsiębiorców, pytanie, czy nie zacznie rosnąć bezrobocie. I takich niewiadomych jest niestety wiele i rzeczywiście jest tak, że to czas pokaże, czy nasz budżet jest realistyczny. Miejmy nadzieję, że tak.

Taką ufność i nadzieję potwierdził również wójt Mirosław Orliński. Ostatecznie budżet gminy na 2020 rok został przyjęty jednomyślnie.